ďťż
Przejrzyj wiadomości
Dziennik Agnichy1704




Agnicha1704 - 12-03-2002 16:06
Wypadałoby zacząć, że dom jest już w stanie zaawansowanym :grin:
Mocno powiedziane - w każdym razie ściany już są.
Żeby nie zanudzać przedstawę krótką historię:
sierpień 2000 - zauważyłam ogłoszenie w gazecie powiatowej - sprzedają działki budowlane - a może by tak ... cóż w końcu na mieszkanie i tak nie uzbieramy, do oszczędnych nie należymy. Szybki telefon do męża - składamy ofertę czy nie? - dwa przetargi się nie odbyły - brak chętnych - teraz nalezy złożyć ofertę zakupu. Po krótkiej naradzie ustaliliśmy, że próbujemy - do odważnych świat należy. Złożyliśmy ofertę na dwie działki.
Tydzień niepewności
Rada Miasta miała się zebrać i podjąć decyzję - oczywiście wszyscy są na urlopie - rada się nie zebrała. :evil: co za kraj
No nareszcie - wygraliśmy - obydwie działki - burza mózgów - bierzemy większą. Pobiegłam do UM i wyprosiłam szybkie podpisanie umowy w ciągu 2 dni staliśmy się dumnymi właścicielami działki o powierzchni 1065 m2 blisko centrum, rzeki i lasu za jedyne 17 tys. zł - w Oławie, 30 km od Wrocławia.

Zaczęłam przeglądać projekty domów gotowych. Mąż wrócił na 2 dni z delegacji o 4 rano gdy tylko wszedł - posadziłam go przed komputerem i zmusiłam do wybierania wymarzonego domu :grin: biedny facet - prawie zasypiał, ale wybierał dzielnie.
Skończyło się na projekcie indywiualnym, za który zapłaciliśmy 2700 zł (do ceny wliczono oczywiście naniesienie na mapki projektowe, etc.)

We wrześniu po zrobieniu projektu zaczęła się cała "walka" z urzędami. Część załatwiała firma projektowa, a część ja. Gdzie się tylko dało jechałam (ZE, gazownia, kanalizacja, wodociąg - składanie wniosków o przyłącze; mapki w starostwie - nosiłam akt notarialny między biurem notarialnym a starostwem, żeby przyspieszyć wpis nas jako właścicieli; rozmowa w starostwie z panią wydającą pozwolenia na budowę)i próbowałam przyspieszać. Dzwoniłam i wogóle byłam chyba bardzo natrętna, ale ... w niecały miesiąc miałam wszystkie dokumenty i pozwolenie w ręku.
Multum telefonów do męża z relacją jak idą sprawy...

... październik 2000... zawiadomiłam starostwo i konserwatora (nasza dzialka leży częściowo w strefie konserwatorskiej B), że zaczynam prace ziemnie ... i zaczeliśmy prace.
Przy fundamencie pomagał nam teść i szwagier. Sami kopaliśmy rowy pod ławy fundamentowe - czasem prawie przewracałam się ze zmęczenia, ale energii miałam mnóstwo - w końcu budowałam własny dom... teraz mam już mniej zaparcia ... jak dla mnie jest to zbyt męczące.
Kręciliśmy zbrojenie sami w siąpiący deszcz - aby szybciej
wizyta kierownika i zaaprobowanie zbrojenia - no i wylewanie ław.
Koszt - około 4000 zł - głównie za beton i zbrojenie, bo robocizna rodzinna - oczywiście za darmo.

... listopad 2000 ... wynajęłam murarza - teśći szwagier byli jego pomocnikami - zrobili ściany fundamentowe - musze przyznać, że ciężko jest godzić budowę, studia i pracę - czasem mnie to przerasta. Przyjechał mąż z delegacji i zasypał fundament piaskiem - teraz będzie leżał do wiosny
Koszt około 4000 zł

... marzec 2001 ... Maciek przypomniał sobie, że chce kanał w garażu. Zrobił go wraz z bratem - później murarze pytali kto tak ładnie nam zrobił kanał - zdolnego mam męża, nie :smile:.
Ubiliśmy w końcu piasek, położyliśmy na niej siatkę zbrojeniową (taką cieńką - na wszelki wypadek, bo nasłuchaliśmy się o pękającej podłodze na gruncie) i zalaliśmy fundament - kurcze - już mamy podłogę!!! i pomyśleć, że tyle harówki a to dopiero stan zero.
Koszt około 3000 zł - za beton, siatkę zbrojeniową i wynajem ubijarki

