Decyzje o warunkach zabudowy i plany - pomogę !!!
gazebo - 18-08-2008 13:39
Art. 1. 1. Samorządowe kolegia odwoławcze, zwane dalej "kolegiami", są organami wyższego stopnia, w rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego i ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. Nr 137, póz. 926 i Nr 160, póz. 1083, z 1998 r. Nr 106, póz. 668, z 1999 r. Nr 11, póz. 95 i Nr 92, póz. 1062, z 2000 r. Nr 94, póz. 1037, Nr 116, póz. 1216, Nr 120, póz. 1268 i Nr 122, póz. 1315 oraz z 2001 r. Nr 16, póz. 166, Nr 39, póz. 459 i Nr 42, póz. 475), w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej należących do właściwości jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej.
2. Na zasadach określonych w odrębnych ustawach kolegia orzekają w innych sprawach niż wymienione w ust. 1.
Art. 2. W sprawach, o których mowa w art. 1 ust. 1, kolegia są organami właściwymi w szczególności do rozpatrywania odwołań od decyzji, zażaleń na postanowienia, żądań wznowienia postępowania lub do stwierdzania nieważności decyzji.
Wójt nie wydał postanowienia ani decyzji - od których rzeczywiście można by się zażalić lub odwołać do SKO. Zamiast pisać od razu do SKO spróbowałbym zmusić wójta do wydania właśnie jednego z tych dwóch aktów administracyjnych. Wnioskowałbym o sprostowanie zaświadczenia na podstawie art. 113 § 1 kpa. Pisałeś, że MPZP dopuszcza pozostawienie istniejącej zabudowy, a w zaświadczeniu, jak czytam - o tym nie ma ani słowa. Odmowa sprostowania będzie już w formie postanowienia.Tak jak wyżej poradziłeś Oskar napisaliśmy do wójta o sprostowanie na podstawie art 113 par 1 KPA.
Dzisiaj otrzymaliśmy pisemko które jest tylko informacją iż wójt podtrzymuje swoje stanowisko iż nasz obiekt jest niezgodny z MPZP oraz iż zapis w MPZP brzmiący- istniejącą zabudowę o funkcji i gabarytach innych niż w ustaleniach planu dopuszcza się pozostawić i adaptować bez rozbudowy i zwiększania parametrów prowadzonej działalności nie dotyczy obiektów budowlanych wybudowanych samowolnie.
Wogóle nie ma słowa na temat że miał poprzednie pismo sprostować na podstawie KPA.I nie jest to decyzja ani postanowienie , zwykłe pismo bez tytułu.
oskar0259 - 18-08-2008 16:14
Teraz zrób następny ruch. Złóż skargę do rady gminy na bezczynność wójta. Zwróć radzie uwagę, że wójt narusza twój interes prawny, przez uniemożliwienie Ci złożenia odwołania lub zażalenia na akt administracyjny. Zaświadczenie powinno tylko potwierdzać stan istniejący (to jest zapisy planu), a nie interpretować go. Tzn. zaświadczenie ma potwierdzać zgodność posadowienia budynków z aktualnym planem (tak jak wypis z planu), a nie orzekać o charakterze ich istnienia (do tego potrzebne jest postępowanie dowodowe, a takie musi zakończyć się decyzją).
Dodaj, że wójt w sposób nieuprawniony interpretuje zapisy planu (a żadna ustawa nie daje mu takiej możliwości, przede wszystkim ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym), nie przedstawiając do tych interpretacji ani uzasadnienia prawnego, ani faktycznego.
Ponadto powołaj się na art. 104 kpa:
Art. 104. § 1. Organ administracji publicznej załatwia sprawę przez wydanie decyzji, chyba że przepisy kodeksu stanowią inaczej.
§ 2. Decyzje rozstrzygają sprawę co do jej istoty w całości lub w części albo w inny sposób kończą sprawę w danej instancji.Takie wezwanie niewiele pomoże (rady z reguły usprawiedliwiają swoich wójtów), ale jest ono niezbędne ze względu na konieczność wykazania, że taki krok podjąłeś. Jest to potrzebne do skargi na bezczynność wójta, którą złożysz do WSA.
P.S. A swoją drogą, to ja wziąłbym wypis z planu i przekazał go PINB. Ciekawe, jak go potraktuje - wezwie Ciebie do złożenia "kwitu" we właściwej formie? A jeśli wezwie - to postanowieniem - od którego odwołasz się do WINB. Ten zaś będzie musiał zinterpretować wymogi formalne zaświadczenia (czy praktyka wójta komentowania zapisów planu jest uprawniona).
gazebo - 18-08-2008 16:45
Złożyliśmy wypis z MPZP do PINB i w tej chwili także do WINB.Te dwa nadzory wysłały zapytanie do wójta o interpretację powyższego zapisu w planie.Im także wójt odpisał iż ten zapis nie dotyczy samowoli tylko obiektów mających pozwolenie na budowę.Moim zdaniem taka interpretacja jest bez sensu ponieważ od kiedy obiekty mające pozwolenie na budowę potrzebują dodatkowego zapisu w planie dopuszczającego ich pozostawienie.
Czy tą skargę na wójta do rady gminy składa się w urzędzie?
oskar0259 - 18-08-2008 18:00
A jakie stanowisko zajął PINB w stosunku do Ciebie?
gazebo - 18-08-2008 18:36
PINB sam nie wie co robi. Najpierw uznaje ten zapis w planie i na jego podstawie przyjmuje od nas projekty, później kiedy wchodzi w życie zmiana ustawy prawo budowlane z 10 maja 2007 to wysyła do wójta prośbę o interpretację tego zapisu w planie.Wójt odpowiada że zapis nie dotyczy samowoli i PINB odmawia wydania pozwolenia na użytkowanie.Odwołujemy się do WINB i ten też wysyła zapytanie do wójta o interpretację zapisu w planie.
Tylko jeżeli wójt nie ma uprawnień do interpretacji zapisów w planie po co oni się go pytaja.
oskar0259 - 18-08-2008 22:21
Też się nad tym zastanawiam. I myślę, że WINB też dał sobie czas na myślenie...
W końcu sprawa trafi chyba do WSA i ten chyba nie powinien mieć wątpliwości. Tego co nie ma w planie nie powinno być w "papierach" wystawionych rzekomo na podstawie tego planu.
A ja "pociągnąłbym" równolegle sprawę bezczynności wójta. Moim zdaniem jest ewidentna.
gazebo - 18-08-2008 22:57
Dzięki Oskar za błyskawiczne odpowiedzi.Właśnie siedzę i piszę skargę na wójta do rady gminy według Twoich wskazówek.Jutro wysyłam i zobaczymy co będzie.
oskar0259 - 19-08-2008 12:16
Gazebo,Zaświadczenia są wydawane w przypadku, gdy osoba ubiega się o zaświadczenie ze względu na swój interes prawny w urzędowym potwierdzeniu określonych faktów lub stanu prawnego (art.217 § 2 kpa).
