ďťż
Przejrzyj wiadomości
Decyzje o warunkach zabudowy i plany - pomogę !!!




Danusieńka - 06-08-2006 11:41
Ja mam jeszcze jeden problem, otóż w międzyczasie moi sąsiedzi z lewej i prawej str. sprzedali działki. W UM nie mają jeszcze informacji o tej zmianie. Dowiedziałam się o tym kiedy prosiłam właścieli /a teraz byłych/ o podpisanie zgody na zmianę WZ z 9m na około 15m. Obecny właściciel ma opory do zgody, a w UM powiedziano mi, że aby było szybciej to mam przynieść zgodę sąsiadów. Napisałam pismo i udam się do byłych /że nie są właścilami/. Odezwę się ale nie wiem kiedy i jak to zostanie zakończone. Pozdrawiam.





oskar0259 - 09-08-2006 18:24
Danusieńko,
Przepraszam, że nie odpowiedziałem na Twoje pytanie skierowane do mojej skrzynki. Po prostu przez ostatnie dni moje własne problemy (oprócz budowy tym razem także z ZE) przygniotły mnie nieco i stąd katastrofalny brak czasu i chęci na robienie czegokolwiek... Ale mam nadzieję, ze wychodzę na prostą (tzn. pokazałem tym #$%^&** monopolistom, gdzie jest ich miejsce, czyli wypchnąłem bieżącą korespondencję oraz zakończyłem jakiś etap budowy) i jestem w miarę wolny.
Masz dwa wyjścia:
- pierwsze - zachęcić do pokwitowania korespondencji przez nominalnych właścicieli z sąsiedztwa, tzn. jeszcze figurujących w rejestrze gruntów i doprowadzić do bezproblemowego i szybkiego uprawomocnienia decyzji. Ryzykujesz, że obecny właściciel, którego już poinformowałaś, że starasz się o WZ, zacznie interweniować. Nawet prawomocna decyzja może być uchylona, jeśli została podjęta z naruszeniem prawa, a nie zawiadomienie nowego sąsiada, który powinien być w postępowaniu o wydanie WZ stroną, takim naruszeniem jest. Ale oczywiście może tak nie stać się. Otrzymasz WZ, szybko postarasz się o pozwolenie na budowę, rozpoczniesz budowę i zaden urząd raczej nie pójdzie na to, aby hurtem unieważnić wszystkie decyzje. Tym bardziej, że nie ty zawiniłaś, a urząd, który rozesłał zawiadomienia pod nieaktualne adresy...
- drugie negocjować z nowym sąsiadem, jak zrozumiałem aktualnym lub potencjalnym deweloperem. Skoro jest on zainteresowany wykupem twojej działki, może być ciężko - wie, ze zwiąksza swoje szanse utrudniając Ci zrobienie na działce cokolwiek... W tej wersji także dostaniesz WZ, bo moim zdaniem zarzuty nowego sąsiada nie zostaną wzięte pod uwagę przez SKO (no bo czym może argumentować, ze Twoja działka ma pozostać niezabudowana - że sam ma takie plany, i to zwielokrotnione? Ale czas stracisz...

No cóż, rozwiązanie musisz wybrać sama.



qki&pati - 09-08-2006 19:40
A ja mam problem tego typu: plan zagospodarowania dla mojego miasta mówi, że moja działka leży na terenach pod zabudowę mieszkaniowo usługową, domy wolnostojące i bliźniacze. Dodatkowo określa minimalną wielkość działki pod dom z jednym mieszkaniem na 1000 m2. Moja działka jest działką jeszcze przedwojenną i zawsze miała 600 m2. Mój tata starał się o WZ w 2002 r. i orzeczono, że możemy postawić pół domu bliźniaka. Budowa się odwlekła, tata oddał działkę mi i mojemu mężowi i postanowiliśmy, że się budujemy. Te 1000 m2 budziło mój niepokój więc udałam się do Gminy i zapytałam, czy możliwe jest wybudowanie domu (połowy bliźniaka) na działce 600 m2 (11m x 56 m- taki tramwaj). Pani powiedziała, że plan adaptuje działki wydzielone wcześniej i w związku z tym, że nie ma jak powiększyć działki dom może stanąć na mniejszej. To mnie uspokoiło, załatwiliśmy wszystkie formalności, wydaliśmy masę pieniędzy i przy składaniu wniosku na pozwolenie pani w okienku powiedziała, że możemy nie dostać pozwolenia bo dom ma być w granicy. Trochę zbaraniałam, bo wcześniej byłam u Pani naczelnik wydziały Architektury i Budownictwa pytać się, gdzie mam garaż postawić na działce (bo działka wąska i garażu do domu dostawić się nie da). Powiedziała, że jak dom w granicy to i budynek gospodarczy/garaż w granicy dalej na działce. O wielkości nawet się nie zająknęła. I teraz wariuję - bo nie wiem czy dostaniemy pozwolenie. Wszędzie dookoła domy, na sąsiednich działkach, po drugiej stronie ulicy, bliźniak też stoi dwie działki dalej i bynajmniej nie są one większe. I jak ktoś zna przepisy (chodzi o granicę i wielkość) to niech mi powie jak widzi tę sprawę. Czy pozostaje mi tylko wróżenie z fusuów i czekanie na dobry humor urzędników w Starostwie? Czy mogę spać spokojnie? (chociaż czuję, że chyba nie mogę :(( )



oskar0259 - 09-08-2006 22:10
Nie słuchaj każdego mądrego (lub za takiego się uważającego).
Plan dopuszcza zabudowę na działkach wydzielonych przed uchwaleniem planu i tego sie trzymaj. Zresztą masz wypis z planu i tam powinno być to napisane, podobnie jak dopuszczalność budowy domu w granicy (ale wtedy, moim zdaniem, sąsiad będzie stroną w postępowaniu i może wnieść odwołanie od "Twojej" decyzji).
Skoro szefowa architektury po przejrzeniu dokumentów (lub przynajmniej wypisu z planu) stwierdziła, że możesz kompletować dokumenty, to zrób to i postaraj się, żeby... skóra ci się pogrubiła. Jeszcze czeka Cię niejedna przeciwność, a przy doborze naturalnym (budujących) przeżywają tylko najsilniejsze osobniki.





