ďťż
Przejrzyj wiadomości
Ctrl+Alt+Del, czyli KOMPUTERY i problemy z nimi




jprzedworski - 30-10-2003 16:39

Jasiu, a napewno wyrzucę tylko tymczasowe pliki? Czy unieruchomię sobie programy? Wyrzucic łatwo, wrócić trudno :( Dlatego wymyślono ten "kosz". Najpierw kasujesz do kosza (z niego można jeszcze łatwo odzyskać). Nie zmienia ci to niestety zajętości dysku, ale możesz sprawdzić (np. przez jakiś czas), czy niczego ci nie brakuje i wszystko działa. Jak jest OK, opróżniasz kosz. I dopiero wtedy zwalnia się miejsce na dysku.





Majka - 30-10-2003 16:49
To co pozwolilo się wyrzucić to wyrzucilam. Część niestety strasznie zaprotestowała :o Więc się ostała, zwolnilo mi sie troche miejsca.
mam nadzieję, że wszystko jeszcze działa :D



Arsen - 31-10-2003 09:02
Majka, nawet jak protestuje, mozesz wywalić. Ja tez miewam takie problemy, czyszczę wtedy co się da. Bezkarnie mozesz jeszcze opróżnić katalogi: Recent, Cookies, jeśli używasz Worda, to w jego katalogu też jest katalog TMP, możesz go opróznić.



Majka - 31-10-2003 10:06
Byłam bezlitosna :lol: Wyrzucałam, wyrzucałam, zlitowałam sie nad zdjęciami ze spotkań forumowych :D Mam 406MB wolnej przestrzeni.
Dziękuje Wam za pomoc /mam co prawda "prywatnego" informatyka, czyli mężą, ale on jest trudno dostepny :D /
Pozdrowienia. Majka





jprzedworski - 18-11-2003 21:18
Teraz pytanie ode mnie. Boje się, że nie takie łatwe - do kogoś, kto obrabia grafikę. Pracuję przy komputerach od lat, ale grafiką nigdy się nie zajmowałem. Mieczotronix jest specem, ale ma teraz swoje kłopoty (dach).
Mam do zeskanowania rysunek dość dużego formatu (ponad A3). Skanerem A4 muszę go podzielić na 3 części, a potem jakoś złożyć? Czy jest jakiś automat w Gimpie albo Photoshopie, który to ułatwi? Perspektywa ręcznego składania (przesuwanie i obracanie) nie jest zachęcająca. Kiedyś, gdy były takie ręczne rolkowe skanery obsługujące tylko połowę kartki A4, było to jakoś możliwe.



mieczotronix - 19-11-2003 11:08
jest taki program, który zrobi sam, to co chcesz
ale:
- jest dość trudny w obsłudze
- cała dokumentacja jest po angielsku

nazywa się Panorama Tools (czasem Pano Tools) i potrzebny do niego jest program PTAssembler.

Ten program działa tak: na wejściu jest kilka zdjęć, które mogą być poobracane względem siebie. Te zdjęcia muszą mieć części wspólne. W programie zaznacza się na częściach wspólnych sąsiadujących ze sobą zdjęć te same punkty (co najmniej 3, a najlepiej z 10). A potem program sam obraca zdjęcia, skaluje je i wykonuje inne deformacje związane z optyką aparatu, żeby te punkty się pokryły i produkuje zdjęcie będące mozaiką zdjęć wejściowcyh.
Czyli dokładnie to, o co ci chodzi.

W dodatku bardzo dokładnie.

Jeśli ten ci się wyda zbyt skomplikowany, poszukaj innych programów freewareowych czy sharewarowych do robienia panoram z fotografii.

Ja tego programu używam do składania w jedno zdjęcie panoramiczne kilku zdjęć z aparatu cyfrowego, bo do tego został wymyślony. tu jest kilka moich panoram:
http://www.pbase.com/miecz/panos

A teraz linki do programu. Najpierw trzeba z dzień to wszystko czytać, potem popróbować, a na koniec się umie.

tu jest strona autora (po angielsku i wszystko dalej po angielsku będzie)
http://www.path.unimelb.edu.au/~dersch/

tu jest strona programu PTAssembler, który ułatwia korzystanie z PAnorama Tools
http://www.tawbaware.com/ptasmblr.htm

i tutorial do niego
http://www.tawbaware.com/ptasmblr_tutorial.htm

tu jest jakiś inny tutorial
http://epaperpress.com/pano/



jprzedworski - 19-11-2003 11:35
Piękne dzięki, że w tym całym dachowym zamieszniu znalazłeś chwilę. Ten software jest ciekawy. To, że po angielsku, żaden problem. Prawie wszystko w mojej pracy jest po angielsku, choć oczywiście polski znam zdecydowanie lepiej. Trochę mnie tylko martwi konieczność przećwiczenia tego. Mam zaledwie kilka rysunków. Jak stwierdzę, że to za dużo ćwiczeń, pójdę do Copy General i tam albo mi zeskanują, albo skopiują w kolorze (bo to niestety kolorowe jest) na A4 i to sobie zeskanuję. Choć nie wiem, co na to powie moja ambicja. :wink: Czy tak, czy siak, dokładam do tego interesu, bo to dla pewnej placówki oświatowej, gdzie i tak pieniędzy nie mają - muszę sam zapłacić.



jprzedworski - 19-11-2003 12:57
E, nie jest tak żle. Drobna godzinka i DZIAŁA. Może do opanowania wszystkich możliwości jeszcze daleko, ale obrazki złożyć się da. Jeszcze raz piękne dzięki.



mieczotronix - 19-11-2003 13:36
zapomniałem powiedzieć - u mnie ten program PT Assembler
nie chciał działać dopóki nie zmieniłem w systemie operacyjnym kropki dziesiętnej z przecinka na kropkę (żeby było jak po amerykańsku).