Dla Ciebie ważny jest art. 219 kpa:
Art. 219. Odmowa wydania zaświadczenia bądź zaświadczenia o treści żądanej przez osobę ubiegającą się o nie następuje w drodze postanowienia, na które służy zażalenie.
Wójt nie może z Tobą korespondować on MUSI wydać postanowienie.
Co do ewentualnej przyszłej drogi sądowej. Możliwość sądowej kontroli administracji wynika z art. 45 ustawy zasadniczej. W dużej części uregulowana jest ona w ustawie z 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (Dz. U. nr 74, poz. 368 z późn. zm.), której art. 16 ust. l pkt 4 stanowi, że sądowej kontroli podlegają również akty lub czynności z zakresu administracji publicznej dotyczące przyznania, stwierdzenia albo uznania uprawnienia wynikających z przepisów prawa. W zakresie przedmiotowym tego przepisu mieszczą się także czynności materialno-techniczne - podejmowane przez organ administracji, w sprawie z zakresu administracji publicznej, przyznające, stwierdzające albo uznające uprawnienia lub obowiązki wynikające z przepisów prawa i nie mające charakteru cywilnoprawnego.
W takim przypadku przysługuje prawo do wniesienia, na podstawie art. 17 ustawy o NSA, skargi na bezczynność organu administracji. Skargę na bezczynność organu administracji można jednak wnieść do sądu administracyjnego zgodnie z art. 34 ust. l ustawy o NSA dopiero po wyczerpaniu środków odwoławczych. Zgodnie z postanowieniami art. 34 ust. 3 ustawy o NSA przed wniesieniem skargi do sądu należy zwrócić się do właściwego organu z wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa. Skarga będzie mogła być wniesiona po upływie 30 dni od doręczenia wezwania.
gazebo - 19-08-2008 14:53
Dzisiaj rano wysłałam skargę na wójta.
Czasami się wydaje, że ludzie w gminie z wójtem na czele wogóle nie mają pojęcia o przepisach a w szczególności o kodeksie postępowania administracyjnego.
Dobrze że Ty Oskarze z nami jesteś. Bardzo Ci dziękuję za to co robisz.
gazebo - 20-08-2008 15:05
Po niecałym miesiącu, przyszło dzisiaj pismo od WINB. Oczywiście podtrzymał decyzję o odmowie pozwolenia na użytkowanie opierając się na interpretacji wójta ,że zapis w MPZP nie dotyczy samowoli. Teraz mam 30 dni na odwołanie się do WSA.
Zobaczymy co wyjdzie ze skargi na wójta, jak nic to go chociaż trochę podenerwujemy.
oskar0259 - 20-08-2008 18:19
Jestem zdziwiony, ale cóż...
Nie bardzo mi się chce wierzyć, że WSA podtrzyma tę decyzję. Ale do czasu rozpatrzenia przez sąd będziesz już miał chyba rozstrzygniętą sprawę dotyczącą zaświadczenia.
gazebo - 20-08-2008 18:48
Też na to liczę.Szkoda, że na początku nie wiedzieliśmy o możliwości uzyskania takiego zaświadczenia.
Mam jeszcze pytanie odnośnie MPZP.
Moja działka powstała przez wydzielenie z ziemi poprzedniego właściciela w 1995 roku. Wcześniej teoretycznie jej nie było. Czy zatem zapisy MPZP z 1990 roku i 1992 mogą jej wprost dotyczyć? PINB i WINB powołują się na te wcześniejsze zapisy, że działka też nie była tam przeznaczona pod zabudowę.
oskar0259 - 20-08-2008 19:32
Ówczesne plany zagospodarowania (podobnie jak i obecne) zawierały mapy z zaznaczonymi poszczególnymi obszarami i z określonym w części opisowej przeznaczeniem. Mapy zawierały aktualny na czas sporządzenia planu podział geodezyjny. Gdy coś się zmieniło (wielkość, granice działek, numeracja) wszystko zależy od tego, gdzie na rysunku planu była działka nowo wydzielona. Jeśli tam, gdzie obowiązywał zakaz zabudowy, to i na niej obowiązywał zakaz zabudowy.
Krótko: zapisy MPZP dotyczą działki wydzielonej po sporządzeniu planu.
gazebo - 20-08-2008 22:11
Więc tu pewnie mają rację, że w starych planach też nie była przeznaczona pod zabudowę. Dzięki.
sevson - 21-08-2008 12:09
Witam,
Z racji że setki osób dostają tu odpowiedź na swoje pytanie i ja przedstawię swój problem. Mam problem z uzyskaniem dojazdu do działki od strony drogi gruntowej. Moja działka przylega z jednej strony do drogi asfaltowej gminnej. Stąd właśnie w warunkach zabudowy które już przerodziły się w decyzję o pozwoleniu na budowę - mam dostęp do drogi publicznej. Z drugiej strony moja działka przylega do drogi gruntowej – będącej drogą boczną od tej asfaltowej – i przy tej drodze chciałby postawić dom. Droga ta jest własnością Skarbu Państwa, ma nadaną przez Gminę nazwę ale... szerokość jej to 3 metry. Taką szerokość ma wydzielona działka gruntu będąca własnością Skarbu Państwa. Gmina odmawia wydania pozwolenia na wykorzystanie tej drogi jako drogi dojazdowej do mojej działki. Dodam że przy tej drodze znajdują się działki z wybudowanymi już budynkami, które nie mają dostępu tak jak moja działka do drogi gminnej asfaltowej i MUSZĄ mieć dojazd od drogi gruntowej. Mamy więc drogę publiczną po której każdy może jeździć i jeździ, która dla niektórych stanowi jedyny dojazd do ich nieruchomości ale która jednocześnie formalnie nie może stanowić drogi dojazdowej do pozostałych działek. Problem ten dotyczy nie tylko mnie ale innych właścicieli sąsiednich działek. Służebność raczej w grę nie wejdzie bo mamy takich sąsiadów na styku drogi gruntowej i asfaltowej, którzy doajzd mają i nie są zainteresowani nawet czysto formalnym udzieleniem służebności sąsiadom których działki leżą przy drodze gruntowej ale dalej od asfaltowej.
Pytania: jaką rzeczywiście droga dojazdowa musi mieć szerokość? Czy można wykorzystać fakt, iż część właścicieli działek ma dojazd od tej drogi? (podobno sytuacja ta jest uregulowana w jakimś poprzednim stanie prawnym gdy szerokość 3 metry wystarczała, zostały im wydane pozwolenia na budowę i tak już zostało). Czy nie można w jakiś sposób wykorzystać faktu, iż droga jest własnością państwa tak aby wymusić na Gminie uregulowanie w jakiś sposób sytuacji tej drogi? Gmina sugeruje właścicielom działek przylegających do drogi aby na własny koszt wydzielili pas i przekazali go nieodpłatnie na rzecz Gminy. Jak jeszcze inaczej możnaby było rozwiązać problem tego dojazdu? I na marginesie – mój geodeta twierdzi, że droga dojazdowa do kilku działek musi mieć szerokość min. 5 metrów, ale droga stanowiąca dojazd do tylko jednej działki wystarczy 3 metry. Czy ma rację?
marjucha - 21-08-2008 22:27
Witam.