qki&pati - 10-08-2006 09:15

Nie słuchaj każdego mądrego (lub za takiego się uważającego).
Plan dopuszcza zabudowę na działkach wydzielonych przed uchwaleniem planu i tego sie trzymaj. Zresztą masz wypis z planu i tam powinno być to napisane, podobnie jak dopuszczalność budowy domu w granicy (ale wtedy, moim zdaniem, sąsiad będzie stroną w postępowaniu i może wnieść odwołanie od "Twojej" decyzji).
Skoro szefowa architektury po przejrzeniu dokumentów (lub przynajmniej wypisu z planu) stwierdziła, że możesz kompletować dokumenty, to zrób to i postaraj się, żeby... skóra ci się pogrubiła. Jeszcze czeka Cię niejedna przeciwność, a przy doborze naturalnym (budujących) przeżywają tylko najsilniejsze osobniki.
Jeśli chodzi o sąsiada to jest to moja ciocia, która nie wnosi żadnego sprzeciwu, chcą się kiedyś dobudować. Zresztą jak dostali 4 lata temu warunki zabudowy mojego taty o budowie bliźniaka to nawet nie mruknęli, a jedynie odsunęli swoje uprawy działkowe od granicy i posiali tam trawę.
Uspokoił mnie Twój post - zaczynam pracować nad grubszą skórą ;)



pafcik - 11-08-2006 12:39
Witam,
poproszę o podp. w takiej sprawie:
plan zagospodarowania mówi że max odległość od drogi to 80m i w tej odległości można postawić dom. Natomiast działka (rolno-budowlana) ma długośc całkowitą 250m i chciałbym mieć dom daleko od drogi (120-170m) Gdzie i jakie podania złożyć?
Z góry dziękuje za pomoc.



oskar0259 - 11-08-2006 14:45
Aniu
Wyższy podatek może być przez gminę naliczany dopiero po uruchomieniu działalności gospodarczej. W ustawie wyraźnie mowa o powierzchni wykorzystywanej na ten cel, a nie mającej możliwość bycia wykorzystywaną... Co poza tym znaczy "dominacja"? Że urząd ma możliwość dowolnego rozstrzygnięcia, ze usług powinno być 51. 70 czy 90 proc.? Wymiar podatku w takim przypadku (oparty na uznaniowości) może być kwestionowany przez właściciela.
Postaram się jeszcze sprawdzić praktykę w okolicy, ale norma jest taka jak powyżej.
Pafcik
Jeśli plan tak stanowi, to tak być powinno. Starostwo wydając pozwolenie na budowę będzie badało zgodność planu zagospodarowania działki z wypisem z planu zagospodarowania przstrzennego. Tylko roztargnienie urzędnika może Ci pomóc.
Plan (nawet tak drobny zapis) musi być zmieniany w tym samym trybie, w jakim został uchwalony (1.5 roku do 3 lat trwa procedura).
qki&pati
Powodzenia.
Alkman
To dziwny zapis (te 130 m kw. - i koniecznie tyle). Pozostaje ci chyba wybór projektu wg tego kryterium (paranoja) lub dostosowanie powierzchniowo swojego projektu na etapie wydawania pozwolenia. Jeśli chcesz większy dom, to potem możesz np. adaptować na cele mieszkalne garaż lub ogród zimowy lub coś dobudować (jeśli uda Ci się w końcu zmienić zapis WZ) - choć te wymienione powyżej to dość bzdurne rozwiązania.
Przeczytałem Twój pierwszy post - wynika z tego, że sama tak chciałaś - bo tyle wpisałaś do wniosku, a urząd tylko grzecznie "przychylił" się. Nauczka na przyszłość - jeśli nie wiesz do końca czego chcesz to napisz tak, żebyś miała z czego wybierać.
K.Szarzec
Kasiu, pozostaje ci tylko próba zmiany WZ, jeśli przywiązałaś sie do projektu. Na obecny rzeczywiście nie dostaniesz pozwolenia.
Large.dawe
Możesz cieszyć się z porozumienia z urzędnikiem. Tak w zasadzie powinno być przy niewielkich "odchyłkach" od normy - ale prawo tego nie dopuszcza - jest to decyzja, a nie zalecenia. Nie daj Boże, gdy ktoś będzie chciał się "doktoryzować" na Twoim przypadku. Kopie projektu WZ poszły przecież do innych instytucji, a decyzja - do sąsiadów...
TS147
To trochę dziwne (z tą linią zabudowy), bo powinna być ona kontynuacja linii zabudowy istniejącej. Urbanista musiał w decyzji (WZ) opisać dlaczego zmienił te odległość (tzn. z jakich ważnych okoliczności wynika to odstępstwo).
Pomysł z "wysunięciem" czegoś z bryły domu może być dobry.
Albo wnioskuj o zmianę WZ powołując się na inną linię istniejącej zabudowy. Choć jeśli Ty wnioskowałeś poprzednio o WZ i miałeś możliwość odwołania, to pewna niefrasobliwość z Twojej strony, że dopiero teraz poważnie podchodzisz do sprawy.
Marepel
Pytanie 2 - w takim przypadku złóż wniosek o takie WZ, które maksymalnie szeroko określą parametry przyszłego domu (np. pochylenie dachu 15-45 stopni, kalenica wzdłuż lub w poprzek drogi, wysokość do np. 12 m, szerokość elewacji frontowej oblicz na podstawie szerokości działki (i odejmij ok. 7 metrów). Powierzchnia - w miarę duża (tzn. jaką potrafisz sobie wyobrazić na podstawie własnych potrzeb i zasobności kieszeni teraz i w przyszłości.
Wiking 78
Złożyłbym wniosek o nowe WZ. W żadnym przypadku nie przejmuj ich formalnie od poprzedniego właściciela.
Mariusz 76
Jeśli zawrzesz umowę, to w jednym z jej punktów powinna byc klauzula, że traci swą moc np. 1 miesiąc po wypowiedzeniu jej przez ciebie lub ze skutkiem natychmiastowym w przypadku sprzedaży. Skoro masz zamiar wyprowadzić się stamtąd,to nie musisz dbać o stosunki dobrosąsiedzkie kosztem swojego interesu.
Antolek
Obrys (podstawa) budynku (nie fundamentów). Reszta to już tylko arytmetyka.
Krysiagdy
Porozmawiaj w geodezji w gminie. Będzie potrzebny geodeta do połączenia geodezyjnego działek. Potrwa to (jeśli będzie sprawnie przeprowadzone) do 1,5 miesiąca (tak jak podział).
I także chyba będą potrzebne nowe WZ, jeśli dwie wydane decyzje są sprzeczne ze sobą...
Renjul
Ciekawe, w decyzji SKO powinno być dokładnie wyjaśnione, dlaczego przyjęło ono w kwestii obszaru analizowanego inną odległość niż gmina. Jeśli błędne rozstrzygnięcie gminy w tej sprawie było przedmiotem uchylenia decyzji przez SKO, to gmina nie ma prawa po raz kolejny odmawiać na podstawie tego samego argumentu co poprzednio.
Napisz odwołanie, a osobno pismo do przewodniczącego SKO w prośbą o przyspieszenie rozpatrzenia, zwracając uwagę, że gmina sabotuje decyzje jego firmy. Nikt tego nie lubi...
A dla świętego spokoju zmierz jeszcze raz frontowy bok działki (z tego, z którego będzie wyjazd). Jeśli jego trzykrotność będzie równa lub większa od 60 m , to nie masz sie czego obawiać.[/url]



