dziennik ivette
NO i po urlopie! Jestem zmachana bardziej, niż przed. NIc tylko na budowę, z budowy, po materiał, na budowę, pojechać z dziećmi nad wodę, posprzątać, ugotować, zakupy.... Zgłupieć można!
NO i tak dobrze szło i zdechło! Szwed się zbiesił! Takie nam zrobił pagórki i doliny, że mój Tadeusz dostał szału po zagruntowaniu ścian tikkurilą kolorową! Ale była akcja! On wściekły, ja wściekła, w dodatku dwa kolorki wyszły zupełnie inne, niż na próbniku - zamiast bladego niebisko-szarego wyszedł wściekły niebiesko-fioletowy! NIe ma tego złego... Tadeusza tak to pobudziło (czytaj: także obudziło), że Szwed dostał polecenie rano nic nierobienia i czekania na nasz przyjazd. Umówiliśmy się, że on jest złym policjantem a ja dobrym. NO i przywieźliśmy listwy, żeby wszystko wyrównał, bo miał sam powiedzieć kiedy ale cicho siedział i chciał tak pomalować. NO to 2 tygodnie szpachlowania i szlifowania diabli wzięli - na dodatek musi też poprawić już gotowy sufit w dużej łazience!
Jakby tego było mało pracuje sobie do 16.00 jak w biurze! W niedzielę wyszłam z nerw i nakazałam mu pracować jak na budowie przystało, bo się do zimy nie wprowadzimy! Ale muszę przyznać, że się wziął i teraz jest OK.
Poza tym obie łazienki mamy gotowe na cycuś i wszystkie kafelki położone - jest pięknie!
Kominek już podłaczony - Szwed ma obudować. Sprzęty do kuchni takie, jak: lodówko-zamrażarka, płyta elektryczna, piekarnik elektryczny oraz zmywarka - wszystko do zabudowy oraz piękna pralka kupione - wszystko z BOSCH'a. Nawet mnie specjalnie nie cieszą, bo jestem wkurzona tym opóźnieniem. Już bym chciała zamieszkać, gdy widzę moje piękne łazienki!
Poza tym mam kłopot z tymi cholernymi kolorami od tikkurii - aż się boję zakupić następne farby! Nie mówiąc o tym, że na ich wybieraniu spędziłam w sumie ok. 4 upojnych godzin!
Elementy na meble kuchenne mam już wycenione i rozpisane w SOTEXie ale na razie dupa blada, bo malowanie jak nie skończone tak nie. NO więc narazie się wstrzymuję, choć ciężko mi to przychodzi.
Dzisiaj zauważyłam, że ktoś dziargnął nam ramę okienną - tak jakby przejechał jakąś piłką - szlag mnie trafił!
A ogólnie nie jest źle, mam nadzieję, że do końca sierpnia wreszcie zamieszkamy!
Pozdrawiam moich wiernych czytaczy!
l
Show 40 post(s) from this thread on one page
Strona 2 z 2 - 03-08-2004 22:55
NO i po urlopie! Jestem zmachana bardziej, niż przed. NIc tylko na budowę, z budowy, po materiał, na budowę, pojechać z dziećmi nad wodę, posprzątać, ugotować, zakupy.... Zgłupieć można!
NO i tak dobrze szło i zdechło! Szwed się zbiesił! Takie nam zrobił pagórki i doliny, że mój Tadeusz dostał szału po zagruntowaniu ścian tikkurilą kolorową! Ale była akcja! On wściekły, ja wściekła, w dodatku dwa kolorki wyszły zupełnie inne, niż na próbniku - zamiast bladego niebisko-szarego wyszedł wściekły niebiesko-fioletowy! NIe ma tego złego... Tadeusza tak to pobudziło (czytaj: także obudziło), że Szwed dostał polecenie rano nic nierobienia i czekania na nasz przyjazd. Umówiliśmy się, że on jest złym policjantem a ja dobrym. NO i przywieźliśmy listwy, żeby wszystko wyrównał, bo miał sam powiedzieć kiedy ale cicho siedział i chciał tak pomalować. NO to 2 tygodnie szpachlowania i szlifowania diabli wzięli - na dodatek musi też poprawić już gotowy sufit w dużej łazience!
Jakby tego było mało pracuje sobie do 16.00 jak w biurze! W niedzielę wyszłam z nerw i nakazałam mu pracować jak na budowie przystało, bo się do zimy nie wprowadzimy! Ale muszę przyznać, że się wziął i teraz jest OK.
Poza tym obie łazienki mamy gotowe na cycuś i wszystkie kafelki położone - jest pięknie!
Kominek już podłaczony - Szwed ma obudować. Sprzęty do kuchni takie, jak: lodówko-zamrażarka, płyta elektryczna, piekarnik elektryczny oraz zmywarka - wszystko do zabudowy oraz piękna pralka kupione - wszystko z BOSCH'a. Nawet mnie specjalnie nie cieszą, bo jestem wkurzona tym opóźnieniem. Już bym chciała zamieszkać, gdy widzę moje piękne łazienki!
Poza tym mam kłopot z tymi cholernymi kolorami od tikkurii - aż się boję zakupić następne farby! Nie mówiąc o tym, że na ich wybieraniu spędziłam w sumie ok. 4 upojnych godzin!
Elementy na meble kuchenne mam już wycenione i rozpisane w SOTEXie ale na razie dupa blada, bo malowanie jak nie skończone tak nie. NO więc narazie się wstrzymuję, choć ciężko mi to przychodzi.
Dzisiaj zauważyłam, że ktoś dziargnął nam ramę okienną - tak jakby przejechał jakąś piłką - szlag mnie trafił!
A ogólnie nie jest źle, mam nadzieję, że do końca sierpnia wreszcie zamieszkamy!
Pozdrawiam moich wiernych czytaczy!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhergon.pev.pl
Strona
3 z
3 • Zostało znalezionych 166 wyników •
1,
2,
3