To znowu ja :wink:
Szybko streszczę, w czym problem.
Dostał pozwolenie na budowę na podstawie umowy użyczenia działki na cele budowlane. Później działka została podzielona i ta wydzielona z domem w budowie została mi darowana. Został spisany akt notarialny i stałem się prawowitym właścicielem.
Obecnie staram się kredyt w banku, aby dokończyć budowę, ale ten zażądał pozwolenia na budowę dla nowo wydzielonej działki.
Jakie warunki muszę spełnić, aby przepisać pozwolenie na budowę z działki przed podziałem na działkę z niej wydzielonej?
Pozdrawiam :D
pauliszka - 22-08-2008 08:45
Witam,
Mam pytanie odnośnie współczynnika wielkości zabudowy, a dokładnie jego ustalania do celów warunków zabudowy. Wielkość tą wylicza się na podstawie średniego wskaźnika wielkości powierzchni zabudowy do powierzchni działki, jaki notuje się na analizowanym obszarze, zgodnie z § 5 Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 26.08.2003 w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak przepisy dopuszczają określenie innych warunków, jeśli wynika to z przeprowadzonej analizy funkcji i cech zabudowy oraz zagospodarowania terenu. (zgodnie z § 5 pkt. 2 tego rozporządzenia).
Moje pytanie jest następujące: W jakich sytuacjach można nie brać pod uwagę średniej, tylko określić ten współczynnik w inny sposób?
Dla jasnego zobrazowania sytuacji dodam, że działka, na której chcę budować dom stoi w sąsiedztwie zabudowy tzw. Kostek w większości. Najmniejszy współczynnik to 0,7, największy 0,35. Ja potrzebuję 0,28. ze średniej wychodzi ok.0,20. Urzędnik się upiera, że to może być wyliczone tylko na podstawie średniej. Ale pkt. 2 mówi wyraźnie, że dopuszcza się wyznaczenie innego wskaźnika. Ponawiam pytanie - tylko jakich sytuacji to dotyczy?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Maracchio - 22-08-2008 09:45
W skrócie jest tak: projekt PZ dotyczy obszaru ok. 60 ha, z którego połowa ma iść na osiedla domków. Teren jest praktycznie dziewiczy, zabudowany tylko po brzegach a w środku łąki i wszystko można wymysleć jak się chce; większość działek - w tym moja - jest pionowa (płn-płd) szer. 20-30 m i dług. ponad 200m. Wiadomo było z góry, że to potną drogami na mniejsze kawałki, ale nagle okazało się, że Pani Urbanistka ma odkrywczą ideę zrobienia nowych działek w poprzek (ws-zach). Niby zarysy działek na mapie nie sa obowiązujące, ale układ dróg wymusza dojazdy z boków i działki poziome, łączone z 2-3 właścicieli. Pytam sie w urzędzie gdzie tu sens i grzecznie odpowiadają: planiści twierdzą, że taki układ działek jest optymalny. W sumie tych działek w projekcie będzie koło 200 i szacuję, że połowa ma więcej niż 1 właściciela. Czy taki pomysł udało się gdziekolwiek zrealizować? Zrobią jakies przymusowe scalanie jak za komuny czy co?
I jeszcze jedno: wjazd od wsch/zach = dom stoi szczytem do południa (główna kalenica musi być równoległa do drogi z której jest wjazd), czyli słońce grzeje najmniejszą elewację nie mówiąc o lokalizacji kolektorów - gdzie tu efektywność energetyczna?
Za 2 tyg będzie publiczna dyskusja z urbanistami i chciałbym zorganizować jakąś opozycję. Na mój rozum pomysł jest bez sensu i jest jeszcze czas to zmienić, ale chciałbym usłyszeć opinię fachowców.
Z góry dzięki
ewazych - 24-08-2008 13:42
Witam, mam pytanie o wz, co zrobić i jakie dokumenty przełożyć by je dostać. Chodzi mi wyłącznie o to że chce wiedzieć jaki dom mogę wybudować na posiadanej działce. Kiedy sprawdziłam bip gminy znalazłam tam takie inoformacje Wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy powinien zawierać :
1. Określenie granic terenu objętego wnioskiem, przedstawionych na kopii mapy zasadniczej lub na kopii mapy katastralnej, przyjętych do państwowego zasoby geodezyjnego i kartograficznego, obejmujących teren, którego wniosek dotyczy i obszaru na który ta inwesycja będzie oddziaływać, w skali 1 : 500 lub 1 : 1000, a w stosunku do inwestycji liniowych również w skali 1 : 2000,
2. Charakterystykę inwestycji, obejmującą :
- określenie zapotrzebowania na wodę, energię oraz sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, a także innych potrzeb w zakresie infrastruktury technicznej, a w razie potrzeby również sposobu unieszkodliwiania odpadów,
- określenie planowanego sposobu zagospodarowania terenu oraz charakterystyki zabudowy i zagospodarowania terenu, w tym przeznaczenia i gabarytów projektowanych obiektów budowlanych, przedstawione w formie opisowej i graficznej,
- określenie charakterystycznych parametrów technicznych inwestycji oraz, w przypadku braku obowiązku przeprowadzenia postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko, dane charakteryzujące jej wpływ na środowisko.
Do wniosku należy dołączyć następujące dokumenty:
1. Kopia aktualnej mapy zasadniczej do celów opiniodawczych w skali 1 : 1000 (1 : 2000 - dla inwestycji liniowych) – 2 egzemplarze – Tarnów, ul. Nowa 3.
2. Graficzne przedstawienie planowanego sposobu zagospodarowania terenu na kopii mapy – 1 egzemplarz.
3. Wypisy z ewidencji gruntów dot. działki przedmiotowej, działek sąsiednich, oraz tych przez które będą przechodzić trasy przyłączy mediów – Tarnów, ul. Nowa 3.
4. Warunki techniczne przyłączenia mediów – wydane przez odpowiednie jednostki zarządzające poszczególnymi sieciami tj. Zakład Energetyczny Tarnów, Zakład Usług Komunalnych w Tuchowie, Zakład Gazowniczy.
5. Raport o oddziaływaniu planowanego przedsięwzięcia na środowisko – jeżeli inwestycja jest zaliczana do mogących znacząco oddziaływać na środowisko, dla których sporządzenie raportu jest obowiązkowe.