oskar0259 - 11-08-2006 15:19
Do Ani: zdaja się to potwierdzać wyjaśnienia na stronie Ministerstwa Finansów -podatek od nieruchomości:

http://www.mf.gov.pl/dokument.php?dzial=154&id=11796

zobacz także ustawę:

http://www.mf.gov.pl/_files_/podatki...lne_ustawa.pdf

a zwłaszcza: art. 1a ust.1 pkt 3 i 4, art. 2 ust. 1 pkt 3, art.6 ust. 2-4.



Dorota szymczak - 11-08-2006 15:23
oskar0259
Wszystkim pięknie odpowiadasz, a o mnie zapomniałeś :cry:



- 11-08-2006 16:59

Aniu
Wyższy podatek może być przez gminę naliczany dopiero po uruchomieniu działalności gospodarczej. W ustawie wyraźnie mowa o powierzchni wykorzystywanej na ten cel, a nie mającej możliwość bycia wykorzystywaną... Co poza tym znaczy "dominacja"? Że urząd ma możliwość dowolnego rozstrzygnięcia, ze usług powinno być 51. 70 czy 90 proc.? Wymiar podatku w takim przypadku (oparty na uznaniowości) może być kwestionowany przez właściciela.
Postaram się jeszcze sprawdzić praktykę w okolicy, ale norma jest taka jak powyżej.
No właśnie też tak uważam - w końcu stawki zależą od rodzaju działalności. Inaczej zapłacę, gdy będzie tam siedziba fundacji, inaczej gdy klinika dentystyczna a inaczej gdy zwykły spożywczak. :wink:
Z drugiej strony tak "wprost" z ustawy to nie wynika.
Zapis w projekcie planu jest rzeczywiście co najmniej dziwny. Cytuję: "plan wyznacza tu i tu rejon lokalnego centum. W w/w rejonie obowiązuje dominacja usług, co najmniej w parterach obiektów sytuowanych wzdłuż obowiązujących linii zabudowy". Ja to rozumiem w ten sposób, że budynki będą musiały mieć zaprojektowaną cześć usługową przynajmniej na całej powierzchni parteru a - jeśli ktoś chce - to dodatkowo w suterenie lub na piętrze.
Serdecznie dziękuję za zainteresowanie i pomoc w interpretacji. :D Smutne jest tylko to, że moja gmina sama jeszcze nie wie jak to będzie...
Pozdrawiam!



oskar0259 - 17-08-2006 00:47
PLANOWANIE PRZESTRZENNE, CZYLI W DZISIEJSZEJ "GAZECIE WYBORCZEJ":
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3553674.html

Planowanie przestrzene: Samorządowcy za, deweloperzy przeciw
not. mawi
2006-08-16, ostatnia aktualizacja 2006-08-16 20:39:57.0
Projekt nowej ustawy o planowaniu przestrzennym, który powstał w Ministerstwie Budownictwa, jest chwalony przez samorządowców, a krytykowany przez przedsiębiorców budowlanych. Dlaczego?
O projekcie ustawy mającej zastąpić obowiązującą od trzech lat ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym pisaliśmy w sobotniej "Gazecie". Jeden z głównych celów to "zwiększenie i racjonalizacja podaży terenów pod budownictwo mieszkaniowe". W jaki sposób resort chce ten cel osiągnąć? Zgodnie z projektem gminy uchwalą plany kierunkowe, które zastąpią obecne studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.

Takie plany niebędące aktem prawa miejscowego miałyby zobligować władze gmin m.in. do uchwalenia w określonym terminie planów miejscowych (wszystkie uchwalone po roku 1994 zachowają ważność). Dopiero na ich podstawie byłyby wydawane pozwolenia na budowę. I uwaga, to nowość! Na terenach zabudowanych wystarczałyby przepisy urbanistyczne określające m.in. dopuszczalną wysokość budynków, geometrię dachu czy kolor elewacji.

Jednak jeśli gminy nie uchwalą planów ani przepisów urbanistycznych? Wtedy tylko przez trzy lata pozwolenia na budowę będą wydawane na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Żeby zapobiec paraliżowi inwestycyjnemu, ministerstwo przygotuje rozwiązanie awaryjne - "krajowe i regionalne standardy urbanistyczne określające powszechnie obowiązujące warunki sytuowania obiektów budowlanych". Pozwolenia na budowę byłyby wydawane na podstawie tych przepisów tylko w szczególnych przypadkach.

Andrzej Porawski
dyrektor Związku Miast Polskich

Projekt wydaje się zgodny z naszymi postulatami. Ponieważ prawie wszystkie gminy mają studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego, uchwalenie planów kierunkowych nie powinno być dla nich szczególnie kłopotliwe. Oczywiście biorę pod uwagę to, że część studiów wymaga poprawienia. Jednak najważniejsze jest to, że dla większości obszarów miejskich nie trzeba będzie uchwalać planów miejscowych, bo wystarczą przepisy urbanistyczne. A te można wydać szybciej, niż uchwalić plan.

Janusz Korzeń
redaktor naczelny miesięcznika "Urbanista"

Podoba mi się ten projekt, bo doskonali obecny system i czyni go o wiele bardziej czytelnym. Oczywiście można się czepiać niektórych szczegółów, ale jestem pewien, że dzięki doprecyzowaniu i uproszczeniu procedur plany miejscowe i przepisy urbanistyczne będą powstawały szybciej. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórych deweloperów te zmiany nie zadowolą. Ich narzekania są jednak przesadzone. W wielu gminach plany już są albo wkrótce będą. Na przykład w Zamościu opracowanie planu dla obszaru całego miasta trwało dwa lata. Warszawa może jest niechlubnym wyjątkiem, ale świat nie kończy się na Warszawie.

