ďťż
Przejrzyj wiadomości
Grupa Podkarpacka




Anika - 12-05-2005 10:11
Witajcie :-)

Znowu mam łącznośc i światową kobietą znowu jestem. Trochę poczytałam, poogladałam (brawo, brawo) i poprawiłam sobie humor, bo zaczynałam już wpadać w depresję na tle (oczywiście, jakżeby inaczej) błota. Ale widzę, że nie tylko u mnie problem :-?

Ago444 - czy chodzi o wszystkie przyłącza? Myśmy nie mieli pozwolenia na budowę przyłącza gazowego (problem był we wsi i planowaliśmy nawet gaz ze zbiornika, bo bez gazu - ciężko raczej i koszty eksploatacji chałupy jednak dużo wyższe), ale udało się w tzw. międzyczasie wywalczyć przebudowę istniejącego rurociągu, więc robiliśmy gaz na zgłoszenie. Żaden to problem i załatwia się szybciutko, praktycznie z dnia na dzień. Załatwiałam w ubiegłym roku, więc już po zmianie prawa budowlanego.
Czyli od początku 65 dni?

Baru: widzę, że rozplanowałaś sobie wszystko :P Właśnie jestem na etapie urządzania mojego ogrodu. W tle gra mi walc z "Nocy i dni", a ja walczę z tym moim Serbinowem. Zniechęcona się czuję okrutnie, bo wszystko przygotowane, ale leje i leje i leje...
I suchą stopą przejść nie można :cry:
I ślimaki się mnożą i mnożą i mnożą ...
Ale z tyłu domu robi się jednak coraz ładniej. Gdyby tylko te drzewa szybciej rosły... :roll:
Ale! nie ma nic lepszego, niż poranna kaweczka na tarasie, w szlafroczku i słoneczku. W ogóle doszłam do wniosku, że taras w domu jest rzeczą niezbędną i podstawową. Np. 3 maja, 7.30 rankiem, piękny słoneczny dzień, siedzę sobie z kaweczką i Miniem na tarasie, wychodzą sąsiedzi (tacy mocno zaprzyjaźnieni) na swój taras, najpierw sobie machamy, później wymieniamy uprzejmości pt. "jak się spało?", a później oni (też w szlafroczkach) przełażą przez płot do nas, do kaweczki wypijamy jeszcze zimniuśkie piweczko i rozchodzimy się do domeczków przygotowywać obiadek (oczywiście konsumowany na tarasie). Malinka. Żyć nie umierać.
I rada dla zaczynających budowanie: jak najszybciej zaczynajcie równolegle planować i urządzać ogród. I jak najszybciej przyłącza, żeby później już nie ryć wokół chałupy. Drzewa jednak naprawdę wolno rosną i tak naprawdę zaczynają rosnąć dopiero rok - dwa po zasadzeniu :-? A taka impreza z jednorazowym obsadzeniem, jeszcze ciut większymi roślinkami, jest naprawdę kosztowna.

Brzoza: no to trzymam kciuki również :D .

Miłego dnia :)





maciejon - 12-05-2005 11:54

Drzewa jednak naprawdę wolno rosną i tak naprawdę zaczynają rosnąć dopiero rok - dwa po zasadzeniu :-? A taka impreza z jednorazowym obsadzeniem, jeszcze ciut większymi roślinkami, jest naprawdę kosztowna. Święta prawda!
My posadziliśmy trochę w lipcu ubiegłego roku i teraz dopiero na prawdę mamy możliwośc zobaczyc co i jak się przyjęło.
A rośniecie, a jakiś cień czy przesłonięcie widzialności to pieśn przyszłości (nawet gdy kupować większe i sporo droższe egzemplarze do nasad).



Gregor 456 - 12-05-2005 15:29
halo Anika, jak milo ze znowu jestes,
Na slimaki to dobre sa ponoc kaczki, zjadaja je w calosci :lol:
przekonalas mnie do ogrodu, zaczne w tym roku sadzic drzewa,
zycze Ci ladnej pogody i zazdroszcze kawusi na tarasiku
lecz to i umnie juz niedaleka przyszlosc
gorace pozdrowienia :P :wink:



Anika - 12-05-2005 15:58
Witaj Grzesiu :D
tego tarasiku pozazdrościli nam jeszcze jedni znajomi i tak napalili się na budowę domu (koniecznie w naszej okolicy), że już pertraktują zakup działki obok mnie. Motywacja jest jedna: "My chcemy mieć taras"! Sadź drzewa, sadź. Nie wiem, co to jest takiego, że dopóki Eliza była w fazie budowy, zupełnie nie przeszkadzało mi, że nie ma drzew, "kącików", wszystko planowałam na "po budowie". A od kiedy zamieszkałam, nie mogę wytrzymać z Serbinowem. Wpadam do domu, szybko obiad i bodaj na chwilę do ogrodu. Nawet jak pada, bo może trzeba coś poprawić, a może coś zakwitło :roll: ?
A w ogóle, to znalazłyśmy z moimi sąsiadkami metodę chyba godną polecenia. Mianowicie zaopatrujemy się w roślinki hurtem. I wypada nam to naprawdę dużo taniej. Wiecie, że jedna lilia do stawu to wydatek min. dwadzieścia kilka złotych? :o A gdzie cala reszta?

Maćku - wiesz, co jest najgorsze? Nawet jak zapłacisz te ileś tam więcej i kupisz większe drzewko, dużo mniejsza jest gwarancja, że się przyjmie. Skusiłyśmy się z koleżanką w ten sposób na brzoskwinie (drzewka w wysokości ok. 2 m) i zdaje się, że było to totalny niewypał. A ogrodnik namawiał nas na mniejsze :evil:

Mam małe pytanko. Moglibyście rzucić mi namiary na jakieś składy drewna opałowego? Potrzebuję opałową olchę. Wdzięczna będę dozgonnie.

Uciekam do domeczku, może uda mi się namówić Minia na wizytę w sklepie ogrodniczym? :wink:





maciejon - 12-05-2005 20:15

Skusiłyśmy się z koleżanką w ten sposób na brzoskwinie (drzewka w wysokości ok. 2 m) i zdaje się, że było to totalny niewypał. Z drzew które totalnie u nas nie przetrzymały zimy to dwie brzoskwinie ( 100% naszych drzew owocowych z resztą :) ). Ale one chyba przemarzły. Były sadzone "z gruntu".
Kupowalismy i duże egzemplarze (najwyższa brzoza miała 3m). Mam zrobionych sporo zdjeć z zakładanego ogrodu. Przymierzam się do stworzenia na naszej stronie działu "Ogród". Jak go zrobię dam cynk.