Czy faktycznie musze przejść przez całą tą papierologie? Przecież jak chce kupić projekt to na tym etapie jeszcze nie planuje nie iwem czy będę miała podpięcie do wodociągów czy studie. Dzięki za pomoc. Pozdrawiam
oskar0259 - 27-08-2008 22:56
Sevson, ta "droga gruntowa - własność Skarbu Państwa" to droga publiczna? Wbrew pozorom nie jest to pytanie bez sensu - nieruchomość używana jako droga, nawet mająca nadaną nazwę, będąca własnością SP lub samorządu nie musi być droga publiczną. Zaryzykuję nawet, że drogą publiczną nie jest, bo jeśli jest SP, to musiałaby mieć kategorię drogi krajowej...
O "publiczności" decyduje zaliczenie drogi (uchwałą odpowiedniej rady) do dróg określonej kategorii. Gdyby była to droga publiczna (ta gruntowa), to o jej poszerzenie powinien dbać jej właściciel, wykupując pas pod poszerzenie drogi (oczywiście ma potem prawo do żądania od właścicieli działek przyległych opłaty adiacenckiej, bo przecież "urządził drogę"). Gdy nie jest publiczna, to wszyscy korzystają z niej "grzecznościowo" (dobrze że właściciel tego paska, czyli SP nie żąda ustanowienia odpłatnej służebności drogowej).
A może jest jeszcze inaczej (i tak chyba jest) - ta "gruntówka" nie jest SP, ale gminy, skoro to gmina odmawia Ci uzgodnienia wjazdu na działkę? To musisz wyjaśnić - własność gminna to wbrew pozorom nie własność "państwowa" - to własność samorządowa.
Co do szerokości gmina może mieć rację. 3 m to zdecydowanie za mało dla kilku domów. Poprzednikom pozwolono na wjazdy - bo nie mieli innej możliwości. Ty, jak piszesz - masz. Prawdopodobnie też masz pecha (nic innego na odległość nie mogę podejrzewać) - do tej pory gmina zgadzała się, ale wjazdów już jest tak dużo, że bez poszerzenia się nie obejdzie. I stąd odmowa.
Geodeta ma rację, 5 m to minimum, o przepisie to normującym pisałem niedawno na forum.
Rada: sprawdź, czyja to droga (a właściwie - czyj to grunt - wg mnie na pewno nie SP, ale gminy, skoro przekonuje Was ona do wykupienia pasa i przekazanie gminie, czyli sobie). Gdyby było tak jak piszesz na wstępie, propozycja gminy nie miałaby żadnego sensu - będą obok siebie dwa "paski" - Skarbu Państwa i gminny?
Sprawdź w MPZP (jeśli jest plan) jaką szerokość w nim zapisano. Jeśli jest w planie szersza, to niech właściciele działek bez dojazdu spróbują wyegzekwować od gminy jej poszerzenie (w końcu to wywalczą - gmina nie może przerzucać na nich swoich obowiązków - nazywa się to zadanie własne - wynikających z ustawy o samorządzie gminnym).
A co do procedury "wykupcie a potem przekażcie" to nie ma na nią podstaw w żadnych przepisach prawa, tzn. gmina nie może tego żądać - gmina ma to zrobić sama, jeśli droga jest droga gminną! Gdybyście bardzo chcieli i siłą, za symboliczną złotówkę, chcieli coś oddać, to oczywiście wójt może się łaskawie zgodzić... :lol:
oskar0259 - 27-08-2008 23:33
Marjucha, wystąp o zmianę pozwolenia na budowę, tzn. zmianę numeru działki na której budujesz. Jeśli plan zagospodarowania działki - załącznik do projektu - został zrobiony dla całej "dużej" działki, to powiat może potraktować taką zmianę jako istotną (i na gruncie prawa budowlanego będzie miał rację - odcięcie części "zagospodarowania" działki jest zmianą zagospodarowania).
Wystąpiłbym o zmianę numeru, jeśli będą opory, to nie ominiesz procedury wydawania pozwolenia na budowę (te same załączniki, tylko nowy plan zagospodarowania).
Jak to zrobić - w procedurze łatwiejszej i trudniejszej - musisz dowiedzieć się na miejscu. Są różne praktyki (choć prawo jedno). :lol: :evil:
Pauliszka, w zasadzie zacytowałaś wszystkie przemawiające za Twoimi racjami przepisy. Dopuszczają one (tzn. rozporządzenie) określenie innych warunków, jeśli sporządzający analizę uzasadni przyczynę odstępstwa. I tu, niestety nie mogę Ci pomóc - jest to kryterium uznaniowe (urbanista może, ale nie musi), spróbuj więc przekonać rozmówcę, że powinno być tak, jak Ty chcesz - przygotuj mu argumenty. W rozporządzeniu nie ma żadnej wskazówki, zgodnie więc z wykładnią klasyków interpretowania ustawy "sytuację rozstrzyga się w okolicznościach danej sprawy".
Ja bym poszedł argumentacją konieczności dostosowania nowej zabudowy do aktualnych kanonów urbanistycznych, substandardowością dotychczasowej zabudowy itp. No i kwestionowałbym średnią arytmetyczną jako wyznacznik tego parametru. Ale te wszystkie argumenty są "miękkie". Słowa, słowa...
Ale, niestety, ustawodawca (a potem minister od rozporządzenia, chyba zapomniany już Marek Pol?) nie dali stronom żadnych argumentów. Uznanie administracyjne - szersze lub węższe w zależności od gminy.
Spróbuj porozmawiać z "urzędnikiem" i przekonać go np., żeby wyłączył z analizy niektóre domostwa "psujące" statystykę. To jest jak najbardziej możliwe, można przecież uznać, że zdecydowanie odbiegają od ładu przestrzennego okolicy, a w związku z tym uznanie ich za wzorzec dla nowej zabudowy psułoby ład przestrzenny...
:roll: :lol: :lol: :o
oskar0259 - 28-08-2008 00:13
Maracchio, na pierwszy rzut oka pomysł nie ma większego sensu, ale jak jest - można wysnuć wnioski po wysłuchaniu argumentów obu stron. Położenie działki pn-pd jest bardzo korzystne, ale głównie dla tego, kto ma wjazd od północy. Domki z wjazdem od południa są już trudniejsze do zaprojektowania. Taras i salon od strony wjazdu? Dla mnie wygląda nieciekawie. Ale takich działek na Twoim terenie może być połowa...
Sytuacja będzie wymagała chyba scalenia uchwałą rady gminy. Moim zdaniem to procedura kosztowna i konfliktogenna, ale jeśli gmina zrobi tak jak piszesz - chyba konieczna.
Jeśli jesteś zainteresowany rzeczowym protestem, to oczywiście zbieraj ludzi i argumenty. Ale jak napisałem powyżej - wysłuchaj też drugiej strony.