Marek Poddany
wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich

To niemożliwe, aby środkami, które proponuje ministerstwo, można było szybko zwiększyć podaż terenów budowlanych. Potrzebne są radykalne rozwiązania. Na przykład do czasu powstania planów miejscowych bądź przepisów urbanistycznych decyzje o warunkach zabudowy powinny być wydawane na podstawie studiów uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego. Sprawa jest prosta, bo taki dokument mają niemal wszystkie gminy. Zdaję sobie sprawę, że jest to rozwiązanie wadliwe, ale podkreślam - obowiązywałoby tylko w okresie przejściowym.

Zszokowało mnie to, że resort budownictwa najwyraźniej liczy się z groźbą paraliżu inwestycyjnego, skoro w ciągu dwóch lat zamierza stworzyć normatywy urbanistyczne dla terenów nieobjętych planami. To może zamiast nowej ustawy lepsza byłaby szybka nowelizacja obecnej, wprowadzająca tego typu normatywy już teraz?



martelia - 17-08-2006 09:07
witam wszystkich,

Mam problem i proszę o pomoc w jego rozwiązaniu.

Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką pozwolenia na budowę, ale tuż przed wydaniem tej decyzji okazało się, że Urząd Gminy nie wydał zgody na podłączenie się do wybudowanej przeze mnie kanalizacji deszczowej, rzekomo ze względu na za małą przepustowość i w związku z tym wody opadowe, a także oczyszczone ścieki z POŚ mam zagospodarować we własnym zakresie, czyli znowu zapłacić np. za studnię chłonną.
Jak się od tego odwołać? Jakie przepisy pomogą mi w wykorzystaniu kanalizacji deszczowej, za którą zapłaciłam i w 2003, gdybym się wtedy budowała, mogłabym się przyłączyć?

pozdrawiam
Marta



Dorota szymczak - 17-08-2006 17:15
Ja mam takie pytanie.
Gmina na moje pismo skierowane do nich przysłała geodetę który wyznaczył granice działki. I tu jest problem. Jedna z sąsiadek nie podpisała papierów. Przeczytałam na forum że gmina / ponieważ od nich kupiłam działkę / skieruje sprawę na drogę sądową. Moje pytanie jest takie: kompletuję papiery do pozwolenia budowlanego, czy brak podpisu tej babki uniemożliwi otrzymanie pozwolenia budowlanego, dom chcę postawić z innej strony działki. Wszyscy poza tą babką podpisali.
Oskar. Jak to jest jeśli ta babka miała wykonany pomiar geodezyjny 6 lat temu i podpisała swoje granice, to jak to ma się do braku jej podpisu przy pomiarze mojej działki.
Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam.



oskar0259 - 17-08-2006 23:43
Doroto,
Moim zdaniem z tym sądem to sprawa nie jest tak jednoznaczna.

Rozumiem, że miało miejsce postępowanie polegające na rozgraniczeniu nieruchomości w sytuacji, gdy wyznaczniki geodezyjne uległy zniszczeniu, tzn. nastąpiło zatarcie granic działki. Nastąpiło określenie położenia punktów i linii granicznych, utrwalenie tych punktów znakami oraz sporządzenie dokumentacji.
Postępowanie wszczęto postanowieniem wójta (burmistrza lub prezydenta miasta). Upoważniony geodeta zebrał materiał dowodowy i wezwał strony na rozprawę graniczną. Podczas niej okazał wszystkim, którzy stawili się na wezwanie granice, które wynikły z zebranego materiału oraz znaków granicznych.
Skoro wynikł spór, geodeta powinien wezwać strony do ugody i przedstawić możliwości rozstrzygnięcia sporu. Geodeta zakończył rozprawę sporządzeniem protokołu, który podpisały obecni właściciele i on sam.
W wyniku tego postępowania wójt, burmistrz lub prezydent może:
a) wydać decyzję o rozgraniczeniu,
b) sprawę umorzyć, o ile dojdzie do ugody granicznej,
c) przekazać sprawę sądowi , tzn. w przypadku wdania się stron w spór oraz przy braku wystarczających dowodów może postępowanie umorzyć i przekazać sprawę sądowi.
Wszystko zależy więc od geodety dokonujacego rozgraniczenia i geodety w gminie, przygotowującego projekt decyzji swojemu szefowi. Moim zdaniem rozwiązanie c) nie musi być zastosowane, skoro istnieją wcześniejsze opracowania geodezyjne, w których granice działki sąsiadki zostały określone i przez nią zaakceptowane, a granica z Twoją działką określona teraz jest identyczna z tamtymi pomiarami.
Wójt nie stosując rozwiązania c) niewiele ryzykuje (choć zarzut stronniczości w kampanii wyborczej może mu odebrać trochę głosów), bo sąsiadka niezadowolona z wydanej decyzji o rozgraniczeniu może wystąpić w terminie 14 dni od jej otrzymania o skierowanie sprawy na drogę sądową (sprawę rozpatruje sąd rejonowy właściwy ze względu na miejsce położenia nieruchomości).

Ale mogło też mieć miejsce wznowienie granic. Tzn. granice między sąsiadującymi nieruchomościami zostały już wcześniej prawnie ustalone (np. w wyniku wcześniejszego rozgraniczenia, czy innego postępowania, np. podziałowego, wywłaszczeniowego). Wznowienie granic polega na odnalezieniu, na podstawie dowodów w postaci znaków i śladów granicznych oraz miarodajnych dokumentów, istniejącej i obowiązującej linii granicznej. Wznowienie granic jest czynnością techniczną, a nie postępowaniem administracyjnym, i w odróżnieniu od tego nie dokonuje go organ administracji, tylko na zlecenie właścicieli działek sąsiednich uprawniony geodeta.