A swoją drogą nasuwa mi sie pytanie: gdzie na trasie Rzeszów - Lubaczów (Jarosław, Przewrosk, Łańcut) jest jakaś godna polecenia szkółka z drzewami i krzewami ozdobnymi? Może ktoś wie?



januszek - 13-05-2005 09:23
Witajcie
Pogoda jak na maj nas nie rozpieszcza
jak nie deszcz który tworzy warstwa poslizgową na podjeździę ( a ponoć mówią że lecznicza, wcale nie, tylko miałem brudne ręce i kolana)
to mrozik, który zmroził sadzonki i magnolie pod okienkiem
(a tych żółtych "kiatószków" jakoś nie chce :evil: )
ale też pieści nasze zmysły , niedalej jak wczoraj nad naszą chałupką pojawiła się tęcza taka cudna podwójna, wyrazista nie jakiś tam fragment łuku, tylko cały okrąg zaczynający się nad horyzontem z jednej strony i kończaca się również na horyzoncie
tak kolorowa jak nasze marzenia, i własnie spełnienia tych marzeń Wam życzę takich suchych podjazdów, szczelnych hydroforów, szybkich pozwoleń, pięknych ogrodów i tarasów.
cieszę się z wielkich powrotów, Wielkich budujących,obecnie ogrodników. :)
Maciejonie jakieś 7 \km w bok od Łańcuta jest Albigowa może tam znajdziesz coś do swojego ogrodu.

pozdrówka



- 13-05-2005 09:36
WITAJCIE!!!

Oj ...., wróciły do mnie zasmarkane lata. :evil: Chyba tak jak Wasze brzoskwinki i ja przemarzłam :wink:


Ago444 - czy chodzi o wszystkie przyłącza? Myśmy nie mieli pozwolenia na budowę przyłącza gazowego (problem był we wsi i planowaliśmy nawet gaz ze zbiornika, bo bez gazu - ciężko raczej i koszty eksploatacji chałupy jednak dużo wyższe), ale udało się w tzw. międzyczasie wywalczyć przebudowę istniejącego rurociągu, więc robiliśmy gaz na zgłoszenie. Żaden to problem i załatwia się szybciutko, praktycznie z dnia na dzień. Załatwiałam w ubiegłym roku, więc już po zmianie prawa budowlanego. Aniko, w tej chwili wchodziły w grę wszystkie media oprócz energii. Napisz mi więcej jak załatwiałaś to zgłoszenie tzn. jaki wniosek wypełniałaś, jakie załączniki dołączałaś i jak długo czekałaś?


Czyli od początku 65 dni? Mam nadzieję :-? , że nie ............ . Podobno dzisiaj architekt ma zanieść projekt z powrotem do Starostwa, a my mamy przyjść pozmieniać na wniosku i oświadczeniach, te dane, które się zmieniły.

Nie wiem czy to dobre rozwiązanie , bo architekt i projektant wymyślili, żeby media zostały w projekcie i na pozwoleniu, tylko zmienią w ten sposób, że:
1. Woda i kanalizacja dochodzą do sąsiadki i to ona występuje o pozwolenie ich budowy. Ja występuję o pozwolenie tylko na ten fragment od niej do mnie.
Mam w związku z tym mieszane myśli, bo jakby coś się stało i sąsiadka nie mogła rozpocząć budowy przyłączy - to na wodę i kanalizację mam pozwolenie od granicy działki (czyli w rzeczywistości ich nie mam). Bo są jakieś 170m dalej. :(
2. Gaz - ja występuję o pozwolenie, a sąsiadka tylko na ten fragment ode mnie do niej.

Miłego dnia i uważajcie na choróbska!!! :lol:



Anika - 13-05-2005 12:49
Maćku: w Rzeszowie znam chyba wszystkie sklepy ogrodnicze, natomiast szkółki, tylko na trasie Rzeszów - Krosno, Rzeszów - Dębica. Służę adresami w razie potrzeby. A kiedy Ty będziesz w Rzeszowie? Mogę zadołować Ci trochę modrzewiów, resztą służę w przyszłym roku :)
Moje brzoskwinki nie zmarzły, tylko po prostu nie przyjęły się. Brzoskwinie przez pierwsze 5 lat musisz okrywać na zimę i wczesną wiosnę. Sprawdziłam osobiście. Na szczęście zostało mi jeszcze 3 z lat ubiegłych.

Januszek: u mnie, na szczęście, nic nie zmroziło, ale roslinki, które były narażone na coś takiego, wieczorkiem okrywałam kapturkami z papieru malarskiego. Mleczy nie wycinam, bo bardzo mi się podobaja, natomiast mam radę "na" Krzysia: zróbcie mu jego rabatę. Kupcie kilka tanich roślinek, jakieś nasionka, a resztę niech przesadza z ogrodu: stokrotki, jaskry i inne "wolnorosnące", tłumacząc, ze nie mielibyście w ogrodzie nic, tylko mlecze i byłoby smutno, i pokazując, jak należy pielić rośliny. Pomaga, sprawdzone, też miałam małe dzieci. :)

Aga444: jeżeli chodzi o dokumenty, które składałam, to była to dokumentacja projektowa, przygotowana przez siłę fachową, w której (oprócz projektu przyłącza) była zgoda dostawcy mediów i warunki techniczne, zgody właścicieli działek, przez które przebiegał gazociąg oraz mapka. Do tego wypełniłam druczek, który dali mi w wydziale budownictwa. Dokumenty składałam w piatek, a we wtorek odebrałam zgodę (4 dni).
W rozwiązaniu proponowanym przez Twoich fachowców widzę dwa problemy:
1. Sąsiadka nie wystąpi równoczesnie z Tobą o pozwolenie i wtedy leżysz, nie masz wody (która jest potrzebna już na etapie fundamentow) i kanalizacji,
2. Sąsiadka nie będzie budowała przyłącza w tym samym czasie, co Ty i na Ciebie spada pełna odpłatność oraz egzekwowanie zwrotu kosztów od sąsiadki z chwilą przystąpienia przez nią do budowy.

A ja nie mam żadnych katarków, mimo iż wczoraj np. sadziłam maliny i inne takie w ogromnym deszczu. Oczywiście przestało padac wtedy, kiedy ja skończyłam mycie i składanie narzędzi :evil: .



maciejon - 13-05-2005 13:57

Maćku: w Rzeszowie znam chyba wszystkie sklepy ogrodnicze, natomiast szkółki, tylko na trasie Rzeszów - Krosno, Rzeszów - Dębica. Służę adresami w razie potrzeby. A kiedy Ty będziesz w Rzeszowie? Mogę zadołować Ci trochę modrzewiów, resztą służę w przyszłym roku :) Bardzo cenna informacja. W razie potrzeby bedę komunikował sie z Tobą przez GG. Kiedyś Baru dała mi Twój ID.

Co do naszych planów ogrodowych to mamy projekt, który staramy sie (dosc konsekwentnie) realizować. Kolejna faza nasad będzie chyba w czerwcu, po zwolnieniu częsci działki zajmowanej przez szope budowlana i resztki materiałów.

Zrezygnowaliśmy z przemarzniętych brzoskwiń. Kupiłem własnie dzisiaj jabłoń - Malus purpurea "Royalty" i głóg Crataegus "Paul's Scarlet". (Nie to żebym był taki mądry, tylko z trudem przepisałem to z paragonu :) ). Wpadamy jutro na budowę to posadzimy toto.