...lipiec, sierpień 2001 - paniczne poszukiwanie hurtowni i materiałów - cały rok zastanawialiśmy się z czego budować. W końcu podjeliśmy decyzję - porotherm - prawie po kłótni na temat jej grubości zdecydowaliśmy się na 30 P+W.
W pobliskiej hurtowni CDN uzgodniliśmy warunki współpracy, dostaliśmy upusty i inne przywileje. Z dystansu muszę przyznać, że dobrze wybraliśmy - zresztą już o tym pisałam
Wkopaliśmy ze szwagrem słupki ogrodzeniowe od strony sąsiada i zaczęliśmy robić podmurówkę. Maciek przyjechał z delegacji, kręci nosem i mówi, że jest krzywo ... kurcze ma rację ... ale ja niestety nie mam tyle zaparcia do dokładnego wykonywania takich prac. Od tej pory podmurówkę robi on - gdy nie jest w delegacji. I wiecie co.... jest idealnie prosta - ja nie wiem ja on to robi

...12 wrzesień 2001 ...(data pamiętna - zaraz po atakach na WTC) polecona przez znajomego ekipa rozpoczyna budowę
Pierwszy rząd pustaków już jest !!!!
Z końcem września stoją ściany. Już prawie można się wprowadzać :grin:
Koszt materiału 10 tys.
Robocizna 3000 zł
cement i inne dodatki (również skrzynki RKS) - 3000 zł

... połowa października 2001... w telewizji miesięcznica ataków na WTC - a my uparcie robimy swoje. Dziś przywieziono materiał na strop.
Koszt materiału - strop terriva - 5000 zł
koszt robocizny 2500 zł
beton na strop - 3000 zł

... listopad 2001 ... po tańcach szleńca udało się wreszcie zakończyć prace na ten rok. Maciek przyjechał i zabezpieczył budowę. Pozabijał okna deskami z folią budowlaną w środku.
NO - teraz to juz na pewno możnaby się wprowadzać.

... styczeń, luty 2002 - Ha - nareszcie zaczęli robić prąd!!! czas najwyższy. Mamy już śliczną skrzynkę wmurowana przed ogrodzeniem - jeszcze trochę i popłynie nasz własny prąd - ale fajnie.
Koszt około 1500 zł - jeszcze musimy zapłacić 800 zł za skrzynkę

... marzec 2002 - Przed podłączeniem prądu ZE stwierdził, że transformator ma słabą moc - więc go wymienili, ale jakaś ofiara coś źle podłączyła i spaliło na kilku ulicach wszystkie odbiorniki (telewizory, komputery, komputery zarządzające piecami etc.) TRAGEDIA!!!
Kurcze, ale ładna pogoda - pojechaliśmy w sobotę (w przeddzień spotkania warszawskiego w muratorze). Ja męczyłam się ze ściąganiem rdzy ze słupków, których nie zdążyliśmy pomalować w ubiegłym roku. W pewnym momencie Maciek pyta dlaczego jestem czerwona na twarzy? Podchodzi do mnie i w śmiech .... nie wiem o co chodzi? Okazało się, że cała rdza ze słupków jest na mojej twarzy!!! Późnij malowanie - jak dobrze, że jest hammerite - nie dość, że ładny to szybko wysycha i nie muszę się bawić w podkłady. A ciemnozielony młotkowy jest super.
Maciek ze swoją pedantycznością naciąga drut do siatki ogrodzeniowej. Że też jemu się chce odmierzać co do centymetra odległość między jednym drutem a drugim!!! No cóż kazdy ma swój sposób na pracę - ale nasze ogrodzenie bedzie nie do pobicia.

CDN...

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Agnicha1704 dnia 2002-03-14 08:35 ]</font>





Agnicha1704 - 14-03-2002 08:44
Ach - zapomniałam dodać, że w ubiegłym roku staliśmy sie dumnymi posiadaczami kominów Schiedla.
Spalinowy do gazu długości 6m i trzy kanały wentylacyjne tejże długości, oraz spalinowy do kominka i dwa kanały wentylacyjne długości 7m. Koszt zakupu około 3200 zł.
Niedługo trzeba będzie je zamontować - na razie czekają na nas w hurtowni - opłacone, bo fakturę chcieliśmy odliczyć od podatku.
Zastanawiamy sie czy montować je samodzielnie - bo montaż jest prawdopodobnie bardzo prosty a do kominów dołaczona jest instrukcja.
Zobaczymy
Pozytywna wiadomość - w sobotę Maciek w końcu założy siatkę ogrodzeniową czym ucieszy mnie i sąsiada :smile:
cdn...