Z tego co piszesz powyżej ("gmina przysłała geodetę"), to było jednak rozgraniczenie.
P.S. Nie jestem geodetą uprawnionym.[/img]



Dorota szymczak - 18-08-2006 10:01
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Wg. mnie bardziej jest to wznowienie granic ponieważ były wcześniejsze znaki geodezyjne / słupki/, z pomiaru geodezyjnego tego babiszona. Geodeta został przysłany z gminy na mój wniosek złożony w sprawie okazania granic, działka kupiona była od gminy. Geodeta dążył do ugody, ale baba nie przyjmowała niczego do wiadomości. Zażądała żeby ja na swój koszt zrobiła jej jeszcze raz pomiar jej działki. Żeby było śmiesznie jej działkę mierzył ten sam geodeta co u mnie. Osobiście myślę że zależy jej na tym żeby granica była wg. starego płotu, czyli odciała by mi z szerokości działki metr uciąć , co przy długości dało by 200m2./ po moim trupie- na to się nie zgodzę bo działka ma szerokości geodezyjnej 21,27m to przy jej wersji wynosi 20,27.
Wspaniała sąsiadka swój upór tłumaczy tym tez że kiedyś jej dziadek czy ojciec ustalili granicę z poprzednim właścicielem / ponoć jakiś obecnie starszy człowiek który miał na tej działce sad/.Baba nie wiem czy jest głupia czy udaje głupią- Działka nie była własnością prywatnej osoby / była długo w dzierzawie/, była zawsze własnością gminy.
I co teraz ja mam tą sprawę wyjaśniać czy raczej zarządać od gminy jako poprzedniego właściciela wyjaśnienia sytuacji. Geodeta gminny wraca do pracy 25 sierpnia. Wtedy zrobi mi też mapkę do celów projektowych. Sam twierdził że opór tej baby nie będzie mi w niczym przeszkadzał. Powinnam dostać pozwolenie na budowę.
Przy okazaniu granic wyszedł jeszcze jeden ptaszek na działce jest słup energetyczny + kable średniego napięcia. Ja nic nie mam w akcie notarialnym o służebności, w KW też nic nie ma. Oficjalne dowody w ręku będę miała w momencie wykonania mapki projektowej. Ponieważ działka jest duża to kable w niczym nie przeszkadzają tylko denerwuje mnie jak ktoś robi ze mnie wariata za moje pieniądze.
Sumując czy to było wznowienie granic, stare oznaczenia były, geodeta przy starych dołożył nowe lepiej widoczne. Nowe są praktycznie w tym samym miejscu co nowe / przylegają do siebie/.
Ale się rozpisałam, poproszę o jeszcze trochę cierpliwości do żółtodzioba.

Pozdrowionka.



Kaśka73 - 18-08-2006 14:58
:D



pusc - 18-08-2006 15:26
Jak określić ilość kondygnacji budynku??? Wbrew pozorom to nie takie proste. Czy ktoś zna jakiś akt prawny który to
określa?

Mam dom jednopiętrowy podpiwniczony, piwnice z garażem częściowo wkopane,
poddasze/strych niziutki, nie do zamieszkania. CZyli jest piwnica, parter, piętro i strych. Ile to jest kondygnacji??

Pytam gdyż w planie zagospodarowania jest ograniczenie w tym rejonie do 2
kondygnacji + poddasze użytkowe. Dom wył wybudowany wiele lat przed wejściem w życie planu.
Muszę wymienić stary dach i chcę przy okazji go podnieść i zrobić mieszkalne poddasze i nie wiem czy dostanę
na to zgodę budowlaną. Urzędnicy nawet różnie to interpretują i mówią, że jak
dostaną projekt to się zastanowią, a ja nie chce robić projektu za kilka
tysięcy jeśli potem będzie go trzeba wywalić

Z góry dzięki za pomoc.
Piotr



oskar0259 - 18-08-2006 17:07
Pusc
Nawet orzecznictwo sądowe (co prawda w sprawach podatkowych, ale z powołaniem się na prawo budowlane) nie daje jednoznacznych interpretacji. Patrz:
http://www.czasopisma.pwp.pl/glosa-2...atalog=2001037
Ja upierałbym się przy stanowisku, że piwnica nie jest kondygnacją budynku dla celów związanych z planowaniem przestrzennym (tzn. ustalania liczby dopuszczalnych kodygnacji.
Oczywiście w praktyce bywają "wysokie piwnice", czyli "kondygnacje", których podłoga znajduje się niewiele poniżej poziomu gruntu - i wtedy nie liczenie takiego poziomu wydaje się sprzeczne z zasadami logiki.
Stąd przy ustaleniach pomocna może być definicja kondygnacji podziemnej (która moim zdaniem nie powinna być liczona):
"jest to kondygnacja, której więcej niż połowa wysokości w świetle, ze wszystkich stron budynku, znajduje się poniżej poziomu przylegającego do niego, projektowanego lub urządzonego terenu, a także każda usytuowana pod nią kondygnacja."
Kaśka 73
Obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania, a więc na tym terenie jest zakaz zabudowy. Zmiana jest możliwa tylko przez zmianę tego planu - żadne decyzje o warunkach zabudowy nie wchodzą w grę. Sprawdź, czy gmina podjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany planu. Jeśli nie - będziesz mogła myśleć o budowie najwcześniej za 1,5 roku (tyle trwa procedura).
Dorota Szymczak
Będziesz musiała poczekać, aż osoby "decyzyjne" powrócą z urlopów. Gmina, jako poprzedni właściciel, ma interes, aby sprawa skończyła się jak najszybciej i na Twoją korzyść, więc raczej nie wpuści cię w sądowy kanał w tym stanie faktycznym i prawnym.
A co do linii i kabli - sam to mam i walczę intensywnie. Tzn. u mni też nie ma żadnego wpisu (obciązenia) w KW, ale słupy stoją ponad 20 lat i ZE ignoruje żądania ich usunięcia, twierdząc, że wybudował linię na podstawie planu realizacyjnego (czyli podobno zgodnie z ówczesnym prawem). Ale sprawa nie jest taka prosta, jak im się wydaje...
Na Twoim miejscu zażądałbym od Zakładu Energetycznego usunięcia linii i w zależności od odpowiedzi reagował adekwatnie. Zgodnie z ostatnimi wyrokami Sądu Najwyższego właścicielowi nieruchomości z cudzymi mediami należy się co najmnie czynsz dzierżawny.