Za ofertę modrzewi dziękuję. Chyba mamy je już posadzone. Reszta (nie wiem co to :) ), ale brzmi ciekawie ;)



Anika - 13-05-2005 14:22
:oops: Reszta (czy ja ciągle muszę czymś walnąć?) to juz będą rozsady, : np. skalniaczkowe różne roślinki (nie mam przy sobie paragonów :P ) i inne, np. byliny głównie kwiatowe oraz roslinki stawowe. :)



- 14-05-2005 13:09
Nauczyłam się wklejać zdjęcia :D

Jak Wam się podobają?

http://foto.onet.pl/upload/42/66/_474349_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/5/37/_474348_n.jpg

A mnie całkiem choróbsko rozłożyło ..... :evil: :evil: :evil:



- 14-05-2005 13:11
A .... i jeszcze jedno, robione ostatnio

http://foto.onet.pl/upload/35/21/_474350_n.jpg



Gregor 456 - 14-05-2005 13:48
Aga,
zdrowia duuuuuuzo zycze
a gdzie to tak walilo z nieba :roll:



- 14-05-2005 13:52

a gdzie to tak walilo z nieba A u nas, na podkarpaciu, a dokładnie koło Dynowa 03.05.2005 :P



Gregor 456 - 14-05-2005 14:20
Aga, patrzylas czy na koncu teczy nie ma garnka ze zlotem :roll:
wedlug starych legend i bajek powinna byc :wink:
zdrowko :P



- 14-05-2005 16:59
Niestety, nie było............ :( (może ktoś mnie ubiegł)

A teraz pochwalę się moją działeczką, świeżo wygoloną przez moją połówkę.

http://foto.onet.pl/upload/26/38/_474646_n.jpg

Fajna, no nie ... ? :P



Gregor 456 - 14-05-2005 21:35
Aga, masz piekniuska dzialeczke
naprawde malowniczy spokojny teren
samo zycie



Gregor 456 - 14-05-2005 21:38
ile ma arow czy hektarow i ile kosztowala :roll:



AnetaS - 14-05-2005 22:53
Witam
znalazłam chwilkę by zaglądnąć.

Aga zdjęcia super
Życzę powrotu do zdrowia.
A jeśli chodzi o termin to biegnie on nadal tylko nie wliczasz dni (od dnia w którym urząd zwrócił się o uzupełnienie projektu do dnia złożenia poprawionego projektu w urzędzie)

Witaj Anika miło, że łączność wróciła.

Januszek znalazłam :P :P :P :P :P :P
Ale Ty tam rzeczy wypisywałeś :oops:



- 15-05-2005 10:30

ile ma arow czy hektarow i ile kosztowala Działeczka ma 32 ary. Kupowana była od AWRSP, na starych zasadach i po śmiesznych pieniądzach. :P
W tej chwili w tych okolicach działki chodzą po około 4000,00 za ar, oczywiście rolne i bez mediów.


A jeśli chodzi o termin to biegnie on nadal tylko nie wliczasz dni (od dnia w którym urząd zwrócił się o uzupełnienie projektu do dnia złożenia poprawionego projektu w urzędzie) No to już jestem tydzień w plecy ! :(


W rozwiązaniu proponowanym przez Twoich fachowców widzę dwa problemy:
1. Sąsiadka nie wystąpi równoczesnie z Tobą o pozwolenie i wtedy leżysz, nie masz wody (która jest potrzebna już na etapie fundamentow) i kanalizacji,
2. Sąsiadka nie będzie budowała przyłącza w tym samym czasie, co Ty i na Ciebie spada pełna odpłatność oraz egzekwowanie zwrotu kosztów od sąsiadki z chwilą przystąpienia przez nią do budowy.
Sąsiadka składa wszystkie dokumenty razem ze mną. Mamy tych samych projektantów i architekta. Razem trzymałyśmy się od początku i tak chcemy wytrwać, przynajmniej do uzyskania pozwolenia na budowę.

W założeniu mamy razem i to w tym roku robić przyłącz wodociągowy i kanalizacyjny. Czyli pół/pół. :wink:

(ile standardowo się choruje? - bo ja mam już dość :evil: )



lech-o - 15-05-2005 22:38
Po mokrym tygodniu przyszła słoneczna sobota potem znów deszczowa niedziela! A ja dalej czekam żeby poziom wód gruntowych opadł bo chcę zrobić fundamenty! Gdzie są ci ludzie którzy twierzdili że w kwietniu ma być 30 stopni??? Niestety pozostaje najgorsze - bezczynnie czekać !
:evil:



- 16-05-2005 06:33


(ile standardowo się choruje? - bo ja mam już dość :evil: )
Aga chorobe trzeba "zamówić" u znachora ...
odprawi gusła odczyni uroki ... jest u Ciebie jakis znachor ? albo baba ?
bo lekarze to konowały ... nie ryzykuj ...
zdjęcia zrobiłas pyszne !ja robiłem zdaje sie sie ta sama sytuacja ale
bardziej na zachód od Ciebie ...
wygladało to tak

http://img182.echo.cx/img182/5679/ma...necznie4av.jpg

a za chwile w dzień zapadła ciemność...
http://img223.echo.cx/img223/8940/zachwileulewa4ep.jpg


Po mokrym tygodniu przyszła słoneczna sobota potem znów deszczowa niedziela! A ja dalej czekam żeby poziom wód gruntowych opadł bo chcę zrobić fundamenty! Gdzie są ci ludzie którzy twierdzili że w kwietniu ma być 30 stopni??? Niestety pozostaje najgorsze - bezczynnie czekać !
:evil:
lech_o
albo ryzyko ... wykop reczny w jeden dzień .. przygotowane zbrojenie do wykopu i beton pod wieczór ...
mi to zajeło 2 dni ale jest to mozliwe i w jeden dzień ...
Anika - dobrze że wróciłaś i znów Jestes !

:D



- 16-05-2005 07:24
http://img127.echo.cx/img127/5827/wi...wparku30br.jpg
młode jeszcze z obawa wychodza z dziupli ... a mama musi dokarmiac
i przypilnowac ...



maciejon - 16-05-2005 08:54
Witam wszystkich!

Wystarczy trzy dni nieobecności a tu tyle postów i tyle zdjeć.

AGA444: Pioruny z jasnego nieba jak u Franklina. Ale najbardziej zaszokowała mnie równośćTwojej działki. No i tak ładna, zielona.
A u mnie chwaciory.

Brzoza: Ty to jesteś dla mnie klasyka: i z wpisami i ze zdjeciami :)

A ja ekspresowo zaliczyłem budowę. Na mojej stronie zamieściłem kilka zdjeć w działach Stolarka, tynki i Elewacje.



januszek - 16-05-2005 08:56
Witajcie
Kiedy pod wieczór po deszczu (takim jak nizej) wyjdzie się na tarasik siądzie się opatulonym w kocyk z filizanka goracej herbaty i słucha się odgłosów natury, tej pięknej pieśni kumaków (kum, kum) , to człowiek mysli że juz nic piekniejszego go nie spotka, nic bardziej błednego jeszcze tyle pieknych rzeczy przed nami.
nowe pozwolenia, budowy, fundamenty, ogrody, podjazdy, deszcze i burze. z znów kmkanie
w innym miejscu na tej ziemi tego nie znajdziesz.