Szadam - 15-03-2002 19:11
Więzej pytań nie mam.
Podoba mi się ten wątek Porotherm 30 P+W. Sam chcę budować taką metodą. Pierwotnie myślałem o 44, ale .... trochę pieniądze, trochę opinie na forum. Na dziś przeważa za scianą 30 to, że ze wzgledu na "kompromisy" w dochowaniu technologii 44 wiekszość i tak je dociepla.
Czy dzisiaj Wasze decyzje co do technologii byłyby podobne?
A tak na marginesie to z okien może będę widział Kopę Biskupią
Pozdrawiam



Agnicha1704 - 18-03-2002 09:23
No i mamy siatkę ogrodzeniową - ale Maciek z bratem szarpali sie cały dzień. Całe szczęście, że miałam dobrą wymówkę :grin: musiałam jechać na uniwerek i nie musiałam się tym razem męczyć.
Ale pedantyzma mojego męża wyszedł - siatka jest idealnie zamocowana i napęta jak .... bycze jaja :lol:

cdn... choć nie wiem kiedy :grin:





Agnicha1704 - 28-03-2002 09:01
Wczoraj odebrałam wyliczenie kosztów dachówki ceramicznej Robrn na nasz dach - JEZU!!! ależ to drogie :eek: !!! Wymarzyła się nam dachówka kasztanowa (nie miało się co wymarzyć - ta akurat jest najdroższa!!!). 236m2 dachu pokrytego tą dachówka ma kosztować 20950 PLN (z upustem ok 19tys) w I klasie, a w II klasie 18 800 z upustem!!! I co teraz. Jesteśmy załamani, albo się wykosztujemy i będziemy mieć piękny dach, albo pójdziemy na kompromis, zapłacimy mniej, ale dach będzie inny niz chcemy.
Trudna decyzja, ale trzeba ją podjąć...



Agnicha1704 - 28-03-2002 09:54
Pobiegłam szybko do jeszcze jednej zaprzyjaźnionej hurtowni i trochę mnie pocieszyli. Powiedzieli, że mają dachówkę "Jungmeier", którą sprowadzają bezpośrednio z Niemiec i jest szansa, że wyjdzie ona tylko 10% drożej niż BRAAS. Dokonałam szybkich obliczeń (co w moim przypadku zakrawa na cud!!!). Skoro BRAASA dachówka została wyliczona na około 13tys. to ta ceramiczna może kosztować około 14500 zł. Ale byłoby super!!! Miałabym wymarzony dach za niewielką cenę. Teraz czakam niecierpliwie na wyliczenie....



Agnicha1704 - 05-04-2002 11:57
No to kupiliśmy dach - niestety nie ten wymarzony - wyszło za drogo. Poszliśmy na kompromis i kupiliśmy dach cementowy, w kolorze który nam się podoba z lekkim połyskiem - za to tanio.
Cóz nie można mieć wszystkiego jeśli chce się szybko zamieszkać.
Kupiliśmy dach IBF-u w kolorze czerwieni (ta czerwień jest właściwie kolorem kasztanowym) z pełnym wypasem (dodatki, udziwnienia, rynny, itp.) za kwotę ... 13 tysięcy (tyle kosztowałaby nas dachówka podstawowa w ceramice bez dodatków i rynien).
Mimo kompromisu jetem bardzo zadowolona.
Teraz czas na drewno :smile:



Agnicha1704 - 19-04-2002 15:40
Pozazdrościłam Alicjance i ujawniam stronę ze zdjęciami z mojej budowy

http://community.webshots.com/user/agnicha1704

wprawdzie są na stronie po angielsku, ale klikając na powyższy link - powinno sie wejść bezpośrednio do strony ze zdjęciami

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Agnicha1704 dnia 2002-04-22 14:30 ]</font>



gregorus - 19-04-2002 15:48

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: gregorus dnia 2002-04-20 14:14 ]</font>



Agnicha1704 - 19-04-2002 15:59

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Agnicha1704 dnia 2002-04-22 14:30 ]</font>



Opaves - 22-04-2002 21:18

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Opaves dnia 2002-04-25 00:28 ]</font>