P.S. Rozumiem Twoją sytuację, bo sam mogłem stać się (ok. 10 lat temu) właścicielem takich "składanych" działek (i oczywiście protestowałem - szerokość mojej działki - oczywiście w linii pn-pd - wystarczyła na samodzielne zagospodarowanie). Ale, na szczęście plan szczezł w wyniku akcji naszych dzielnych parlamentarzystów w 2003 r. Ja zyskałem (własną działkę z WZ), ale 75 proc kraju straciło plany zagospodarowania. Jedni tracą, drudzy zyskują.
Dla jednych dobrze, dla drugich źle. :evil: :evil: :evil: :x
Ewo, jeśli chcesz budować na terenie, dla którego nie ma obowiązującego planu zagospodarowania, to musisz przejść całą procedurę. Tzn. wniosek o WZ musisz wypełnić (ewentualnie ktoś w Twoim imieniu, skoro jesteś poza krajem) i załączyć mapę.
Jak wypełnić? Koniec języka za przewodnika - nie wierzę, żeby przyjmujący wniosek urzędnicy nie pomogli przy określeniu (przybliżonym) zapotrzebowania "na wodę, energię oraz sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, a także innych potrzeb w zakresie infrastruktury technicznej, a w razie potrzeby również sposobu unieszkodliwiania odpadów". Poza tym dane te uzgodnisz z dostawcami mediów, którzy napiszą Ci warunki przyłączenia.
Co do "określenia planowanego sposobu zagospodarowania terenu oraz charakterystyki zabudowy i zagospodarowania terenu, w tym przeznaczenia i gabarytów projektowanych obiektów budowlanych, przedstawione w formie opisowej i graficznej" jeśli nie masz jeszcze "ulubionego" projektu, to podaj w miarę szerokie "widełki", żeby potem nie okazało się, że WZ masz, ale tego co chcesz nie zbudujesz.
Maracchio - 28-08-2008 01:05
Dzięki Oskar
Zastanawia mnie jeszcze ta informacja o scalaniu decyzją rady gminy. Rozumien że na cele publiczne typu droga mogą mi ograniczyc prawo dysponowania własnoscią ale na utworzenie działek budowlanych w szczerym polu (póki co) dla przyszłych prywatnych inwestorów - bo tak sie narysowało urbaniście?
I jak to się robi? Wymienia kawałkami ja tobie a ty mnie? Przecież rzadko taka wymiana wychodzi na zero i ktoś musiałby dopłacić - a jak nie chce to co?
A może zmuszą mnie do współwłasności z obcymi ludźmi?
Dla mnie to czysta komuna.
Jakie przepisy to regulują?
oskar0259 - 28-08-2008 01:46
Co do związków scalenia z komuną mam wątpliwości. Oznaczało by to, że II Rzeczpospolita była opanowana przez kryptokomunistów :lol: :lol: :lol: Tylko po co był w takim razie ten Cud nad Wisłą?
Dowód na zdanie drugie tu:
http://www.geobid.com.pl/prawo/1926/du_1926_39_244.htmTeraz na poważnie. Nie przesadzajmy, w wielu przypadkach scalenie na wsi jest niezbędne, a przy tak dużym projektowanym osiedlu też się bez niego chyba nie obejdzie...
Współczesna podstawa prawna:
http://www.prawo.lex.pl/bap/notarius....178.1749.htmli publikacja (str. 139-145):
http://books.google.pl/books?id=--g9...sult#PPA144,M1
Maracchio - 28-08-2008 02:16
To ja jeszcze raz o tym scalaniu
Prawo przedwojenne zaczyna się od:
"Art. 1. Grunty rozdrobnione i rozmieszczone w szachownicę oraz grunty nadmiernie zwężone ulegają scaleniu (komasacji) przez przekształcenie w obszary, odpowiadające wymogom prawidłowego gospodarowania, drogą wymiany gruntów między właścicielami według przepisów niniejszej ustawy."
Jest więc ustalony obiektywny i mierzalny powód scalania.
A u mnie to jest widzimisię urbanisty...
Zrobiłem sobie prostą symulację dla obszaru wokół mojej działki i wyszło, że prowadząc nową drogę poziomo a nie pionowo mamy tyle samo działek o wymaganych parametrach (pow. i front) i wszystkie w granicach aktualnej własności - średnio każda aktualna działka jest dzielona na 3.
A może chodzi o kasę?
Zerknąłem do linków do przepisów i jest tam mowa o opłacie adiacenckiej.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to przy scalaniu wszyscy uczestnicy płacą z automatu od razu i działki po takim "domiarze" czekają na nowych właścicieli nie wiadomo ile czasu. A jak byłyby to zwykłe podziały bez scalania, to też się płaci za wzrost wartości - ale dopiero jak się rzeczywiście dzieli czyli domyślnie bezpośrednio przed sprzedażą i wtedy mniej boli właściciela, za to gmina nie wie kiedy dostanie opłatę.
Dobrze myślę?
A te komunę to widzę nie w idei scalania, ale w konkretnych pomysłach na jej realizację.
Maracchio - 28-08-2008 13:35
Może innych nudzę, ale dla dla mnie to ważne i ciągnę temat.
W części opisowej projektu MPZP jest takie coś:
"§ 12. W granicach obszaru objętego niniejszym planem miejscowym nie wskazuje się terenów przewidzianych do scalania i podziału nieruchomości, zgodnie z przepisami odrębnymi."
Czyli nowe działki narysowane wg PZ mają po 2 właścicieli a scalenia się nie przewiduje.
I co teraz?
oskar0259 - 28-08-2008 17:47
To, co napisałeś w ostatnim poście oznacza, że gmina nie przewiduje procedury, do której linki zamieściłem.
A skoro jej nie będzie, nie będzie też opłaty adiacenckiej za scalenie, bo "scalać" będą prywatnie właściciele sąsiednich działek (dogadując się, kto co weźmie - no i płacąc podatek do US z tytułu zamiany części gruntów).
Skoro jest tak jak mówisz, to z jakąś grupą właścicieli weź udział w dyskusji, przedstaw tę koncepcję (i wzmocnijcie to wersją na piśmie).
Jeśli rzeczywiście Wasza wersja będzie korzystniejsza dla właścicieli (i będzie zdecydowane poparcie) to nie przypuszczam, żeby projektanci upierali się przy swoim. Tym bardziej, że właściciele mogą blokować prace nad planem, składając niezliczone uwagi itp.
No chyba, że planiści przygotowują projekt "pod dewelopera", czyli dzielą tak, żeby najłatwiej było sprzedać wszystko, za niewielkie pieniądze i jednemu nabywcy...
W tym szaleństwie musi być jakiś zamysł...