Ago standardowa choroba trwa krótko ale ona dotyczy standardowych osób , natomiast Ty jesteś wyjątkowa, więc i choroba bedzie nie taka klasyczna, ale powodzenia trzymaj się. kawał super działeczki
lech-o fundamenty to trudna ale bardzo odpowiedzialna część budynku lepiej uzbroic sie w cierpliwość i wykonac poprawnie niz babrać się w błocie, i nie być zadowolonym.
Anetko znalazłaś ?? to juz nie wysyłam, ok! a co ja takiego wypisywałem???? :oops: :oops:
Aniko dzięki za radę odnosnie Krzysia on już ma swoje glabki i lopatki tacki odrodowe, ale one nie są takie jak prawdziwe i poza tym on siam.
Baru dzieki za list i wiesz ten pomysł mi sie spodobał "czerwcóweczka" to jest ta wspaniała karkóweczka z grila a szklaneczki nadal czekaja.

czy są chetni na karkóweczkę z grila (wraz z całą otoczką) :wink: ??????? 8)



maciejon - 16-05-2005 09:27

czy są chetni na karkóweczkę z grila (wraz z całą otoczką) :wink: ??????? 8) Jak? Kiedy? Gdzie?
:)



lech-o - 16-05-2005 11:44
brzoza Mój sąsiad chciał zrobić ogrodzenie ale po wykopaniu dołka na 30cm dał sobie spokój bo zobaczył że ma wodę!!! Dokładnie mam taki plan żeby przygotować zbrojenie i w jednym dniu wykopać fundament a po południu zalać betonem (mam mały wykop 7,7 x 8,9 m bez ścian nośnych więc myślę że to tylko kilka godzin kopania). Muszę jeszcze poczekać aż poziom rzeczek będzie niski i w razie czego do wykopu wrzucę pompe! No nic narazie muszę się pocieszyć tym że w końcu musi być kiedyś pogoda!!
:wink:



- 17-05-2005 07:09
Maćku ... dziękuję za miłe słowa
ja znów podziwiam Twoje profesjonalne fotografowanie - to "wyzsza szkoła jazdy" ... jak dla mnie ...
Leszku ... mam teren podobny do Twojego
w razie gdyby woda wdarła sie w wykop miej wykopana studzienka w jakimś narożniku wykopu ...
stamtąd wypompowuj wode i miej w zanadrzu suchy piasek z cementem ... wrzucony do wody ustabilizuje podłoże i związe wode
u mnie budynek 10 x 11 m kopaliśmy w czwórke 8 godzin ... obwód, dwie sciany nosne wewnetrzne i 2 kominy wolnostostojące, wiec mysle ze przy dobrym gruncie i dobrej organizacji jest czas na zazbrojenie i zabetonowanie fundamentów w tym samym dniu ...
ta pogoda nie nastraja na razie optymizmem ...

pzdr



lech-o - 17-05-2005 08:48
Dzięki wielkie! Trochę mnie to podbudowało! Przeczekam jeszcze te deszcze i biorę się do pracy! :lol: Jeszcze raz dzięki!



maciejon - 17-05-2005 10:06
brzoza: dziękuje
i odniose się do Twojej rady dla lech-o.
Też uważam, że jest możliwe wykonanie wykopów i zalania fundamentów w jednym dniu przy bardzo dobrej organizacji pracy. Rozumię przez to maksymalne przygotowanie w dniach poprzedzajacych:
- przemyśleć gdzie będzie odkładany humus i ziemia z wykopów,
- przygotowac odpowiednia ilosc taczek, łopat, szpadli,
- zdjecie humusu można zrobić wcześniej niż w zasadniczym dniu,
- przygotowanie zbrojenia tak by tylko je wkładac do wykopów i łączyć,
- jeżeli ławy dla kominów będa wylewane osobno (poza ławami scian) i jeżeli mają być wylane od razu do poziomu 0 - przygotowac szalunki i zbrojenie,
- przygotować np. deski, które trzeba będzie położyć na brzegu wykopu, na poziomie góry ławy, by ustrzec sie obsypywania ziemi do wykopu

Pisząc to wszystko, zakładam, że chodzi o wylanie ław fundamentowych do wysokości ileś tam poniżej poziomu gruntu, mimo, że lech-o od swego pierwszego postu pisze o fundamentach.
Jezeli jest inaczej - to mój post jest nie na temat :(



lech-o - 17-05-2005 14:39
Fundamenty w moim rozumieniu to ława funadamentowa + ściana fundamentowa! Ja chcę zrobić to w ten sposób że zrobie wykop tak jak przebiega ściana zewnętrzna (bez wybierania ziemi ze środka oczywiście humus będzie zdjęty) na głębokość 1,1 m a następnie wejdę do dołka i rozkopie dołek pod ławę po 15cm na stronę! Potem wrzycam przygotowane zbrojenie i zalewam wsztstko betonem po 2 - 3 dniach robie szalowanie nad ziemię i znów zalewam betonem! Nie podoba mi się sposób wykonywania osobno ław z wykopaniem ziemi ze środka (chyba że dom ma być podpiwniczony, ale mój nie jest) a później zakopywanie powstałego dołka! Moim zdaniem to zwykła strata czasu i pieniędzy!

Pozdrawiam! :)



- 17-05-2005 14:57
brzoza - choroba nie była zamawiana. Daj namiary na znachora lub babę. :)

maciejon - tak, równa ona teraz jest, ale też kiedyś była pofałdowana i prawie cała w ostrężynach, dzikich malinach, głogu i tego typu roślinności. :evil: Zeszło nam dwa lata, żeby doprowadzić ja do takiego stanu.

lech-o - fundamenty z tego typu rozwiązaniem właśnie mnie interesują. Przez kilka osób byłam do tego namawiana. Ciekawa jestem czy są jakieś wady takiego wykonania?



maciejon - 17-05-2005 19:31

Ja chcę zrobić to w ten sposób że zrobie wykop tak jak przebiega ściana zewnętrzna (bez wybierania ziemi ze środka oczywiście humus będzie zdjęty) na głębokość 1,1 m a następnie wejdę do dołka i rozkopie dołek pod ławę po 15cm na stronę! Odzywam sie znowu bo zaciekawiła mnie, by nie powiedzieć "zaintrygowała" Twoja technologia. Zechciej, prosze zaspokoić moja ciekawosc i rozwiac moje wątpliwości:

1. Jaka szeroką masz ścianę fundamentową, że zakładasz możliwosć wejścia do wykopu i operowanie tam szpadlem czy łopata?

2. Jaki masz grunt, ze zakładasz możliwosc podkopania fundamentów po 15 cm? Takie podkopywanie, przy spoistym gruncie to czasochłonna praca.