Majka - 20-11-2003 09:29
Hej komputerowcy. Przy otwieraniu kompa pojawia mi się napis "importowanie C/windows.000/system/OSA.DL nie jest mozliwe, nie jest systemem rejestru. Importować mozna tylko pliki rejestru."
To pewnie jakis robal, skanuję komp, kasuję zarazony plik, a rano znowu ten komunikat. Macie jakąś metodę?



Jasiu - 20-11-2003 10:06
Co to za Windows ?
Co to za "robal" ?
Jaki plik kasujesz ?



Majka - 20-11-2003 10:24
1. 95
2. Jscript.Fortnight - o ile pamietam, przeciez wyrzucilam :D
3. klikam w usuń plik /na skanerze/

Usunęłam też pamieć stron w internecie, więc może juz nie wróci :evil:



jprzedworski - 20-11-2003 10:38
Processing ..... please wait :wink:
Poczytam o tym "gościu", odezwę się za jakiś czas.



jprzedworski - 20-11-2003 10:58
Jeśli te objawy są skutkiem w/w robaczka, to poczytaj o nim:
http://info.di.pl/informatyka/020517a.php
http://wirusy.onet.pl/wirusy.html?oid=5955
http://forum.mks.com.pl/forum/viewthread.php?tid=846
http://securityresponse.symantec.com...fortnight.html
Skoro rozsyła się z podpisem elektronicznym, pomyśł, skąd może przychodzić - może codziennie masz list od tej osoby. Trzeci link zawiera informacje, jak się można zabezpieczyć. A w ogóle najbezpieczniejsza jest poczta tekstowa, nie HTML.
Nie miałem takiego robaka, dlatego nie ćwiczyłem żadnych z powyższych rad. Powodzenia.



Majka - 20-11-2003 11:14
Dzięki, nie wiem skąd mogą przychodzić, nic podejrzanego nie otwieramy. Z ulubionych wyrzucilam, zaraz "pobawię" sie w mysliwego.



mieczotronix - 20-11-2003 11:18

Hej komputerowcy. Przy otwieraniu kompa pojawia mi się napis "importowanie C/windows.000/system/OSA.DL nie jest mozliwe, nie jest systemem rejestru. Importować mozna tylko pliki rejestru."
To pewnie jakis robal, skanuję komp, kasuję zarazony plik, a rano znowu ten komunikat. Macie jakąś metodę?
Wynika to z tego, że usunęłaś plik OSA.DL (to chyba nie cała nazwa tego pliku?) ale w jakimś innym pliku jest zapisane, że komputer ma przy każdym uruchomieniu wczytać ten plik, który niestety został usunięty. Komputer nie może tego zrobić, bo go już nie ma i dlatego widzisz ten napis.
Żeby to naprawić trzeba znaleźć gdzieś w plikach systemowych takich, jak rejestr systemu albo system.ini albo windows.ini lub podobnych odwołanie do tego nieistniejącego pliku. Dlatego trzeba znać jego nazwę. Jak się znajdzie takie odwołanie to trzeba je usunąć.
to był wariant A - dla hobbystów
a wariant B - dla zwykłych śmiertelników: zainstalować od nowa Windows (godzina w plecy)



Majka - 20-11-2003 11:25
Pewnie z nienawiści do kompa usunęłam cos za duzo :D

Plik hosts u mnie ma wielkość 2 razy po 1kB - czort wie, czy go usuwać :o



Majka - 20-11-2003 11:30
jak sprawdzić, czy się go pozbyłam???



jprzedworski - 20-11-2003 11:50
Plik hosts możesz na razie przemianować. On ma zresztą znaczenie tylko przy pracy w sieci - przypisuje się tam konkretne adresy IP nazwom komuterów.
A jak sprawdzić, czy się draństwa pozbyłaś - chyba tak samo, jak stwierdziłaś, że jest - skanerem antywirusowym. Często sprawdzaj, bo może wracać, skoro to wędruje w podpisie. Tylko przeczytaj to, co w trzecim linku napisano, tam jest jak się zabezpieczyć przez np. włączenie lub wyłączenie pewnych opcji.
Co do tego pliku, dziwna sprawa. Nie spotkałem się z plikiem OSA.DLL, bo pewnie taka powinna być pełna nazwa. Fakt, że pod ręką mam teraz tylko Windows NT albo 2000. Jest OSA.EXE ale w Office 97.