A co do sprawiedliwych kryteriów scaleń przed wojną. Opowiadał mi nie tak dawno ktoś jak to wyglądało - pod Warszawą, w jednej z wiosek w powiecie... no może dajmy spokój z lokalizacją. Jego dziadek uczestniczył w takim scaleniu. Ponieważ w latach 30-tych modna była koncepcja, żeby rolnik miał swoje gospodarstwo "w jednym kawałku", geodeci zaprojektowali podział na kolonie. Zamiast w miarę zwartej zabudowy wioski i szachownicy wąskich pasków wokół niej powstały działki na wzór tabliczki czekolady. Na każdym "kawałku" miały być zabudowania danego gospodarstwa. Koncepcja słuszna, realizacja... jak to w Polsce bywa. Ten kto wystarczająco opił swoje miejsce z "geometrami", ten dostał gospodarstwo tam gdzie chciał. Kto nie miał na wódkę (albo był niezaradny, tak jak dziadek mojego rozmówcy) dostawał działkę gdzieś na skraju wsi, przy lesie, na piaskach itp.
Oczywiście nie nie ma to zastosowania do Twojej sytuacji, bo jak wynika z uchwały, scaleń "oficjalnych" nie będzie.
sevson - 28-08-2008 22:12
Oskarze, z tą własnością drogi gruntowej to przypomniałem sobie że telefonicznie w starostwie w powiecie taką informację uzyskałem: że w rejestrze gruntów "droga" ta stanowi osobną działkę o numerze xx i jako właściciel wpisany jest Skarb Państwa. Rada Gminy z tego co wiem nie zaliczyła tej drogi do żadnej kategorii i z tego co już doczytałem to droga nie jest w związku z tym drogą publiczną. A nazwę ulicy ma bo podobno od 2005 r. można nadawać nazwy drogom wewnętrznym. I tak pewnie jest w tym przypadku.
Planu nie ma. Czy można wobec tego domagać się od Gminy podjęcia działań na rzecz poszerzenia tej drogi powołując się na fakt iż jest to jej obowiązkiem? Plan był ale stracił ważność. Zakładam że twoje stwierdzenie o tym że droga jest własnością samorządu może być prawdziwe bo inaczej propozycja o oddaniu kolejnego paska nie miałaby sensu.
I gdybyś odniósł się jeszcze do stwierdzenia mojego geodety że "droga dojazdowa do tylko jednej działki może mieć 3 metry szerokości". Dzięki za zaangażowanie.
oskar0259 - 28-08-2008 23:01
Droga powinna mieć 5 m szerokości. Wynika to z rozporządzenia "Warunki techniczne jakim powinny odpowiadać budynki...:
§ 14. 1. Do działek budowlanych oraz do budynków i urządzeń z nimi związanych należy zapewnić dojście i dojazd umożliwiający dostęp do drogi publicznej, odpowiednie do przeznaczenia i sposobu ich użytkowania oraz wymagań dotyczących ochrony przeciwpożarowej, określonych w przepisach odrębnych. Szerokość jezdni nie może być mniejsza niż 3 m.
2. Dopuszcza się zastosowanie dojścia i dojazdu do działek budowlanych w postaci ciągu pieszo-jezdnego, pod warunkiem że ma on szerokość nie mniejszą niż 5 m, umożliwiającą ruch pieszy oraz ruch i postój pojazdów.
3. Do budynku i urządzeń z nim związanych, wymagających dojazdów, funkcję tę mogą spełniać dojścia, pod warunkiem że ich szerokość nie będzie mniejsza niż 4,5 m..."
W praktyce przyjęło się, że droga wydzielana do jednej działki może mieć minimum 3 m. Na jakiej podstawie? Chyba zdrowego rozsądku, bo przepisu nie znam i nie jestem geodetą. Moim zdaniem powinien być tu zastosowany ust. 3, czyli szerokość 4,5 m do jednego budynku. Ale są sytuacje szczególne, np. droga "obudowana" istniejącą zabudową.
Co do kategorii drogi, to nie wierzyłbym informacjom z ewidencji gruntów starostwa a sprawdził w gminie, czy jest to droga gminna. Zapis w ewidencji może być mylący - gmina mogła nie dokonać odpowiedniego wpisu. Nie musi tego robić, nabyła grunty pod drogami gminnymi z mocy prawa, decyzja wojewody tylko to potwierdza (i nie musi być wydana natychmiast - stąd gdzieniegdzie komunalizacja mienia wciąż trwa) ale z datą objęcia na własność chyba w 1990 r. (powiat i województwo - 1998 r.).
To czy jest to droga gminna czy nie będzie miało decydujące znaczenie. Jeśli jest - mieszkańcy mogą wysuwać jakieś roszczenia, np. o poszerzenie czy "urządzenie". Jeśli nie jest gminna to gmina nie ma wobec niej (ani mieszkańców) żadnych obowiązków.
AlienScum - 01-09-2008 17:57
AlienScum, fajna działka, niestety nie pod budowę. Jest plan, a więc obowiązują jego zapisy. Nie ma w nim nic o możliwości zabudowy. Sąsiedztwo domów (za drogą i obok) nie ma w tym przypadku znaczenia - to nie jest teren bez MPZP i nie wydaje się w tym przypadku WZ opartych m.in. na zasadzie dobrego sąsiedztwa. Jeśli chcesz coś zbudować w przyszłości musisz wystąpić do gminy o zmianę w planie. Trochę to rzeczywiście potrwa, ale to jedyna szansa na budowę.
Dziękuję za odpowiedź.
Czytałem gdzieś, że jest taka możliwość aby gmina pozwoliła na samodzielne zlecenie prac nad planem zagospodarowania, wtedy koszt prac spada z gminy na właściciela gruntu - czy to prawda i czy jest do tego jakaś podstawa prawna?
oskar0259 - 01-09-2008 18:01
Podstawy prawnej moim zdaniem nie ma, ale i zakazu też nie.
Po nowelizacji (zapowiadanej, w fazie konsultacji społecznych) taka "zalegalizowana korupcja", czyli możliwość płacenia za sporządzenie planu przez inwestora ma zostać wprowadzona do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym..
AlienScum - 01-09-2008 19:47
Podstawy prawnej moim zdaniem nie ma, ale i zakazu też nie.
Po nowelizacji (zapowiadanej, w fazie konsultacji społecznych) taka "zalegalizowana korupcja", czyli możliwość płacenia za sporządzenie planu przez inwestora ma zostać wprowadzona do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym..
Jeszcze jedno pytanie. Mamy też drugą działkę usytuowaną niedaleko, wobec której toczą się obecnie rozmowy o wykupie jej części przez gminę na poszerzenie drogi (trwa to już z 2 lata) - czy dobrym pomysłem jest uzależnienie sprzedaży jej cześci od dokonania przez gminę zmiany w MPZP?
oskar0259 - 01-09-2008 20:49
Możesz powalczyć w ten sposób (czasami można w ten sposób wpłynąć na stanowisko, czy też raczej na przyspieszenie działań przez gminę).