3. Planujesz wykop na 110 cm. Jezeli zdejmiesz humus ( niech tylko 20 cm) i niech masz ławę wysoka tylko na 30 cm to grubośc warstwy ziemi nad podkopaną ławą to 110-20-30 = 60 cm. Czy nie obawiasz się ,że jak ktos stanie na tych 60 cm to to sie zarwie. Przy zalewaniu często się "mocno" stąpa. Jeżeli bedziesz zalewał to pompa z betonem towarowym, to taki wąż pompy mocno rzuca operatorem. U mnie zdrowy chłop mocno przebierał nogami by go nie przewróciło i nie bardzo patrzył gdzie staje.

4. Czy będziesz izolował w pionie ściany fundamentowe? Rozumię ,ze Twoja technologia wyklucza izolację pozioma miedzy ława a fundamentem.


tak, równa ona teraz jest, ale też kiedyś była pofałdowana i prawie cała w ostrężynach, dzikich malinach, głogu i tego typu roślinności. Zeszło nam dwa lata, żeby doprowadzić ja do takiego stanu Wasza roślinnosć była taka sama jak obecnie u mnie. Jaka techniką ją wytępiliście?



lech-o - 17-05-2005 21:36
maciejon Już odpowiadam!
1 Szerokość wykopu to 40 cm, a przyrząd służący do rozkopywania to saperka lub jak ktoś nie ma może być zwykła łopata ze złamanym tzw. sztylem (dla nie wtajemniczonych drewnianą częścią łopaty). Jak zamierzam tam wejść? Otóż mam 168 cm wzrostu i drobą budowę ciała i już takie akrobacje wyczyniałem! :lol:
2 Grunt mam spoisty i faktycznie to zajmie chwilkę czasu ale przy odpoowiedniej wprawie idzie całkiem nieźle!
3 Nie nieboję się a rysunek wykopu prześlę ci na maila!
4 W pionie będe izolował ( później obkopie fundamentu podczas robienia drenażu ) Natomiast faktycznie nie będę dawał izolacji pomiędzy ławą a ścianą fundamentową!

AGA444 Ja wykonywałem taki fundament i ten dom stoi do dziesiejszego dnia więc dla mnie to wystarczy! Czy ma jakieś wady pewnie tak ale to pytanie należy skierować do eksperta za którego się nie uważam!



Anika - 18-05-2005 08:37
Witajcie :)

Depresję mam!!! Deszczową. Miałam ochotę zakopać się dzisiaj w pościeli i nie wyłazić z łóżka, ale mi się nie chciało.
Roślinki mi nie rosną, zamiast pięknych dróżek i trawniczka mam przed domem jakieś bajoro, z którego tu i tam wystaje krawężniczek, rabata zamieniła się w jezioro (no może mieliznę na jeziorze, bo dookoła jednak woda znacznie głębsza) i jak tu cieszyć się wiosną?
Ściany domu mam pochlapane błotem, bo moja psica namiętnie korzysta z bajorka, a później otrzepuje się pod drzwiami. Nie mam jak jej wyprać, bo cięższa ode mnie i jak ją wsadzić do brodzika (a z węża, zimną wodą to jakoś niehumanitarnie :roll: ).
Samochodzik zapaciany po szyby, bo błoto... :-?
Już chyba wolę jednak śnieg.
Człowiek przynajmniej nie nastawia się na różne roboty budowlano-ogrodowe i nie zagląda do doniczek, czy kwiaty już umarzły, czy może zgniły z nadmiaru wilgoci (wilgoci, he, he).
Dobrze, że kosiarkę mam spalinową, bo miałabym same kontrasty na posesji: z jednej strony błocko, z drugiej trawa po pas.

Lech-o: ja się nie znam, ale ciekawi mnie jedna rzecz: czy nie dokładasz sobie roboty tym sposobem robienia fundamentów? Będziesz raz kopał, żeby wylać beton, podkopywał, żeby wykonać ławę i odkopywał, żeby założyć izolację oraz drenaż. Nie lepiej zrobić to za jednym zamachem? Zrobić wykop na szerokość ławy + drenaż (koparką), wykonać szalunek, zalać betonem, wykonac izolację, drenaż i pozakopywać :-? Daruj w razie czego naiwne pytania (wybaczając blondynce :wink: ).

Aga444: czyżbyć najpierw potraktowała całą działke roudnapem? Miałam ochotę zrobić to samo, ale żal mi było (podobnie jak Krzysiowi Januszka) kiatuszków. W rezultacie za domem mam łąkę, a nie trawniczek :-?

Pozdrawiam wszystkich deszczowo (a może ktoś wie, kiedy skończy się ta paskudna pogoda?) :)



greg - 18-05-2005 09:30
Witajcie.
Niestety nie jest mi dane zaglądać na forum za często bo w pracy przykazano nam wykorzystywać Internet wyłącznie do celów służbowych :( W domu na razie nie robię przyłącza bo i tak nie byłoby czasu z niego korzystać.
Przeglądnąłem szybko co się u Was wydarzyło. Jak bumerang powraca ten sam temat: BŁOTO :evil:
U mnie oczywiście nie inaczej. Choć muszę przyznać, że w jakimś stopniu przywykliśmy do tego. Nie drażni mnie już tak bardzo jak kiedyś widok auta zachlapanego po dach itp.
Już 2 razy podchodziłem do wykonania fundamentów garażu ale z uwagi na padające deszcze musiałem to odłożyć. A zaplanowany urlop przepadł :( Dopóki nie wybuduję garażu nie da się zagospodarować terenu wokół domu. Poza tym wziąłem się za wykończenie balkonu i po trochu za górną łazienkę bo moje córki szybko rosną i niedługo może się okazać, że jedna łazienka w domu to za mało :)
Sposób wykonania fundamantu taki jak planuje lech-o jest często stosowany. Jak byłem młody to parę budów zaliczyłem jako pomocnik i wszystkie fundamenty były tak właśnie wykonywane. Zresztą mój kolega, który budował prawie równolegle ze mną też tak zrobił. Wszystkie te domy stoją i mają się dobrze :) Co ciekawe nie przypominam sobie, żeby dawano tam jakiekolwiek zbrojenie. Problemem może właśnie być późniejsze izolowanie fundamentu. Ja wyłożyłbym wykop folią budowlaną przed wylaniem. U siebie mam zrobione klasycznie ale tylko ze względu na to, że mam dom podpiwniczony.
Mam też nowego sąsiada! Kupił rozpoczętą budowę przede mną. Zapowiada się nieźle, już parę browarków razem wypiliśmy. Wspólnie będziemy robić drogę dojazdową :)
Anika jak przeglądam prognozy to na razie nie zapowiadają poprawy. Może ktoś ma lepsze wieści?
pozdrówka dla wszystkich