Majka - 20-11-2003 11:58
Ty sobie nie żartuj. Ja mam tu małą sieć 3 komputerów :lol: Jeszcze coś wyrzucę i przestanie działac. Instrukcję wykonałam. A napis chyba dokladnie przepisalam :(



jprzedworski - 20-11-2003 12:10
Dlatego napisałem, że można zmienić nazwę, a nie kasować. On wtedy nie działa, ale zawsze można go przywrócić. W ogóle zawsze stosuję taką zasadę. Zamiast usuwać, trzeba zmienić nazwę i obserwować. Inna rzecz, że podobną rolę pełni kosz. Jeśli coś się usunęło w ten sposób, jeszcze można odzyskać z kosza.



Majka - 20-11-2003 12:18
"jaka piękna katastrofa" :lol: Kosz w ramach porządków też opróżniłam :D



jprzedworski - 20-11-2003 12:27
Zawsze mówię, że zamiłowanie do porządków może być zgubne. Jak mi żona coś w domu "posprząta", przez miesiąc nie mogę normalnie funkcjonować. :lol: :wink:



Majka - 20-11-2003 12:31
:lol: :lol: :lol: U nas specjalistka od tego jest moja teściowa. Po ostatnim jej pobycie nawet miotły nie mogłam znaleźć :lol:



pwm - 20-11-2003 15:01
Proszę o pomoc. "Przesiadłem " się z P100/ 48RAM na P866/256RAM dysk "Baracuda" 7200 itd. Przy starcie mojego WIN'98 na tym "nowym ' komputerze to tak długo trawa "ładowanie " systemu że w tak zwanym między czasie mogę wypić herbatke, może to i dobrze ale nie zawsze mam tyle czasu. Czy można "coś" "gdzieś" zmienić w parametrach aby to tyle nie trwało? może w "Biosie" może w "Rejstrze" proszę o radę.
P.S. Komputer ma też kartę dźwiękową i przy starcie odtwarza jakąś tam melodię ale też jakoś "jąkająco". Pozdrawiam.pwm



jprzedworski - 20-11-2003 16:49
1. Komputer składany przez firmę, czy w domu?
2. Co się dzieje na ekranie podczas tego startu? Czy to jeszcze faza BIOS, czy już się zaczął ładować system? Jakieś komunikaty? To ważne, aby się zorientować, gdzie tak wolno idzie.



pwm - 21-11-2003 07:25
Witam.
1. Komputer składany w domu.
2. Nie jest to faza "Biosu" na ekranie w tym czasie wyswietlane jest logo Win'98.
Dziękuje za zainteresowanie sie moim problemem.pwm



Jasiu - 21-11-2003 08:35
Przyczyn może byc wiele :(

1. Otwórz Menadżera urządzeń (Start->Ustawienia->Panel sterowania->System) i zobacz czy masz prawidłowo zainstalowane wszystkie sterowniki (brak żółtych znaków zapytaia, wykrzykników, czerwonych skreśleń) ?

2. Czy instalowałeś sterownki od płyty głównej ?

3. Czy wogóle reinstalowałeś windows po zmianie płyty ?

Najprostrza metoda naprawy (zakładając, że sprzęt jest OK i nie instalowałeś Windows po zmianie sprzętu) to:

1. Wejdź do ustawień BIOS'u i na stronie "PnP/PCI Configurations" i ustaw "Reset Configuration Data" na "Enabled" (wymuszona elekcja PnP), wyjdź z BIOS'u z zapisem

2. W czasie uruchamiania Windows może coś tam znaleźć i chcieć sobie dointsalować - to normalne

3. Wsadź płytkę instalacyjną i spowoduj uruchomienie instalacji. Zainstaluj wszystko domyślnie

4. Zainstaluj sterowniki płyty głównej, a potem pozostałe

Czkawka karty dźwiękowej jest typowa dla konfliktu przerwań/adresów I/O - jeśli powyższe nie dotyczy lub nie pomoże to spróbuj zamienić karty PCI kolejnością i wykonaj powyższy pkt.1.

Nie znam twojej płyty ale (na wszelki wypadek) unikaj (jeśli możesz) pierwszego slotu obok AGP.



pwm - 21-11-2003 13:41
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
Komputer z wszystkimi "komponentami" odkupiłem od młodego człowieka któremu już ten "model" nie wystarczał więc go sprzedał.
Trochę przynudze danymi.
P 866/ 256RAM, HDD 40Gb (podzielony na 4 partycje) Barakuda 7200 "taśma podłączeniowa 80 żył)
Karta grafiki Rodeon 7500 128Mb AGP, Karta dźwiekowa Sund Blaster Live 128, Modem Pentagram V90...56, karta sieciowa 3Com- nie wykorzystywana.
Mam jeszcze pare "rzeczy do zrobienia i wydrukowania" a wieczorem
przystepuję do "eksperymentowania"
Mam wszystkie potrzebne "kompakty" więc gdyby cos poszło nie tak i tak sobie poradzę.
Dziekuje i do zobaczenia "wirtualnego" na Forum.pwm :wink:



pwm - 21-11-2003 20:34
Mr Jasiu ze Szczecina.
Jest dobrze. Komputer startuje w 1.5 minuty, pracuje stabilnie,
serdecznie dziekuję za pomoc. Pozdrawiam ze Śląska.pwm :lol: :lol: :lol:



Alanta - 27-11-2003 12:52
Ja z innej beczki, czy da sie jakoś wstawić plik typu .pdf do worda ? Oczywiście tak, zeby była jego zawartosć, a nie sama ikonka... wrrrr, bo mnie zaraz trafi :evil:



mieczotronix - 27-11-2003 16:08
a po co tam wstawiasz?
jeśli chcesz go potem wyedytować w wordzie - to zapomnij.
Tak się nie da. Pliki pdf są generalnie prawie całkowicie nieedytowalne. One w świecie komputerów pełnią taką rolę jak kartka z wydrukowanym tekstem w świecie rzeczywistym. Jak ktoś chce zmienić coś na takiej kartce, to musi mieć oryginalny plik, np. w Wordzie, z którego kartka ta została wygenerowana. To samo dotyczy pliku pdf. Jak ktoś chce zmienić jego treść to potrzebuje pliku z oryginałem, z którego plik pdf został wygenerowany. Inaczej raczej się nie da.
Jeśli chcesz go sobie obejrzeć, albo wydrukować - to musisz to zrobić z Adobe Acrobat Reader-a. I tyle.



jprzedworski - 27-11-2003 17:33
Tu się nie zgodzę. Co do teorii, wszystko prawda. Natomiast można taki plik "przełożyć" na plik Word za pomocą programów służących zwykle do rozpoznawania tekstu, czyli OCR. Ja używam FineReadera 6. Od tej wersji można obrabiać pliki PDF. Nowa Recognita też to ma. Rezultat całkiem dobry, choć plik wynikowy wychodzi spory, w zależności od ilości elementów graficznych, bo te muszą być oczywiście traktowane jak grafika (można definiować rozdzielczość).
http://www.finereader.pl/
Tam jest wersja "try and buy" - działa chyba 2 tygodnie. W dodatku pełna wersja kosztuje ok 620 zł, a pełny Acrobat chyba ponad 2000.



mieczotronix - 27-11-2003 19:36
nie oszukujmy się. To nie jest edycja, ani "przekładanie", tylko tworzenie wersji edytowalnej pliku od nowa. Czy robimy to OCR-em, czy przepisując go ręcznie, to nadal nie edytujemy pliku PDF.
To samo można zrobić z dokumentem na kartce papieru, a przecież nikt nie będzie się kłócił, że kartka papieru jest edytowalna.

Pozatym jeśli plik PDF nie jest zabezpieczony (bo może być, choć nie musi), to można znacznie szybciej przenieść tekst z PDF-u za pomocą narzędzia do zaznaczania tekstu w prorgramie Acrobat Reader. Ja za jej pomocą przenoszę tekst z PDF-a do Worda, oczywiście jest to goły tekst, bez formatowania. Przenosi się tylko kolor, krój i rozmiar czcionki. Obrazki przenoszę robiąc [Alt]+[Print Screen] i potem przycinając je albo w programie graficznym, albo wprost w Wordzie.

Niestety narzędzia automatyczne nie są zbyt mądre i np. taki fine reader generuje pliki które wyglądają tak samo, jak zeskanowany oryginał, ale często bardzo trudno się je edytuje. Np dopisanie czegoś do tabelki wygenerowanej przez Fine readera może okazać się bardzo pracochłonne, i to na tyle, że czasem szybciej robi się tą tabelkę samemu.

Ja przetwarzam dużo plików .doc w swojej pracy i wiem że im prostszy taki plik i im bardziej uporządkowany, tym mniejsza jest szansa że się Word "znarowi" i zacznie zawieszać. Dlatego bardzo często, dla świętego spokoju wolę go przepisać niż "wskanować". Może to dlatego, że szybko piszę.



jprzedworski - 27-11-2003 21:18
W dużym stopniu się zgadzam z drobnymi uwagami:
1. Zadanie zrozumiałem, jako przerobienie pliku PDF na taki plik Worda, który daje się edytować. Przykład - instrukcja obsługi, której trzeba np. zmienić fragmenty tekstu na język polski. I to zadanie program OCR jest w stanie jakoś wykonać.
2. Można robić kopie z Readera, jeśli plik nie ma zabezpieczenia, ale często to dłubanina: odtwarzanie formatu.
3. To prawda, że żaden program OCR nie jest idealny. Trzeba trochę wprawy, a niektóre formaty (np. tabele) mogą sprawić kłopot. Ale wraz z kolejnymi wersjami robią to coraz lepiej. FineReader 6 jest o niebo lepszy od FR 5. Wczoraj obrabiałem plik prospektu z rysunkami, w którym trzeba było dokonać niewielkich zmian w tekście. Dwie strony w około 10 minut wliczając ręczne poprawki kilku źle odczytanych liter. Wydruk niemal identyczny z oryginałem jeśli chodzi o rozkład, formatowanie i kolory. Trochę inna czcionka, ale różnica niewielka. Tabel tam nie było, tylko kolumny. Czyli da się, choć nie ma 100% pewności przy skomplikowanych materiałach.
4. Word jest dość wrednym programem przy skomplikowanym rozkładzie stron. Z pewnością nie jest to DTP! Potrafi być nieprzewidywalny. Na pewno materiał z FineReadera może być trudniejszy do edycji, ale tak być nie musi.
Wniosek: moja recepta nie jest na każdy przypadek. Ale skoro Adobe Acrobat kosztuje ok 2000zł .... Każdy orze, jak może. Myślę, że w sumie się zgadzamy, tylko nieco inaczej to interpretujemy. Ale ja również kilka razy zrezygnowałem z OCR i pisałem ręcznie. Nie był to jednak wtedy plik PDF, tylko skan z wydruku, ale też były tabele.