[/url]



Dorota szymczak - 18-08-2006 17:26
Dziękuję za odpowiedź / znowu/.
W ramach wdzięczności przesyłam całuski :D / zaraz dostanie mi sie od twojej żony albo od mojego męża/. :D
Będziesz w Łodzi to zapraszam na wielkiego browara.
Jak coś się zacznie klarować pozwolę sobie na informowanie Ciebie / i dalsze zawracanie głowy jakby co :x /
Jeszcze trochę jeszcze wytrzymasz ?
Pozdrowionka.



zajac@o2.pl - 18-08-2006 19:07
Witam
Mam pytanie, w jakiej odległości od granicy lasu można budować budynki.
Wg planu zagospodarowania przestrzennego nasza działka znajduje się na terenie zabudowy zagrodowej i jednorodzinnej i ma długość 30 m a szerokość 18m, jedną stroną graniczy z terenem oznaczonym jeko leśny w planie jest zapis mówiący że, na terenie sołectwa zabrania się sytuowania obiektów budowlanych 30 m od granicy lasu celem ochrony osób i mienia.
Czy ten zapis jest zgodny z przepisami o usytuowaniu budynków (rozporządzenie nr 75)i czy może być przyczyną nie wyrażenia zgody na zabudowanie działki? Jeżeli tak to czy jest szansa na zmianę zapisów planu.



oskar0259 - 18-08-2006 21:51
Co to za zarządzenie nr 75?
Moim zdaniem obowiązują odległości zapisane w planie miejscowym. Gmina ma tzw. władztwo planistyczne na swoim terenie, rada gminy mogła to uchwalić.
Weż wypis z planu - czy ten zapis pojawi się w odniesieniu do Twojej działki?



zajac@o2.pl - 18-08-2006 23:33
Chodziło mi o Rozporzadzenie Ministra Infrastruktury
z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadac budynki i ich usytuowanie
(Dz. U. Nr 75, poz. 690, z 2003 r. Nr 33, poz. 270 oraz z 2004 r. Nr 109, poz. 1156) dział VI ochrona ppoż.
W wypisie z planu dla mojej działki jest punkt w warunkach ogólnych ustalający odległość 30m od granicy lasu. Działka graniczy z lasem i ma długość właśnie 30 m więc jak to możliwe że, w planie zaznaczono ją jako teren do zabudowy skoro nie można tam nic wybudować.



oskar0259 - 19-08-2006 07:59
Można to zmienić tylko przez zmianę planu. Wszelka korespondencja z gminą, aby np. uściśliła ten zapis w stosunku do Twojej działki (a być może go sprostowała w formie uchwały) będzie raczej nieskuteczna.



B.Sz. - 19-08-2006 16:49
Ja również z małym pytankiem, który jest naszym WIELKIM problemem:jesteśmy właścicielami działki, która im dalej w głąb tym jest węższa.No i zrobił się problemik ponieważ bryła naszej chałupki nie mieści się, tzn jeden z tylnych rogów ma za mało ok. 1 m.Cała ściana ma okna więc powinna stać od granicy działki min. 4 m.Okien nie da się tu wyrzucić, budynku w drugą stronę przesunąć się nie da (bo tu stoi na styk), sąsiad zgadza się żebyśmy budowali bliżej a gmina nie zgadza się i każą nam pisać do jakiegoś tam Ministerstwa o wydanie zgody.
Niczego więcej nie da się już od nich wyciągnąć. Podpowiedzcie czy to jest faktycznie jedyne wyjście? Co to za Ministerstwo? Ile to może potrwać? Jakie dokumenty trzeba tam złożyć żeby było możliwie jak najszybciej? Jakie są koszty?



panda.lesna - 19-08-2006 18:06
A ja mam taki problem:
mamy na "oku" działkę rolną z wydzieloną częścią pod budowę. Działka położona jest w obrębie miasta. Brak planu zagospodarowania przestrzennego. Powierzchnia całej działki to 5500m2. Szerokość działki ok. 30m, długość ponad 100m. Z lewej strony jest zagospodarowana (stoi budynek mieszkalny sąsiada). Z prawej strony jest rów melioracyjny a za nim pola. Wzdłuż działki nie ma drogi.

A teraz pytania:
1. Czy mamy szansę na jej podział na 4-5 mniejszych? Jeśli tak to jak się do tego "zabrać"?
2. Jak szeroka powinna być droga dojazdowa do następnych działek?
3. Jakie to mogą być koszty?
:-?



zajac@o2.pl - 19-08-2006 21:49
Witam ponownie
i dziękuję za informacje.
Wracając jeszcze do tematu odległości do lasu to czy gmina ustalając plan zagospodarowania przestrzennego mogła zaliczyć działkę do terenów pod zabudowę jeżeli ustalona odległość 30m od lasu wyklucza możliwość zbudowania na niej czegokolwiek.
Pozdrawiam
S.Zajac



ja budowniczy - 19-08-2006 22:31
Mam pytanie o budowę w granicy. Sąsiad sprzedał działkę, i nowy nabywca w rozmowie ze mną oświadczył, że zamierza budować dom, dokładnie w mojej granicy, a moja zgoda nie jest tu potrzebna :o
Zawsze wydawało mi się że na takie posadowienie budynku potrzebna jest zgoda sąsiada, czy więc coś w tej sprawie naprawdę się zmieniło???
Nie jest tak, że jestem jakis nieżyczliwy dla sąsiadów ale akurat z tej strony mam jedno z okien pokoju dziennego, i sam jestem odsunięty od tej granicy na odległość 5m, stąd zamierzenia sąsiada są mi wysoce nie na rękę.
pozdrawiam
sebastian



Jaca_1 - 20-08-2006 00:11
Witam.
Mam problem, chcemy kupić z żoną działkę dla której wygasł plan zagospodarowania i z działki budowlanej z powrotem uzyskała status działki rolnej. Wystąpiliśmy do gminy o wydanie warunków na przyłączenia wody i kanalizy i tutaj mały zgryz.
Gmina odmawia wydania warunków agrumentując, że z uwagi na małą wydolność zasobów wodnych nie widzi możliwości podłączenia do sieci wodociągowej.
Są to działki w drugiej linii zabudowy i sytuacja jest o tyle dziwna, że gdyby była w pierwszej linii z warunkami nie było by problemu. Dla mnie jest to dziwne.
Jak to ugryźć ??
RATUNKU



rad_milano - 20-08-2006 10:57
Witam
Jeśli w warunkach zabudowy mam wpisane, że budynek ma mieć dach dwuspadowy to czy są jakieś szanse, aby wybudować dom z dachem kopertowym?

pozdr.



jea - 21-08-2006 11:13
Witam :)
Mam pytanie. Chciałbym postawić wiatę przy granicy, nie związaną trwale z gruntem zadaszoną 5x12 ale sąsiad nie wyraża zgody. Może od początku. Na mojej działce 1300m za domem stoi stara stodoła na środku działki, którą chcę zburzyć ze względów estetycznych jak i podatkowych (kosztuje majątek). Wzdłuż całej południowej przy granicy (ok 1m) u sąsiada rosną wysokie drzewa (10m), które powodują zacienienie działki od tej strony i dlatego chciałem tutaj zlokalizować wiatę. Acha, działka jest wąska (ok 20m) i od północy mam drogę. Gdy sąsiad chciął doprowadzić wodę jak się budował (17lat temu), to teściowa wyraziła zgodę by przyłącze biegło przez naszą działkę z północnej strony, bo tak było najbliżej. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że ja mam rurę w działce, stodołę wśrodku, nie wesoło :( Myślałem żeby w ostateczności postawić z 3 garaże typu blaszak przy jego granicy ale nie wiem czy mogę a jeżeli tak, to jak je postawię, czy nie będzie protestował w gminie (pan po 60) i mnie nie zablokuje, jest do tego zdolny. Pozdrowienia :lol: i proszę o pomoc kogoś kto się na tym zna.