- 18-05-2005 09:36

brzoza - choroba nie była zamawiana. Daj namiary na znachora lub babę. :) no to oboje bedziemy szukac Aga ... chyba za długo na deszczu mi sie zachciało moknąć ... i tez by mi sie też zamawianie przydało ... :(
Lechu - zdaje sobie sprawe, ze sa rózne metody na fundament
masz swoj pomysł, który w pewnej czesci podobny był do mojego ... w innej nie
ja tylko przestrzegałbym Cie przed przedwczesnym sciaganiem humusu przy takiej niepewnej pogodzie ...
rozwaz czy nie bedziesz podnosił terenu i tym samym czy nie mozesz spłycic kopania ...
i czy humus nie lepiej byłoby wybrac po wykonaniu fundamentu o obsypac nim juz zaizolowane sciany - docelowo ...
Aga - ja uważam podobnie jak Greg ... u nas sie tak robi od dziesiatek lat i ta metoda jest sprawdzona
jesli budowałałbyś w srodowisku kwaśnym woda mogłaby wpływac niekorzystnie na beton ...
w normalnych warunkach
beton wolniej wiążacy /w wodzie/ jest mocniejszy ...
pzdr



- 18-05-2005 13:31

Wasza roślinnosć była taka sama jak obecnie u mnie. Jaka techniką ją wytępiliście? oraz

Aga444: czyżbyć najpierw potraktowała całą działke roudnapem? Miałam ochotę zrobić to samo, ale żal mi było (podobnie jak Krzysiowi Januszka) kiatuszków. W rezultacie za domem mam łąkę, a nie trawniczek Dla zinteresowanych tematem:

Wykarczowaliśmy większe krzaki głogu i innych samosiejek. Całą działkę spryskaliśmy "roudnapem". Zrobiliśmy to niestety jak trawa sięgała kolan. Była za wysoka. Część się wypaliła, ale w tym samym roku zielsko urosło do prawie 1,5 m wysokości. :evil: :evil: :evil:
Zamówiliśmy więc kosiarkę rotacyjną, bo dzikie maliny i jeżyny nie chciały zniknąć :(. Później schnięcie, grabanie :x i wypalnie siana.
Przed zimą głęboka orka i po dwóch tygodniach bronowanie, aż do wyrównania terenu i zawleczeniu resztek korzeni na brzeg działki. Na wiosnę kupno kosiarki i koszenie jej przez cały sezon mniej więcej co dwa tygodnie.
Anika to nie jest sama trawka, jakbym nie kosiła, to wyrosła by tam piękna łąka z pokrzywami. A nie wiem czy i maliny by się nie odrodziły.
Niestety coś za coś. Trzeba kosić, ale nie ma już zabawy z grabaniem i wypalaniem siana. :wink:


no to oboje bedziemy szukac Aga ... chyba za długo na deszczu mi sie zachciało moknąć ... i tez by mi sie też zamawianie przydało ... no to razem będzie raźniej :D



lech-o - 18-05-2005 13:55
brzoza z tym humusem to masz racje ! Wybiorę go po związaniu betonu!
AGA444 Więc to będzie tak. Wykopie dół na 1,1 m głęboki potem wejdę do dołka rozkopie go wrzucę zbrojenie i zaleje betonem do równa z ziemią! Później wykonam szalowanie na części nadziemnej i zaleje betonem! Piszesz że dokładam sobie roboty! Częściowo masz racje ale ja nie mogę wykonać w tym roku drenażu ponieważ nie miał bym go do czego podpiąć! Są przymiarki Urzędu Miasta na przyszły rok odnośnie wykonania kanalizacji sanitarnej i burzowej więc w tedy podepne się do burzówki! PS. Jak bym umiał wstawić rysunek to wszystko byłoby jasne a tak to wyślę ci wiadomość! Jak powiedział mój profesor strasznie mętnie wszystko tłumacze! :oops:
:D



maciejon - 18-05-2005 15:50
I już jest jasne :)



Baru - 18-05-2005 18:42
Ku pokrzepieniu serc powiem Wam, że i u mnie błocko panuje niepodzielnie.
Ale muszę się pochwalić. że wczoraj po jednym deszczu, a przed drugim - udało mi się skosić to wstrrr...eee... chciałam powiedzieć kochaną moją trawkę 8) .
A dziś wysprzątałam pokoje na dole, bo mają mi zacząć kłaść panele. Ciekawe, kiedy zaczną :roll:



- 18-05-2005 20:46

AGA444 ... Piszesz że dokładam sobie roboty! ... Ależ to nie ja ..... :oops:

Mimo wszystko dziękuję za szczegółowy opis. Na pewno się przyda. :P

Baru- jak sie kosiło mokrą zieleninkę? :lol:
Czym będziesz wypełniać barierki na balkonie?



Baru - 18-05-2005 22:16

Baru- jak sie kosiło mokrą zieleninkę? :lol:
Czym będziesz wypełniać barierki na balkonie?
A wiesz, że ona nawet nie była taka mokra! Słoneczko mocno przygrzało, wiaterek powiał i ją podsuszyło.
Barierka będzie wyposażona w drewniane szczebelki.



tigermoth - 19-05-2005 08:09
uffff udało się - ściany fundamentowe wylane.

Było trochę słonecznych chwil na szalunki, a wczoraj trochę nerwówki czy wszystko wytrzyma. No i najważniejszcze - czy będzie chwila słońca aby wylać beton. No i się udało.

Robiłem metodą którą proponuje lech-o

Jeśli trochę przestanie padać to zaopatrzony w gumowce zrobię kilka zdjęć dla potomnych i dla wszystkich forumowiczów.

Wyszedłem z ziemi - jak się cieszę!!!



maciejon - 19-05-2005 08:45

Wyszedłem z ziemi - jak się cieszę!!! A ja Ci szczerze gratuluje :)

Ogladałem z uwagą Twoje zdjecia. Trochę małe i (dla mojego, sokolego wzroku) musiałem je trochę powiększyć. Zobaczyłem jednak technologię, opisywaną przez lech-o. Zdjęcia pozwalaja wyobrazić sobie również "walke" z deszczem i błotkiem.

Czekam na następne zdjęcia.



Anika - 19-05-2005 11:15

uffff udało się - ściany fundamentowe wylane.

Wyszedłem z ziemi - jak się cieszę!!!
tigermoth: no, to teraz już z górki :wink: A tak serio, to dopiero teraz zaczyna się prawdziwe budowanie :D
A mnie jakoś nie przekonuja te Wasze motedy "fundamentowe", ponieważ obserwowałam cos podobnego u znajomych. Było dużo więcej roboty niz u mnie, trzykrotne wykopywanie ziemi. 1 - fundamenty, 2 - izolacja ww. oraz drenaz, 3 - odprowadzenie deszczówki.
U mnie koparka wykopała jeden raz dołek (trwało to 2 godziny), później było tylko sukcesywne zakopywanie.

Basia, panele zaczną, jak przestanie padać :-? . Kiedy? Nigdy. I tu melduję, że depresja mnie się pogłębia i zastanawiam się nad wykonaniem adaptacji mojego domu z "Elizy" na "Dom na Wyspie".
Nie mówiąc o tym, że moja rabata nie jest już mielizną, stała się głębią, rowem oceanicznym wręcz :cry: .
A mój śliczny, kremowy gres polerowany na parterze kilka razy dziennie zmnienia się w błocko, bo kot z godnością typową dla kota, odmawia wycierania łapek. Klara za to odmawia wychodzenia na podwórko, bo nie może wytrzymać ciągłego prania (blondi jest, więc wraca "na brunetkę") :-?