Pozdrawiam.



mieczotronix - 28-11-2003 08:43
Co ciekawe Adobe Acrobat też nie ma funkcji edycyjnych w pełnym tego słowa znaczeniu. Można nim czasem poprawić literkę, czy dwie, ale nie można już wstawić nowego napisu. Czasami wiersz tekstu to kilkanaście zachodzących na siebie przezroczystych ramek z literkami w różnych miejscach. Owszem da się to zmienić, ale jeden wiersz obrabia się 30 minut. Ostatnio próbowałem nim wyedytować jednostronicową ulotkę. Przed edycją miała 700 kb, a po zakończeniu edycji (w trakcie któej zgubiłem jeden wiersz tekstu i nie wiedziałem jak go wstawić) miała już 30 MB. Wniosek taki. Nawet produkt Adobe Acrobat Professional (6.0) nie jest mistrzem w edycji PDF-ów. PDFy są formatem nie przeznaczonym do edytowania.



Jasiu - 28-11-2003 08:59
Plik PDF jest zwyczajnym plikiem tekstowym - otwórzcie go za pomocą jakiegoś porządnego edytora ASCII to się przekonacie. W dodatku jest formatem jawnym (dokumentacja do ściągnięcia choćby z www.wotsit.org - 517 stron w...PDF'ie :)). Teoretycznie nie powinno być problemu z jego przeniesieniem, ale... :)

PDF (Portable Document Format) - jest nastawiony na prezentacje. Chodzi o to żeby PDF wyglądał tak samo bez względu czym to otworzymy i na czym to wydrukujemy (pomijając problemy rozdzielczości i odwzorowania kolorów). Poszczególne elementy nie muszą występować w określonej kolejności, czyli z góry na dół i z lewej do prawej - tak naprawdę tekst (a szczególnie tabele) są poszatkowane i przemieszane, a ich lokalizacaje (X,Y) określone są względnie w stosunku do poprzednich.

Dlatego dla większości programów PDF to czarna skrzynka, którą omijają z daleka. Pozostaje kopiowanie tekstu (jeśli nie jest zablokowane), OCR'y i przepisywanie ręcznie. Powinno też być mozliwe osadzanie OLE - tak jak w Internet Explorerze - nie wiem czemu MS tego nie zrobił w Wordzie (pewno z powodów prawno-marketingowych).

Ale to jeszcze nic :) W nowym MS-Office 2003 jest możliwość blokowania dokumentu (lub jego fragmentu) przed otwieraniem, drukowaniem i kopiowaniem i to włacznie ze sztuczkami typu "Priint Screen" czy "Screen Capture". Poprzeczka idzie w górę :)



jprzedworski - 28-11-2003 09:17
Jak już narzekamy na Acrobata - jest standardowo robiony w wersjach językowych a ma własne czcionki. Znajomy dostaje z francuskiej firmy sprzęt i instrukcje obsługi w formacie PDF. Chciał je przetłumaczyć - po prostu powymieniać po kilka linijek tekstu. Przysłali mu też Acrobata, oczywiście francuską wersję. A tu nie ma polskich znaków, bo czcinki są własne, a nie te z Windows. Jest chyba taka wersja międzynarodowa ale dopiero od niedawna.
A tak przy okazji moja prywatna rekomendacja, jeśli chodzi o programy DTP, to Ragtime: http://www.ragtime-online.com/
Jest tam kilka wersji, trzeba poszukać wersji Ragtime Solo - jest bezpłatna dla zastosowań niekomercyjnych. Jak na darmowy produkt, możliwości naprawdę duże, a obsługa dziecinnie prosta. Niestety nie obsługuje formatu PDF. :wink:

Alanta - jeśli to nadal aktualne, a nie chcesz się bawić w konwersje, wyślij mi ten plik na maila, a spróbuję to przerobić na Worda i odeślę. Z tym, że mogę to zrobić tylko w domu wieczorem, bo tam mam program.