Agnicha1704 - 29-04-2002 15:21
No nareszcie - po wielkich bojach i rozterkach w dniu dzisiejszym z opóźnieniem trzygodzinnym dotarły na naszą działkę kominy schiedla. A jazda była wręcz karkołomna, bo własnie wokół robią jak nie drogę to kanalizację deszczową i praktycznie nie ma dojazdu do naszej działki. Nawet moim maluszkiem miałam problemy przecisnąć się pomiędzy pracującymi drogowcami, a cóz dopiero ciężarówką. Na szczęście została jeszcze jedna nienaruszona trasa.....pod wałem przeciwpowodziowym i całe szczęście - bo tamtędy właśnie po wielkich wybojach przedarł sie do nie ciężarowiec z schiedlem :grin: Hura.
Cena za wymurowanie już ustalona na 400 zł za 2 kominy spalinowe i 2 wentylacyjne na wysokość 4,5 m - reszta ma być zrobiona jesienią. Cześć kominów musimy postawić już teraz, ale nie mozemy wymurować całości, bo mocniejsza wichura i kominy moga polecieć - a kto ryzykowałby "precious treasure" jakim jest schiedel :grin: .
Po kominach nadejdzie czas na ganek i dom w końcu nabierze kształtów domu. Nareszcie można będzie do środka wejść po ślicznych schodkach zamiast sadziś wielkie kroki ryzykujac rozdarcie spódnicy :grin:
cdn...



Agnicha1704 - 06-05-2002 10:16
No i mamy śliczny ganek, a właściwie schody. Ale nie spodziwałam się, że połkną aż 3 kubiki betonu :eek:
Zapłaciłam za ganek 300 zł (po 100 PLN za stopień). Dzisiaj będą robić słupy - przewidziane są dwa (170 PLN za dwa słupy)
Ale wejście jest piękne - dom nareszcie nabiera wyglądu. jeszcze tylko dach i można mieszkać :wink:



Agnicha1704 - 10-05-2002 09:51
Mam prąd, mam prąd - od wczoraj mam swój licznik i prąd :smile:
jedyne co mi może zmiejszyć radość to przewidywane rachunki :eek:



Agnicha1704 - 17-05-2002 11:32
Po przeglądnięciu strony ArtMedia stwierdziłam, że moja kronika budowy nie dość, że jest w rozsypce, to w dodatku zdjęcia są bez opisów. Postanowiłam to naprawić. Za godzinę powinna być gotowa moja uaktualniona strona. Nie podaję tu adresu ponieważ wystarczy kliknąć na stronę www (wpisałam tam adres swojej strony).
pozdrawiam :smile:
Agnicha



Agnicha1704 - 23-05-2002 12:00
Ojojoj - dzisiaj jest tak strasznie gorąco, że chyba pojadę na działkę ....... wziąść prysznic!!!! A tak!!! A co!!!
Wczoraj podłączono nam wodę i założono licznik - więc już mogę :grin:



Agnicha1704 - 31-10-2002 15:23
Październik 2002

No i nadeszła ta długo oczekiwana chwila – czas ruszyć z budową w następny etap. Zakasałam rękawy i zadzwoniłam do naszych murarzy....”Abonent czasowo wyłączony” oto co usłyszałam. Cóż chcąc nie-chcąc wsiadłam w pokaszlującego maluszka i puściłam się czarną drogą zalaną rzęsistym deszczem w stronę siedziby tychże murarzy. Umówiłam termin rozpoczęcia murowania kominów od stropu aż po niebo :smile:
W odpowiednim momencie panowie wkroczyli i dumnie zabrali się za wykonanie dzieła rozpoczętego w marcu tego roku. Okazało się jednak, że zabrakło metra komina. Starając się nie zahaczyć wystającym brzuchem o drabinę wspięłam się dziarsko na strop żeby ocenić sytuację. Zobaczyłam czego brakuje – i próbowałam ustalić z murarzami. Dziwnym trafem nie mogliśmy dojść do porozumienia w kwestii, których to pustaków kominowych brakuje. Powoli zaczął się wyłaniać obraz katastrofy :evil: Drżącą ręką sięgnęłam po rusztowanie i w akcie desperacji narażając się na utratę równowagi zachwianej przez rosnący brzuch, wspięłam się jeszcze wyżej. To co zobaczyłam potwierdziło moje najgorsze podejrzenia. „Fachowcy” zamienili pustaki zewnętrzne!!!! W kominie spalinowym od kominka dali pustaki od komina przeznaczonego do gazu i odwrotnie z drugim!!! Niby nic, ale skutek opłakany: Komin, który powinien mieć przewietrzenie, nie ma przewietrzenia, a komin bez przewietrzenia oddycha swobodnie świerzym powietrzem. Wykonałam kilka panicznych telefonów i w akcie agonii podziękowałam za współpracę dotychczasowej ekipie prosząc o oddanie kluczy od skrzynek, zabranie swoich narzędzi i jak najszybsze oddalenie się z miejsca wypadku. W tym samym dniu umówiłam się z przedstawicielem Schiedla. Po przedstawieniu sprawy okazało się, że kominy trzeba ROZEBRAĆ AŻ DO DOŁU :cry: Na szczęście tylko spalinowe, bo w wentylacyjnych nie dało się nic zepsuć więc wymurowano je (jak sądziłam) prawidłowo.
Trzeba było rozebrać kominy tak, aby ocalić jak najwięcej materiału. Bałam się zlecić to dotychczasowym magikom, żeby nie okazało się, że w akcie zemsty za niewypłaconą dolę zniszczą mi drogi materiał. Rozwiązanie przyszło niespodziewanie – Maciek wraca z delegacji. On na pewno zadba o materiał – w końcu własną krwawica na niego zarobił. No tak, ale co z kominami dziś wymurowanymi???? Trzeba je rozebrać zanim zastygnie zaprawa i kit kwasoodporny!!! Paniczny telefon do szwagra i kolegi – pomogą – ufffff. Po pracy, w płaszczu wdrapałam się na strop i próbowałam im pomóc – oni rozbierali komin, a ja nie bacząc na ciążę czyściłam rury ceramiczne z kitu – UDAŁO się.
Kilka dni później wrócił Maciek i rozebrał resztę kominów tracąc przy tym tylko cztery pustaki i nie niszcząc żadnej z rur. Wiedziałam, że mu się uda!!! W CDN-ie (mojej hurtowni) dostałam namiar na ekipę fachowców od kominów i nie tylko. Zadzwoniłam i przedstawiłam sytuację. Po kilku minutach, z oporami, ale jednak zgodzili się poprawić po moich magikach i wymurować komin prawidłowo. Już po rozmowie z szefem tej firmy (dla zainteresowanych - to firma CESBUD z Oławy - robi domy od podstaw i jest naprawdę dobra w tym co robi!!!) od razu zorientowałam się, że wie o co chodzi i zna się na rzeczy –kamień mi z serca spadł :grin: Dzięki temu teraz wyczystkę mam z prawidłowej strony komina (z tyłu od kuchni, a nie z przodu od salonu) i nie musze się już głowić jak zrobić obudowę do kominka żeby dostać się do wyczystki!!! :grin:
Wyglądało na to, że to koniec kłopotów. Więźba zamówiona, dachówki też, TOITOI na działce stoi i czeka na ekipę cieśli i dekarzy, dachówki zamówione – wszystko gra!!! I właśnie wtedy........... nadeszła wichura. Rano pełna niepokoju i złych przeczuć zadzwoniłam do sąsiada – powiedział, że kominy stoją – ulżyło mi, ale coś nie dawało mi spokoju. W ciągu dnia zadzwonił Maciek – zanim odebrałam już wiedziałam, że jednak coś jest nie tak – telefon jakby dźwięczał inaczej z jakąś nerwowością i niepokojem. Odebrałam z lękiem i usłyszałam, że ..... komin wentylacyjny nie wytrzymał!!!! :evil: Całe trzy metry, które wystawały nad strop. Uratowały się tylko dwa pustaki wentylacyjne. Około 6 rozbiło się w drobny mak, a upadając na strop nad garażem spowodowały odpadniecie denek z siedmiu pustaków terriva!!!! A taki piękny był strop – całe szczęście, że nie popękał!!!! Jak pech to pech. Podejrzewam, że moja poprzednia ekipa zrobiła taka "wytrzymałą" zaprawę. No bo dlaczego stoja inne kominy? Spalinowe stoją, a wentylacyjny padł :eek: !!!!
W przyszłym tygodniu będzie kierownik budowy i ruszy budowa dachu – wtedy odetchnę – na razie patrzę z niepokojem na drzewa, czy nie idzie następny wiatr i zastanawiam się co jeszcze wydarzy się w tym sezonie budowlanym???
A mówią, że w ciąży nie wolno się denerwować – tylko jak to zrobić???? :???:

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Agnicha1704 dnia 2002-11-05 13:32 ]</font>



Agnicha1704 - 05-11-2002 13:20
05.11.2002 -

No nareszcie!!!! przyjechało drewno - śliczniutkie, różowiótkie. oczami wyobraźni już widze je zamontowane na dachu. W czwartek ma wkroczyc ekipa. HURA!!!! - bedzie dach tej zimy.
Moze to nareszcie koniec złej passy :smile:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hergon.pev.pl


  • © Hogwart w swietle księżyca... Design by Colombia Hosting