Myslicie, że to jest właśnie ten "efekt cieplarniany"? :-?

Maćku: artysta z Ciebie prawdziwy :D .



maciejon - 19-05-2005 11:27

A mnie jakoś nie przekonuja te Wasze motedy "fundamentowe", ... Mnie również.
Włączyłem sie do wymiany podlądów na ten temat, bo nie sądziłem ,że tak jeszcze sie buduje. Skoro jednak i brzoza, i Greg i lech-o twierdzą, ze tak - przyjmuję to do wiadomości i tyle :)

A rysunek zrobił lech-o i przesłał mi mailem :)



tigermoth - 19-05-2005 14:53
co do tej metody fundamentowej - dla mnie była najlepsza.

Odkopywać to ja muszę tylko jedną ścianę do izlolacji i drenażu, resztę muszę zaizolować, wykonać drenaż i wtedy zasypać.

Nie mam podpiwniczenia więc zakieś ocieplenia ścian fundamentowych nie są konieczne.

A deszcz ciągle pada, ciągle pada ....



Baru - 19-05-2005 18:06

Basia, panele zaczną, jak przestanie padać :-? . Kiedy? Nigdy. Ooooo, przepraszam! Muszę oddać sprawiedliwość kłądącym panele, że jednak zaczęli. Sama za bardzo w to niewierzyłam i jechałam na budowę tak bardziej z przyzwyczajenia. Wyjeżdżam na góreczkę, a tam w oddali widzę wóz chłopaków. Muszę przyznać, że szczena mnie opadła. :lol:
Jak wyjeżdżałam, mieli już praiwe połowę ułożoną. Chcą jutro skończyć, bo od poniedziałku szykuje się im inna robota.
Słuchajcie! Musimy mieć nadzieję że jednak w końcu przestanie padać. Śnieg też sypał i sypał i sypał :evil:, ale w końcu przestał!! :wink:



- 19-05-2005 21:22

...
A mnie jakoś nie przekonuja te Wasze motedy "fundamentowe", ponieważ obserwowałam cos podobnego u znajomych. Było dużo więcej roboty niz u mnie, trzykrotne wykopywanie ziemi. 1 - fundamenty, 2 - izolacja ww. oraz drenaz, 3 - odprowadzenie deszczówki.
U mnie koparka wykopała jeden raz dołek (trwało to 2 godziny), później było tylko sukcesywne zakopywanie.
Aniko
ja znów obserwowałem sciągniety wczesniej humus ... nalał w to deszcz ..
z twardej ziemi zrobiła sie mazista ...
kierownik budowy nie wyraził w takim wypadku zgody na posadowienie fundamentów na rozmiekczonym i nie spełniających warunków gruncie
3 tygodnie wozono zwir i ubijano "skoczkiem" ... i na zmiane padał w to deszcz ...
pozniej przyjechał zwykły walec ... nie poradził sobie ...
na koniec walec udarowy ... dał sobie z tym rade ...
miesiac do "tyłu"... koszty i teren przypominający krajobraz ksiezycowy
przy metodzie recznego kopania w jednym dniu wykop
w drugim zabetonowanie po poziom gruntu ...
ryzyko zalania wykopu jest zminimalizowane
i prawie z marszu mozna murowac dalej ...

a celowość izolacji pionowej ?
mozna ... owszem ...
ale gdyby potrzebna pionowa ... filary mostowe byłyby pomazane jakims abizolem czy czymś innym ... a nie są ...
/czyżby budowniczy mostów mieli mniejsze doswiadczenie z woda i betonem ... :-?
albo w rzekach płyneła wyłacznie krystaliczna woda ... :-? /
przyczółki i filary stoją lata w wodzie ... i jakoś nie widac głebokich wżerów ...
nikt nigdy ich nie izoluje ...
/no bo i po co miałby izolowac ...?/
a inna sprawa ... że nie wierze w idealnie szczelna izolacje pionową ...
a jedna ... /nawet najmniejsza/ nieszczelność - powoduje ze traci ona sens ...
bo woda o ile sie ją spietrzy ... znajdzie sobie to miejsce i przesiąknie do betonu i tak ...

podobnie moze nastapić z nawiezionym do środka fundamentów piaskiem ... grunt rodzimy jest ubity od lat ...
zageszczony "na szybko", niedbale lub pobiezniepiasek, stanowi - jak dal mnie - wieksze ryzyko "osiądnięcia" pod posadzką
taka usterka wychodzi długo dłuuugo później na jaw ...:(
a czasem jest wogóle niezauważalna
jak czesto tak sie dzieje ...? trudno powiedziec ale ...

dla mnie nienaruszony grunt jest pewniejszy od nawiezionego i pospiesznie zageszczanego piasku czesto kupowanego w najgorszym gatunku czyli pomieszanego z mułem rzecznym ...
taki piasek wysypany całą ładownością skrzyni samochodu trudno dokładnie zagęścić
powinien byc rozkładany warstwami po 20 cm ...
ale kto sie tak "bawi" w zagęszczanie ... :-?

tigermoth gratulacje ze jeden etap za Toba ...
ufff i
przestało padac ...



tigermoth - 20-05-2005 08:08
masz rację brzoza
chociaż i tak w wielu miejscach trzeba dosypać ziemi aby podłoże było naprawdę równe. czasami jest to tylko 20-40 cm a czasami 120 cm jak to wygląda w moim przypadku. Dzisiaj mam zamiar usunąć wszystkie podpory szalunków, postaram się pokonać błoto i zrobić kilka zdjęć.

Wreszcie przestało padać. Ciekawe na jak długo....



maciejon - 20-05-2005 09:08
No i robi nam się podkarpacka wymiana doswiadczeń ;)

brzoza:
Twój przykjład o nieizolowaniu filarów itp przy mostach stojacych ciagle w wodzie jest niezbyt adekwatny. Wiesz przecież doskonale, że beton na ławy i fundamenty to nie to samo co beton konstrukcji stojących ciągle w wodzie.

Nie wierzysz w dokładną (szczelną) izolacje fundamentów. Nie będę polemizował z wiarą ;) i nie dam głowy, że izolacja może byc w 100% szczelna. Nie mniej stwierdzenie: "a jedna ... /nawet najmniejsza/ nieszczelność - powoduje ze traci ona sens ... " jest przesadzone.

Zagęszczanie gruntu: Ty i tigermoth podpisujecie sie pod zdaniem: "ale kto sie tak "bawi" w zagęszczanie". Piszesz, że mozna nawieźć piasku z mułem. No można. Można wszytko zrobić byle jak.
Ja "bawiłem się" w zagęszczanie warstwami. Piasek (22 małe wywrotki) był wykiprowany obok fundamentów, przerzucany łopatami i ubijany warstwami. Fakt, ze trwało to cały, długi dzień i szuflowało z 8 chłopa.