mieczotronix - 28-11-2003 11:44

Niestety nie obsługuje formatu PDF. :wink: Mogę jeszcze poprzynudzać?
Obsługiwanie PDF (czyli możliwość zapisania pracy w tym formacie) nie zależy od programu, tylko od tego, czy w systemie zainstalowany został odpowiedni sterownik (Adobe PDF writer albo Distiller - już nie pamiętam). Działa on jak sterownik drukarki. Jak ktoś ma taki sterownik, to można generować pliki PDF z każdego programu, który ma funkcję "Drukuj". Żeby zapisać np. dokument Worda do formatu PDF. trzeba wybrać Drukuj, potem z listy drukarek wybrać "Adobe PDF", czy jakoś tak i wskazać gdzie ma zostać zapisany plik PDF.
A co do czcionek, to wszystkie programy firmy Adobe umieją skorzystać z własnego podsystemu czcionek postscriptowych Adobe . Oprócz tego niektóre programy Adobe obsługują czcionki zapisane w ich katalogu (np. Photoshop), albo osadzone w dokumentach, które obsługują (Acrobat). Jednak wszystkie widzą czcionki systemowe w standardzie ATM. Więc żeby mieć polskie czcionki w tych programach, trzeba zainstalować program Adobe Type Manager, który dodaje do systemu obsługę czionek postscriptowych w formatach Adobe. Wtedy można korzystać z polskich czcionek we wszystkich tych programach.
A co do czcionek osadzanych, to każdy dokument PDF (odczytywany w Acrobacie) zawiera w sobie czcionkę, którą został napisany. Dzięki temu może się wyświetlić na ekranie każdego komputera, na którym takiej czcionki nie zainsatalowano. Dokument francuski zawiera więc w sobie czcionkę francuską. Jak ktoś chce zamienić a, na e, to nie ma problemu. W Acrobat Professional można to zrobić. Ale jeśli ktoś chce wstawić tekst z polskimi znakami, to trzeba już zmienić czcionkę na polską - inną. Ale inna czcionka, to inne odstępy między literami, wierszami itepe - czyli rozwala się całe formatowanie. Dlatego PDF jest i pozostanie formatem nieedytowalnym, bo dopisanie jednej literki wymagałoby od Acrobata umiejętności przeformatowania reszty tekstu. Ale przecieć pliki PDF mogą być generowane przez niemal każdy program, więc skąd biedny Acrobat ma wiedzieć jakimi zasadami formatowania tekstu ma się kierować (którymi kierował się program, w którym PDF wygenerowano) żeby dopisać literkę. Itepe tralala



jprzedworski - 28-11-2003 12:34
Święta prawda. Tylko trochę różnie interpretujemy fakty. Ty podchodzisz do tego profesjonalnie i z tego punktu widzenia PDF jest nieedytowalny, bo nie takie jest jego przeznaczenie. Do trochę tak, jak z programowaniem. Jest żródło programu i jest jego forma wykonywalna .exe. Można próbować odtworzyć źródło, ale to już nie jest to samo.
Ja podszedłem do tego trochę na zasadzie "My ze szwagrem po pijaku nie takie rzeczy robili" i staram się zrobić coś "pdf podobnego", co dla amatora często wystarczy.
Natomiast zrobienie PDF z jakiegoś pliku jest już dużo łatwiejsze. Jest kilka sterowników freewarowych, które instalują się jak drukarka i "drukują" w formacie PDF. Jest też możliwość "u źródła", bo Adobe ma usługę PDF On-Line, gdzie można przesłać plik do konwersji, a otrzyma się mailem PDF. Trzeba się zarejestrować i można za darmo przekonwertować do 5 plików.
http://createpdf.adobe.com/index.pl/...12?BP=IE&v=AHP



katja - 03-12-2003 10:29
Kontrola oprogramowania w domach :http://info.onet.pl/1,15,11,3821369,...685,forum.html
8) :roll: 8)



ślivka - 03-12-2003 11:46
Błagam ,powiedzcie jak usuwać swoje posty,jeśli zniknie już ten X w prawym rogu?Wy tu o takich mądrych sprawach ,a ja proszę o taką glupotkę :oops:



Majka - 03-12-2003 11:47
Cześć spece.
Proszę o opinię do "cyfrowego urządzenia wielofunkcyjnego SmartBase MP700photo firmy Canon. Cena 1399zł/
Czy cena odpowiada jakości?
na ile faktycznie wystarcza kaseta z tonerem.
pozdrowienia. Majka



mieczotronix - 03-12-2003 11:59

Błagam ,powiedzcie jak usuwać swoje posty,jeśli zniknie już ten X w prawym rogu?Wy tu o takich mądrych sprawach ,a ja proszę o taką glupotkę :oops: Postu nie da się usunąć od chwili gdy przestaje być on ostatni. Wtedy możesz już tylko zmienić jego treść. Np usunąć wszystko. Zostanie post, ale pusty.



Jasiu - 03-12-2003 12:19

Cześć spece.
Proszę o opinię do "cyfrowego urządzenia wielofunkcyjnego SmartBase MP700photo firmy Canon. Cena 1399zł/
Czy cena odpowiada jakości?
na ile faktycznie wystarcza kaseta z tonerem.
pozdrowienia. Majka
Kaseta: BCI-3eC,M,Y: 470 arkuszy pokrytych w 7,5%,
BCI-3eBk: 330 arkuszy pokrytych w 5%

Nie znam tego modelu, a kombajnów w ogóle nie lubię. Wolałbym osobno fax, skaner i drukarkę laserową (atramentowe jeśli nie potrzebujesz unikaj z daleka)



Majka - 03-12-2003 12:59
ja też wolałabym osobno, ale muszę liczyc się z kosztami :(



Jasiu - 03-12-2003 13:44
HP LaserJet 1010 777,-
Mustek BearPaw 2448TA 320,-
Panasonic KX-FT25 572
Razem 1.669 (pluszzzz VAT :)) - czyli drożej ale jeśli będziesz dużo drukować to może ci się wyrównac w ciągu roku: toner do HP 275,- na 2.5 tys.stron, w tym czasie zużyjesz ponad 7 naboi do Canona.