Ale uważaj na dobór środków oddziaływania. Gmina może równie dobrze wystąpić do starosty o wszczęcie procedury wywłaszczeniowej (droga należy do celów publicznych - takie działanie jest więc możliwe), gdy uzna, że rozmowy z Tobą w sprawie dobrowolnego wykupu nie rokują nadziei na zakończenie.
matio - 03-09-2008 16:08
witam i podłączam się pod watek
vittorio - 05-09-2008 18:04
Witaj
Oskar. Krótkie pytanko: Czy gmina ma prawo rządać (przy zabudowie zagrodowej) umowy dzierżawy gruntu z podpisami notarialnie poświadczonymi? Jeżeli tak to na jakiej podstawie prawnej? I czy jest jakiś przepis który mówi o tym w jaki sposób nalezy liczyć wielkość średniego gospodarstwa dla więcej niż jednego siedliska? (tzn np. występuję na 2 odrębne działki na 2 WZ na odrębne siedliska i średnia w gminie wynosi 3ha to czy muszę łącznie posiadać 6ha czy 3ha?)
Z góry dziękuję za odpowiedź.
oskar0259 - 05-09-2008 23:13
Powiem tak (i nie będzie to język prawny): Ty "przeginasz" więc i druga strona usiłuje robić to samo. A że możliwe do zastosowania środki ma niewielkie, więc trzyma się tego notarialnie poświadczonego podpisu jak...
Na poważnie. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby zawarcie umowy dzierżawy wymagało zachowania formy aktu notarialnego, albo przynajmniej poświadczenia przez notariusza podpisów stron. Jest to możliwe i wymagane (tzn. poświadczenie podpisu) tylko w przypadku tej strony umowy, która występuje przez pełnomocnika. Mam nadzieję, że w tym przypadku obie strony umowy występowały bez "zastępstw", tzn. podpisaliście umowę osobiście?
Co do siedliska. Rolnik może zbudować jedno siedlisko. Jedno siedlisko nie oznacza jeden dom mieszkalny, bo np. rolnik może zbudować również dom dla swoich (emerytowanych) rodziców, pomagających mu w pracy dzieci itp. Ale jest też zdrowy rozsądek - i zapewne na nim bazuje gmina, stawiając warunki (muszę przyznać, że bezprawne, ale widocznie na razie nikt tam nie ma lepszego pomysłu, jak zastopować Twoje plany).
Dzierżawiąc 3 ha (albo niewiele mniej) i zgłaszając zapotrzebowanie na wydanie WZ na siedlisko "w szczerym polu" (wnioskuję to z tego, że gromadzisz hektary do średniej) chcesz ominąć prawo (przyznam - złe, ale jednak prawo), a chcąc, na tę samą powierzchnię średniego gospodarstwa zbudować dwa siedliska - omijasz prawo do kwadratu. Nie dziw się więc, że inni dostrzegli Twoją "przebiegłość" i usiłują przeszkodzić fikcji.
Na razie walka z Twoimi pomysłami nie jest najtrafniejsza i też prowadzi do naruszenia prawa, ale, wybacz, gmina będzie się broniła "rękami i nogami" i coś jeszcze będzie starała się wymyśleć.
I w tym przypadku (konkretnym) ma rację. Wiele osób z tego forum stało się rolnikami na potrzeby ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a ściślej - procedury wydawania WZ na siedlisko bez stosowania art. 61 ust. 1 pkt (dobre sąsiedztwo). I dobrze ich rozumiem - skoro nie było innych możliwości budowy, to za zagrodę może uchodzić dom z takim budynkiem gospodarskim jak garaż z miejscem na kosiarkę...
Ale niestety, Ty testujesz nie tylko prawo, ale i zdrowy rozsądek...
Zastanów się, czy rzeczywiście chcesz budować dla siebie, czy masz bardziej rozległe plany? Bo postępując w ten sposób w krótkim okresie zbudujesz nie dwa siedliska, ale małą wieś. Zbudujesz dom, odetniesz działkę, sprzedasz, dodzierżawisz to co Ci brakuje, zbudujesz dom, wydzielisz działkę, sprzedasz, dodzierżawisz itd. itp. dopóki sił (i chęci) Ci starczy.
I przed taką fikcją broni się gmina. Być może jest w tym nuta zazdrości, że nie oni pierwsi na to wpadli?
agagaj - 06-09-2008 07:55
Witam i również proszę o poradę :-?
Posiadam działkę o powierzchni 0,4 ha. Jest rolna (kawałek IIIa i kawałek IIIb).
Miejscowość nie ma planu, jedynie studium (w studium działka MN/U).
Sąsiednia działka zabudowana, droga dojazdowa to gminna droga asfaltowa, prąd ze słupa w ulicy, wodociąg przebiega przy granicy (wzdłuż całej działki), przy działce hydrant.
Chciałabym na działce postawić dom. Jednak odmówiono mi podpisania przygotowanych przez pracownika ZGK warunków technicznych wykonania przyłącza wodociągowego, choć niejeden może marzyć o tak sprzyjających warunkach technicznych (widziałam w dokumentach wrysowane podłączenie z wodociągu na moją działkę!!). Odmowę tłumaczono tym, że jest to działka rolna i zgoda na podłączenie się do wodociągów byłaby łamaniem prawa (na jakiej podstawie juz nie określono). Stwierdzono ponadto, że możnaby zrobić w tej sprawie odstępstwo, gdyby w miejscowości, gdzie posiadam działkę mieszkali moi rodzice, którym musiałabym pomagać (warunki społeczne).
Żeby starać się o WZ muszę mieć zapewnienie dostawy mediów.
Domyślam się, że musiałabym kawałek działki pod dom wyłączyć z produkcji rolnej? Ale jak mam to zrobić, gdy zablokowano mnie juz na etapie przyłącza?
A może jednak bez planu zagospodarowania nic tu nie wskuram?
sSiwy12 - 06-09-2008 10:29
Do tego co napisał
oskar "podpinam" "przepis, który jasno określa, ze areał do jednej zabudowy:
4. Przepisów ust. 1 pkt 1 nie stosuje się do zabudowy zagrodowej, w przypadku gdy
powierzchnia gospodarstwa rolnego związanego z tą zabudową przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie.
Moim zdaniem w sytuacji kiedy działki są dwie, a w zwiazku z tym będą dwie zabudowy zagrodowe, dla każdej zabudowy wymagany jest "areał". Przesłanki, o których napisał
oskar - w tym przypadku zaskutkują taką interpretacją, i raczej nie ma szans na odwołanie, bo również podzielam zdanie, że jest to zbyt daleko idące naciaganie istniejacego prawa.
Również moim zdaniem, czymś zupełnie innym jest sytuacja, kiedy wystepuje się o wydanie WZ dla jednej dzialki, bo dalej jest to "ta zabudowa" - nawet jesli przewiduje się wiecej niż jeden budynek mieszkalny (wynika to min. z definicji zabudowy zagrodowej).