No i jeszcze kwestia, którą napisał tigermoth w jednym ze wcześniejszych postów: "Nie mam podpiwniczenia więc zakieś ocieplenia ścian fundamentowych nie są konieczne." Ja ocieplałem, mimo, ze tez nie mam piwnic. Robiłem to dlatego, bo tak było w projekcie ( a pochodzi on z pracowni, która na w logo "Ciepłe domy") i po utwierdzeniu się w sensie takiego ocieplenia po studiowaniu wątków na Forum. (Analogiczną była kiedyś na Forum dyskusja czy jest sens dawać wieniec na ścianie fundamentowej.)

Nie musimy wzajemnie przekonac się "do cna", nie mniej sformułowania o sensie i braku sensu są mocne i dlatego sie odzywam. Każdy z nas buduje (budował) tak jak chce (chciał), a wymiana poglądów ma "dac do myślenia". Tak przynajmniej ja to rozumię.



Anika - 20-05-2005 09:47
Brzoza: brrrr, straszne.

Myśmy humusu w ogóle nie sciągali, koparka kopała same fundamenty (z tych "pasków" oczywiście ściągnęła), środka nie.
Nawoziliśmy, oj nawoziliśmy niech to jasny :evil: Nawieźliśmy warstwę - zagęszczarka, następną - zagęszczarka i tak chyba z pięć razy.
Myśmy izolowali fundamenty styropianem, na który szła folia kubełkowa. Pod - dysperbit. Też nie mamy piwnic. Ale ponieważ koszt wykonania tego nie był taki wysoki, nie posłuchaliśmy rad sąsiada w stylu: "a nadiabła to wam potrzebne". Rzeczony sąsiad, po roku mieszkania w domu, czeka na pogodę aby odkopać i zaizolować fundamenty (pociapane wcześniej rzadką czarną mazią, którą rozpuszcza woda).
Dom mają ocieplony tak samo jak my (tylko oni budowali z ceramiki) ale płacą dużo wyższe rachunki za ogrzewanie niż my, wyszło im więc, ze to przez te fundamenty. Też nie mają piwnic.

Ale faktem jest również, że pogoda wtedy była cudna i różne rzeczy można było wyczyniać, zupełnie się nie spiesząc. Tym bardziej, że mieliśmy w planach na ten rok (2002) tylko fundamenty, właśnie ze względu na konieczność nawożenia gruntu. Chciałam, żeby ta ziemia "uleżała się, przemroziła i związała z rodzimym gruntem" :wink: Rok 2002 kojarzy mi się więc głównie z ziemią, taczkami i myciem ulicy z ziemi :-?

Baru: to do Ciebie już w pantofelkach? :D :D :D



tigermoth - 20-05-2005 10:44
Masz rację maciejon pisząc że Dlatego wytłumaczę się dlaczego zrobię to po swojemu i nie będę ocieplał fundamentów.

Jak wspomniałem dom nie jest podpiwniczony, fundamenty są w tej chwili w 60 % odkryte (ta część nadziemna). Zaizoluję je i zasypię ziemią. Wykonam dobrą izolację poziomą. Z zewnątrz ocieplenie ścian będzie zachodzilo na fundamenty więc nie będzie możliwości podciągania wilgoci.
Wewnątrz zaś ocieplenie i wylewka bedzie zachodziło na ścianę tzn. powyżej ściany fundamentowej więc i tam nie bedzie możliwości przemarzania.

Jeśli jestem w błędzie chętnie skorzystam z Waszych doświadczeń. Jeszcze trochę potrwa moja budowa więc wszystko w trakcie mogę naprawić.



maciejon - 20-05-2005 11:28

Jfundamenty są w tej chwili w 60 % odkryte (ta część nadziemna). Zaizoluję je i zasypię ziemią. 60% wysokości fundamentów to częć nadziemna. Jak je zasypiesz? Zrobisz nasyp?


Z zewnątrz ocieplenie ścian będzie zachodzilo na fundamenty więc nie będzie możliwości podciągania wilgoci. Wilgoci?
Ocieplenie nie zapobiegnie podciąganiu wilgoci.

Z tego co ja rozumię w temacie ocieplania fundamentów (a nie jestem budowlańcem) chodzi o to, by fundament nie przemarzał od gruntu, od zewnętrzenej strony budynku. Dlatego izolować termicznie powinno się głęboko. (W moim projekcie - od góry ławy).

Bardzo konkretnie napisała Anika o ocieplaniu fundamentów!

Przeglądałem troche archiwum na ten temat. Jest tego sporo, w tym wątek: http://www.murator.com.pl/forum/view...enie+fundament ze stanowiskiem brzozy
Poszukaj np: fundament + ocieplenie. Warto :)



tigermoth - 20-05-2005 12:33
maciejon

żle się wyraziłem pisząc Oczywiście na ścianach fundamentowych będzie izolacja przeciwwilgociowa, zasypana ziemią w formie nasypu - otoczenie domu będzie podniesione jeszcze w niektórych miejscach 90 cm (działka jest ze spadkiem w kierunku wschodnim).
Natomiast ocieplenie ścian zewnętrznych będzie zachodziło na fundament poniżej poziomu podłogi wewnątrz domu.

dla zaizolowania przeciw wilgoci wystarczy mi w zasadzie odkopanie jednej całej ściany i dwóch do połowy, wtedy będę miał izolację przeciwwilgociową na całych fundamentach na głębokości co najmniej 90 cm.

co do ocieplenia fundamentów jeszcze nic nie jest przesądzone. Większość forumowiczów przekonuje że konieczne jest ocieplenie. Moja ekipa twierdzi inaczej. Decyzja należy do mnie. Zobaczymy jaki bedzie koszt tego ocieplenia - ściany będą już i tak odkopane.



- 20-05-2005 12:38
Ale nam się dyskusja rozkręciła ..... :P :D :P



maciejon - 20-05-2005 12:46

Ale nam się dyskusja rozkręciła ..... :P :D :P Ja z coraz większym niesmakiem patrzę na dział Wymiana doświadczeń, głównie z powodu coraz większej ilości leonopochodnych tematów.
A tutaj potrafi być merytorycznie no i jest swojsko :)



Anika - 20-05-2005 13:18
Nooooooo, merytoryczni jesteśmy niesamowicie :P . Może by to tak zmienić fach? :-?

Aga: a Ty już zdrowa?



tigermoth - 20-05-2005 13:50
no tak, my się rozwodzimy nad tematem fundamentów a Aga444 postarała się kompendium wiedzy na ten temat
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=47424



maciejon - 20-05-2005 14:02

Ale nam się dyskusja rozkręciła ..... :P :D :P Toś Ty taki cichociemniak!
Tutaj lakonicznie o dyskusji a w tle TAKI wątek!
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Tak po prostu!
:D



tigermoth - 20-05-2005 14:09
pewnie Aga444 miała się przyznać a ja się wychyliłem za szybko



Baru - 20-05-2005 18:48

Baru: to do Ciebie już w pantofelkach? :D :D :D A i owszem :D :lol: :P
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hergon.pev.pl



  • Strona 40 z 150 • Zostało znalezionych 17379 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150

    © Hogwart w swietle księżyca... Design by Colombia Hosting