jea - 21-08-2006 11:15
Witam :)
Mam pytanie. Chciałbym postawić wiatę przy granicy, nie związaną trwale z gruntem zadaszoną 5x12 ale sąsiad nie wyraża zgody. Może od początku. Na mojej działce 1300m za domem stoi stara stodoła na środku działki, którą chcę zburzyć ze względów estetycznych jak i podatkowych (kosztuje majątek). Wzdłuż całej południowej przy granicy (ok 1m) u sąsiada rosną wysokie drzewa (10m), które powodują zacienienie działki od tej strony i dlatego chciałem tutaj zlokalizować wiatę. Acha, działka jest wąska (ok 20m) i od północy mam drogę. Gdy sąsiad chciął doprowadzić wodę jak się budował (17lat temu), to teściowa wyraziła zgodę by przyłącze biegło przez naszą działkę z północnej strony, bo tak było najbliżej. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że ja mam rurę w działce, stodołę wśrodku, nie wesoło :( Myślałem żeby w ostateczności postawić z 3 garaże typu blaszak przy jego granicy ale nie wiem czy mogę a jeżeli tak, to jak je postawię, czy nie będzie protestował w gminie (pan po 60) i mnie nie zablokuje, jest do tego zdolny. Pozdrowienia :lol: i proszę o pomoc kogoś kto się na tym zna.



jaco_ch - 22-08-2006 10:31

Ja również z małym pytankiem, który jest naszym WIELKIM problemem:jesteśmy właścicielami działki, która im dalej w głąb tym jest węższa.No i zrobił się problemik ponieważ bryła naszej chałupki nie mieści się, tzn jeden z tylnych rogów ma za mało ok. 1 m.Cała ściana ma okna więc powinna stać od granicy działki min. 4 m.Okien nie da się tu wyrzucić, budynku w drugą stronę przesunąć się nie da (bo tu stoi na styk), sąsiad zgadza się żebyśmy budowali bliżej a gmina nie zgadza się i każą nam pisać do jakiegoś tam Ministerstwa o wydanie zgody.
Niczego więcej nie da się już od nich wyciągnąć. Podpowiedzcie czy to jest faktycznie jedyne wyjście? Co to za Ministerstwo? Ile to może potrwać? Jakie dokumenty trzeba tam złożyć żeby było możliwie jak najszybciej? Jakie są koszty?
Witaj, właśnie wróciłem z U.Gminy i jestem świezo po rozmowie z Wójtem. Poszedłem w sprawie przeniesienia wodociągu z mojej działki a dowiedziałem się, że przeniesienie właściwie nic nie da ponieważ na granicy mojej działki stoi budynek sąsiada i musze się od niego odsunąć 8m lub 6 jeżeli nie ma okien i jest niepalny dach = załamka tym bardziej, ze to ja się zgodziłem na takie postawienie tego budynku :o . Działeczka i tak jest beznadziejnie wąska! Jednak sam pan Wójt podpowiedział mi, że tych 6m to tak nie musi być, można i 4m cytuję:"i tak nikt z tego nie będzie strzelał", więc moze to trochę zalezy od podejścia urzędasów. Budowę planuję w przyszłym roku i jestem jeszcze zielony ale jeżeli to prawda z tymi odległościami to "cały misterny plan w p....." Co do Twojej sprawy to myslę, że jezeli sprawa oprze sie o ministerstwo to potrwa kilka miesięcy. Może oświecisz mnie jak to jest z odległościami od budynków i z kim to można "negocjować". Pozdr, i życzę powodzenia!



jaco_ch - 22-08-2006 10:39

W sumie od dawna nosiłem się założeniem takiego postu.
Chętnie pomogę w sprawach planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy.
Dwa zdania o sobie :oops: :
jestem urbanistą - w zawodzie od pięciu lat - po studiach z zakresu planowania przestrzennego. Obecnie składam dokumenty o wpis do izby urbanistów (dla niewtajemniczonych - uzyskanie uprawnień), dlatego pomoc dla chętnych będzie dla mnie kolejną nauką.
Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie - jeśli nie od razu - to jak się dowiem.
Jedyny minus jest taki że mam internet "wstrzeliwany" więc będę to robił 1-2 razy dziennie.
Czekam na pytania (mam nadzieje że jakieś będą :wink: )

Adam.
Witaj!
Dopiero przymierzam się do budowy i jestem zupełnie zielony więc wybacz proszę moje -być może trywialne - pytanie. Chodzi mi o minimalne odległości między budynkami (na róznych działkach), kilka lat temu niefortunnie zgodziłem się aby sąsiad postawił na granicy ścianę - miało to byc tylko zadaszone, niestety teraz jest tam normalny budynek (oddział banku !!!!) Czy to prawda, że muszę sie odsunąc co najmniej 6m :o (ślepa ściana) lub 8!!!! z oknami lub co najwyżej dostawić do stojącej na granicy? Dziękuję za pomoc, pozdr.



szpclab - 22-08-2006 23:50
Witam!
Jakie znaczenie i wagę ma dokument pod tytułem "Plan podziału działki" wydany przez geodetę z pieczątką starostwa powiatowego.
Daje on jakieś oparcie prawne przy podziale,czy może można go bez problemu zignorować?