No i masz wszystko porządne :)
Tyle, że więcej miejsca na biurku stracisz i trochę więcej kabelków będzie się plątać



ślivka - 03-12-2003 13:59
Mieczotronix ,dziękuję,ale moje majstrowanie przy usuwaniu jest na czuja ,raz mi się udało,ale nie wiem jak. :o



- 06-12-2003 10:42
mam pytanko...

mam kompa z Windowsem 98, i nagrywarkę Hewlett Packard., Nagrywarka czasem pracuje, a czasem nie... tzn.. po włożeniu płyty nie da się nic zrobic - nie czyta zapisanej, nie znajduje CD-R... pomaga na to restart kompa, i tez nie zawsze czasem trzeba restart powtórzyc, nawet kilka razy....
Co można zrobic, żeby była zawsze gotowa do dzialania ?



jprzedworski - 06-12-2003 22:40
To nie jest stan normalny. Ma działać zawsze. Nie da się jednak tego chyba załatwić bez grzebania w środku. Może sam napęd jest uszkodzony, a może tylko zakurzony. Jak długo to używasz i czy kłopoty zaczęły się nagle, czy stopniowo. Jeśli stopniowo, możliwy brud na soczewce lasera. Przydałby się może jakiś napęd na podmianę. Ponieważ i z czytaniem są kłopoty, na początek mógłby być to nawet zwykły czytnik a nie nagrywarka. Mniej prawdopodobne są problemy z kablami lub płytą główną.



mieczotronix - 06-12-2003 23:07

mam pytanko...
Co można zrobic, żeby była zawsze gotowa do dzialania ?
Ja, gdy miałem podobny problem, to ... Najpierw próbowałem ją naprawić. Pomyślałem, że może się przegrzewa i stąd taki efekt. Rozebrałem i zobaczyłem, że wyschła pasta termoprzewdząca zapewniająca kontakt jakiegoś układu scalonego z radiatorem (czyli akurat obudową nagrywarki). Dogiąłem blachę obudowy, żeby mocniej przylegała do układu scalonego. I niestety nie pomogło. Kupiłem pasty termoprzewodzącej... ale też nie pomogło.
Więc w końcu .. kupiłem nową nagrywarkę, bo tamta była trochę za wolna.
Za pierwszą nagrywarkę (tą co się zepsuła - starczyła mi na 2 lata) zapłaciłem 800 zł.
Za tą, na którą ją wymieniłem zapłaciłem 400 zł.
A z tego co widzę w cenniku, to nowa nagrywarka CD-RW kosztuje teraz na giełdzie 180 zł.

Nie ma co liczyć, że ktoś kto miałby ew. naprawić tą zepsutą weźmie za naprawę mniej niż te 180 zł.



Wakmen - 08-12-2003 17:22
No dobra. Jak jest taka możliwość to się pytam.
Chciałbym w Outlooku dodać konto gryp dyskusyjnych Forum MURATORA ale niestety niemogę nigdzie znaleźć nazwy serwera NNTP potrzebnego do poprawnej konfiguracji Outlooku. Może źle szukam ale w każdym bądź razie bardzo proszę o podanie mi jego nazwy.



mieczotronix - 08-12-2003 19:28
Nie ma takiego serwera. To forum nie jest w standardzie NNTP. Ono jest zrobione inaczej. Działa na podobnej zasadzie, co np. portal z wiadomościami typu onet. To jest po prostu niezależna baza danych udostępniająca swoje dane (posty użytkowników) poprzez interfejs przez http (czyli te strony, które ci się wyświetlają w przegląrace).



Wakmen - 08-12-2003 19:58
Właśnie otrzymałem podobną wiadomość od pana Wojciecha Jukowskiego z Działu Informatyki Muratora o podobnej wytłumaczeniu. Wielka szkoda jak dla mnie. Dzieki tym możliwościom mógłbym częściej "siedzieć" na forum i ... Tak to forum to skłądnica wiedzy, którą chociażby w części chciałbym posiąść.
Pozdrawiam everybody.



Ewunia - 16-12-2003 23:08
Czy ktoś sie do mnie włamuje? Dziwne rzeczy zaczęły sie ostatnio zdarzać - a to zniknęło wszystko (adresy, archiwum) w gg, a to na jednym z dysków pojawiło się "coś" o dużej objętości, czego nikt nie instalował, a to na pewnym forum pojawił się wpis, rzekomo ode mnie, choć nic takiego nie pisałam :o :cry: Nie mamy w kompie niczego szczególnie interesującego dla włamywacza. Fachowcem od zabezpieczeń, niestety, nie jestem. I co? Odłączyć się od sieci?