Widzę również możlwość zabudowy nowej zagrody (siedliska) nawet jeśli już posiadam jeden budynek mieszkalny - powody podal wcześniej
oskar.
Edyta i Wojtek - 06-09-2008 16:12
Witam serdecznie i ja także poprosze o porade ;( ...kupiłem działkę z warunkami zabudowy, wydawało sie wszystko tak piękne ze niemozliwe i jednak ...
W warunkach zab. mam & 15
W zakresie zaopatrzenia w wodę.... tereny objęte planem należy zasilić w wodę z wodociągów komunalnych...to samo ze ściekami, więc nie sądziłem ze może byc inaczej, a jednak ...media sa w pobliżu działki, ale sa
prywatne, wiec miałem wystąpić o zgodę właścicieli i niestety do dzis nie mogę jej uzyskać, ponieważ ci właściciele chca zdać siec do miasta( odpłatnie) a miasto chce przejąc ale nie odpłatnie (tylko dyskutuja i NIC) ja stoję pomiędzy nimi trwa to juz 6 miesiecy...pytanie zasadnicze -
czy jesli miasto wydało warunki zab. to jest w jakis sposób zoobowiazane do spelnienia zapisów w nich zawartych .... bo przecież ja musze spełniać ich wymagania...a co jeśli sie nie dogadają to warunki zabudowy są nie ważne czy jak...w końcu jeśli napisali w nich o wodociągach komunalnych to mnie okłamali , mogli napisać w warunkach ze sa wodc....ale prywatne to nie kupiłbym działki ..mam nadzieje ze jakoś to czytelnie wyjaśniłem ;)
sevson - 08-09-2008 19:42
Ale planu nie ma, a więc (z pewnym przymknięciem oka, bo poglądy teoretyków i praktyków są zróżnicowane co do legalności takiego zapisu) zasady podziału powinny określać WZ. Jeśli nic w nich o tym nie ma, to działka rolna 0.3000 ha nie może być podzielona - niezależnie od położenia (droga, media itp.)
To ja proszę o wyjaśnienie: Ustawa Gospodarka Nieruchomościami rozdział: Podziały Nieruchomości. Najpierw art 92 ust 2 "Za nieruchomości wykorzystywane na cele rolne i leśne uznaje się nieruchomości wykazane w katastrze nieruchomości jako użytki rolne albo grunty leśne oraz zadrzewione i zakrzewione, a także wchodzące w skład nieruchomości rolnych użytki kopalne, nieużytki i drogi, jeżeli nie ustalono dla nich warunków zabudowy i zagospodarowania terenu" Czy działka w ewidencji gruntów figurująca jako rolna dla której wydano WZ nie przestała być z chwilą ich wydania "nieruchomością wykorzystywaną na cele rolne i leśne"?
A jeżeli tak to mamy art. 93 ust. 2a "Podział nieruchomości położonych na obszarach przeznaczonych w planach miejscowych na cele rolne i leśne, a w przypadku braku planu miejscowego wykorzystywanych na cele rolne i leśne, powodujący wydzielenie działki gruntu o powierzchni mniejszej niż 0,3000 ha, jest dopuszczalny, pod warunkiem że ...". Czyli warunki tutaj zapisane nie dotyczą - przy braku planu zagospodarowania - działki nie będącej "nieruchomością wykorzystywaną na cele rolne i leśne". Jeżeli coś źle interpretuję to proszę mi wskazać błąd w rozumowaniu ale przy tej interpretacji - gedzie kluczem jest odpowiedź na pytanie dotyczące art. 92 ust. 2 - działka rolna z wydanymi WZ nie byłaby objęta ograniczeniem podziału zawartym w art. 93 ust. 2a.
JurekM - 08-09-2008 20:10
Witam!
No to i Ja ze swoim problemem.
Złożyłem w lutym wniosek o WZ (brak planu). Pare razy termin był przekładany, ostatni jest na koniec września.
Czekali ciągle na decyzje starostwa. Starostwo odpowiedziało pytaniem, czy była wydana zgoda na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na nierolnicze. Gmina oczywiście odpowiedziała, że nie, więc dziś Starosta przysłał postanowienie
odmowne.
Postanowienie!
Na podst. Art. 53 ust 4 pkt 6, 60 ust 1 i art. 64 ustawy z dn. 27-03-2003 o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dz. U. Nr 80, poz 717 z późn, zm) oraz art. 106 ustawy z dnia 14-06-1960 kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn Dz. U. z 2000- Nr98 poz 1071 z późn zm)
Postanawiam odmówić
Uzgodnienia w zakresie ochrony gruntów rolnych zamiaru zrealizowania inwestycji, polegającej na budowie budynku mieszkalnego jednorodzinnego wraz z infrastrukturą techniczną na działkach ….., położonych ….. Gm. Supraśl
Uzasadnienie
W wyniku rozpatrzenia sprawy ustalono co następuje:
- na ww działkę nie była wydawana zgoda na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolnicze
- dokonano analizy danych zawartych w operacie ewidencji gruntów i klasyfikacji gruntów i stwierdzono, że grunty w ww działkach zostały sklasyfikowane jako RIVb
- należy również dodać, iż uprzednio już uzgodniono projekty decyzji o WZ dla innych działek (wymienione) położone na tym samym konturze klasyfikacyjnym tj. klasy IV na powierzchnię 1,0178 ha.
Wnioskowana do uzgodnienia, w niniejszym postępowaniu, warunki zabudowy, obejmują swoim opracowaniem całą powierzchnię działki … tj. 0,31 ha gruntów klasy IV.
Zatem w przypadku, gdy zwarty obszar gruntów rolnych klasy IV, projektowany do przeznaczenia na cele nierolnicze przekracza 1ha wymagane jest uzyskanie zgody marszałka województwa wyrażonej po uzyskaniu opinii izby rolniczej, stosownie do art. 7 ust 2 pkt 3 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
….. itd.
Co dalej wg Was mogę z tym robić i w którą stronę iść.
Zapomnieć o tej działce, sprzedać i kupić gdzieś indziej?
Wokół wszyscy się budują (tj mają WZ, a budować to mają zamiar tylko nie wiem kiedy), nie są to granice administracyjne miasta.
Nie zdążyłem mieć Warunków przez 1 hektarem.
Swoją drogą prawo jest chore jeśli powoduje swoimi interpretacjami pogoń kto pierwszy i się wyrobi w 1 ha ten lepszy.
Pozdrawiam i dzięki za pomoc
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhergon.pev.pl
Strona
35 z
46 • Zostało znalezionych 4557 wyników •
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7,
8,
9,
10,
11,
12,
13,
14,
15,
16,
17,
18,
19,
20,
21,
22,
23,
24,
25,
26,
27,
28,
29,
30,
31,
32,
33,
34,
35,
36,
37,
38,
39,
40,
41,
42,
43,
44,
45,
46