Pozdrawiam,
S.



oskar0259 - 23-08-2006 09:27
Szpclab
Chodzi o mapę sytuacyjną z projektem podziału działki?
Jeśli nie ma pieczątki urzędu gminy z formułą "niniejszy projekt podziału nieruchomosci został zatwierdzony decyzją wójta... z dnia..." to jest to tylko projekt.
Na pieczątce starostwa (lub PODGiK) jest napisane, że projekt został przyjety do państwowego zasobu geodezyjnego? Został, ale bez decyzji wójta zatwierdzającej podział właściciel nic nie zrobi. A faktycznie podziału nie ma...
Gdy na "projekcie" będą trzy pieczątki:
1. o przyjeciu do zasobu
2. wójta z numerem decyzji zatwierdzającej podział
3. że mapa stanowi podstawę wpisu do księgi wieczystej
wtedy można wykonywać wszelkie działania, np. dokonać sprzedaży.



oskar0259 - 23-08-2006 09:40
Zajac@o2.pl
Myślę, że to błąd gminy, że umożliwiła w planie (i jednocześnie uniemożliwiła przez szczegółowy zapis) zabudowę Twojej działki.
W tej sytuacji widżę tylko jedną możliwość działania z Twojej strony: wezwanie gminy do usunięcia naruszeń (bodajże art. 102 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym - sprawdż artykuł!), a potem, gdy gmina odmówi usunięcia naruszeń prawa, pozostaje ci droga sądowa.[/url]



szpclab - 23-08-2006 09:43
Dzięki Oskar.
Dziś będę się widział z człowiekiem to przyjrzę się dokładniej. Właściwie ten podział mi nie pasuje za bardzo, choć z drugiej strony jest tam wrysowana droga dojazdowa o którą jest cały raban.

Pozdrawiam,
S.



kef - 23-08-2006 16:59
Witam.
Od niedawna poszukuję działki w okolicach Olsztyna. Ostatnio ucieszyłem się bardzo gdyż znalazłem taką, która w pełni mi odpowiada (lokalizacja, cena). Po rozmowie z właścicielem udałem się do urzędu gminy aby sprawdzić czy przypadkiem nie ma problemów by rozpocząc budowę. Po rozmowie z urzędnikami okazało się że problem niestety jest . Od 1 stycznia od kiedy zarządzanie przejął starosta nie wydano rzadnego pozwolenia na budwę . Chodzi o brak kanakizacji, która w planie zagospodarowania jest, natomiast brak jest środków na realizację tej inwestycji (wymiana rury na odcinku 2 km i modernizacja oczyszczalni ścieków). Gmina nie ma kasy, odrzucono także projekt wniosek o dofinansowanie z funduszy UE. Wcześniej wójt wydawał warunkowe pozwolenia na budowę szamba. Działka wraz z otaczającymi terenami w planie zagospodarowania przeznaczona jest pod budownictwo jednorodzinne

Wobec tego mam pytanie czy w zaistniałej sytuacji jest jakaś szansa na otrzymanie pozwolenia na budowę np. z czasowym pozwoleniem na korzystanie z szamba ???? Czy niewydawanie pozwoleń jest zgodne z prawem skoro w ciągu najbliżych paru lat kanalizacja nie zostanie zbudowana.

Bardzo proszę o pomoc



bartja - 23-08-2006 17:33
przystąpiłem do podziału działek rolnych . gmina nie chce mi pójść na ręke i linie zabudowy od jeziora dają na 50m . gdybym dostał 30m mam o jedną działke więcej ( i działkę o pow.koło 30 ar a z 50m 50ar!) . nad tym jeziorem są domy co mają linie zabudowy 20m a jedna osoba zrobiła plan zagospodarowania i dostała linię 25m . jak mam ich przekonać żeby dali mi te 30m . lub jakie mam szanse w sko lub sądzie ? proszę o pomoc



k.szarzec - 24-08-2006 13:31
Poszukuje info jak zmianić WZ. Na mojej dzialce - zgodnie z umieszczonymi w Planie zagospodarowania WZ - moge wybudować dom o pow. zab. min 100m2 i z uzytkowym poddaszem. Tak duzy dom nie jest mi potrzebny i nie stac mnie na jego budowe. Zamierzam "powalczyc" o zmiane WZ. Do kogo pisze się pisma (starosta/wójt/ department?), co powinny zawierac, jakie uzasadnienie, odpowiednie zalaczniki itp.? Czy reguluja to jakies przepisy prawne? Moze ktos ma doświadczenie w tej sprawie i sie nimi podzieli.
Pozdrawiam,
Kasia



B.Sz. - 24-08-2006 17:44
Ja również z małym pytankiem, który jest naszym WIELKIM problemem:jesteśmy właścicielami działki, która im dalej w głąb tym jest węższa.No i zrobił się problemik ponieważ bryła naszej chałupki nie mieści się, tzn jeden z tylnych rogów ma za mało ok. 1 m.Cała ściana ma okna więc powinna stać od granicy działki min. 4 m.Okien nie da się tu wyrzucić, budynku w drugą stronę przesunąć się nie da (bo tu stoi na styk), sąsiad zgadza się żebyśmy budowali bliżej a gmina nie zgadza się i każą nam pisać do jakiegoś tam Ministerstwa o wydanie zgody.
Niczego więcej nie da się już od nich wyciągnąć. Podpowiedzcie czy to jest faktycznie jedyne wyjście? Co to za Ministerstwo? Ile to może potrwać? Jakie dokumenty trzeba tam złożyć żeby było możliwie jak najszybciej? Jakie są koszty?


Przepraszam ale jeszcze raz ponawiam pytanie.
POMÓŻCIE!!!



Ania_Waldek - 29-08-2006 20:10
Witam.
Mam dwa pytania odnośnie linii zabudowy.
1) Czy linię zabudowy określają tylko mudynki na sąsiednich domach mojej działki?
2) Jeżeli jeden sąsiad ma dom 5m od drogi a drugi 15m od drogi oraz z WZ wynika że mam nawiązać do linii zabudowy to oznacza to że mój budynek ma stać 10m od drogi?

Pozdrawiam Waldek



oskar0259 - 29-08-2006 22:02
Ania_Waldek
Mozna określić warunki zabudowy dla tych działek, dla których istnieje możliwość wyznaczenia linii zabudowy na zasadzie kontynuacji linii zabudowy rozumianej wprost.
Linię zabudowy określają budynki na sąsiednich działkach. W tym przypadku jednak nie liczy się średniej!!! Linia zabudowy powinna być wyznaczona w decyzji w sprawie WZ wzdłuż ściany frontowej jednego z sąsiednich budynków (w waszym przypadku albo jednego, albo drugiego).
Rozumiem, że urząd dał Wam możliwość wyboru. Albo zbudujecie dom 15 m od drogi, albo 5 metrów. Nigdy w innej odległości (chyba, że WZ inaczej określają linię zabudowy - ale to musi być w decyzji napisane wprost i uzasadnione, dlaczego organ tak zadecydował).



Ania_Waldek - 29-08-2006 22:09
Dzięki Oskar za info!!!
Pozdrawiam Waldek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hergon.pev.pl



  • Strona 8 z 46 • Zostało znalezionych 3050 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46

    © Hogwart w swietle księżyca... Design by Colombia Hosting