mieczotronix - 17-12-2003 00:07

Czy ktoś sie do mnie włamuje? Dziwne rzeczy zaczęły sie ostatnio zdarzać - a to zniknęło wszystko (adresy, archiwum) w gg, a to na jednym z dysków pojawiło się "coś" o dużej objętości, czego nikt nie instalował, a to na pewnym forum pojawił się wpis, rzekomo ode mnie, choć nic takiego nie pisałam :o :cry: Nie mamy w kompie niczego szczególnie interesującego dla włamywacza. Fachowcem od zabezpieczeń, niestety, nie jestem. I co? Odłączyć się od sieci? Raczej się nikt do Ciebie nie włamuje. To mało prawdopodobne. Jak się boisz to kup sobie Norton Internet Security, albo Norton Firewall.
Te dziwne rzeczy, o których piszesz mogą wynikać albo z "narowów" komputera, albo z tego co sama robisz. Np. duże pliki - często zostają na dysku, jak jakiś program się zawiesił. Ten wpis na forum to może być dzieło przypadku (jesteś pewna, że ktoś zalogował się za ciebie?).
Włamywacze nie włamują się na komputery użytkowników, a już napewno nie po to, żeby pisać posty na fora w ich imieniu.
Jeśli się nawet do ciebie ktoś włamuje, to zwykle dzieje się to tak, że prawie nic nie zauważysz. Teraz na komputery włamują się programy (wirusy i robaki), a nie hakerzy. Hakerzy napisali te programy i sami nie muszą nic robić. Taki program jak już się umości na twoim komputerze, to się zgłasza do hakera, otwiera mu furtki, a haker już se go do czegos wykorzysta. Do rozsyłania spamu, do przechowywania plików, rozprzestrzeniania wirusów/robaków dalej itepe.
Jeśli nie stosujesz na swoim komputerze żadnego firewalla, programu antywirusowego i programów do usuwania programów szpiegujących (spyware), to twój komputer teraz nadaje w sieć jak stacja radiowa.
Ja używam: Tiny Personal Firewall (zamyka furtki)
Norton Anti Virus (usuwa wirusy z poczty i z plików pobieranych z sieci)
progrmu Ad Aware (usuwa wszystkie programiki, które ładują się ze stron internetowych i śledzą co robię oraz wszystkie inne dialery i bajery)
Polecam co najmniej taki zestaw. Albo zainstalowanie systemu od zera (z wyczyszczeniem dysków) raz na rok.



ponury63 - 17-12-2003 03:54
Ewunia, Mieczotronix ma rację.
Jeśli wykluczysz działanie kogoś, kto ma dostęp do Twojego komputera [zna hasła, może pracować z plikami], to włamanie z zewnątrz może być dziełem przypadku.
Skorzystaj z możliwości bezpłatnego ściągania programów z sieci. Ja większość darmowych biorę stąd programy gratis, naprawdę można całymi latami korzystać z wersji testowych i darmowych.

A propos, Mieczu zaczął:
jakie macie typy najlepszych programow ? Chodzi mi głównie o firewall'e i antywirusy, ale też jakieś drobne, a użyteczne programiki ?
ja np. bardzo lubię tego antyszpiega Spybot - search & destroy

Powodzenia !



ziaba - 17-12-2003 07:45
Moim fanem jest Kaspersky..polecam. 8)



Jasiu - 17-12-2003 08:50
Foobar2000 - mp3
PopTray - poczta
Far i Rar - menadżer plików i kompresor



groszek 3 - 17-12-2003 09:49
Mam pytanie do panów fachowców.
Mój komputer ostanimi czasy gdy go włączam startuje, ale monitor nie. Po jednym lub kilku razach resetowania komputera, monitor wstaje i wszystko jest OK. Nie piszczy, ani nie wydaje żadnych dzwięków czy komunikatów.
Kiedyś już coś takiego mi się zdarzyło, ale potem zaczął piszczeć i wymieniono mi płytę główną...jakieś 0,5 roku temu....mam nadzieję iż nie będzie to to samo. Co robić? :cry: Niby wszystko działa, a jednak nie! Poprzednio sprawdzano zasilacz - działał. Co to może być? Kable? :(

Co sugerujecie?

Pozdr..Groszek



mieczotronix - 17-12-2003 12:06
W pierwszej kolejności sprawdza się kable
- zasilający - czy świeci się kontrolka na monitorze, po włączeniu komputera (albo czy zmienia kolor)
- sygnałowy - czy jest dokręcony - jednak w przypadku zakłóceń w dostarczaniu sygnału większość nowszych monitorów (od kilku lat wstecz) wyświetla na ekranie komunikat
Jeśli to nie kable to przyczyną może być
- uszkodzenie mechaniczne gniazdka na karcie graficznej
- karta graficzna
- monitor
Ponieważ u ciebie obraz raz jest, a raz nie ma obstawiałbym usterkę mechaniczną (coś gdzieś niekontaktuje) - może to się dziać wewnątrz monitora, albo na karcie graficznej. A najprostszy typ to uszkodzenie kabla zasilającego monitora, albo gniazdek w które ten kabel się wtyka.
Uszkodzenia elektroniki same się nie leczą i jakby np. przepalił się układ na karcie graficznej, to na amen -więcej obrazu już byś nie zobaczył.

Jeśli wymienili ci płytę główną, to pewnie dlatego że miałeś kartę graficzną wbudowaną w płytę główną, a nie oddzielną. Inaczej nie miałoby to sensu. Wymiana zasilacza nie ma raczej sensu. Bo zasilacz nie zasila monitora, tylko cały komputer. Jeśli by z nim był problem, to komputer by się nie włączał.
A swoją drogą skąd wiesz, że komputer startuje, gdy monitor nie działa? Czy słyszysz melodyjkę odgrywaną na początek startu systemu?



maksiu - 17-12-2003 13:28
Z moich doświadczeń stawiałbym na kartę graficzną, może sie lekko wysunęła ze slotu, różne bywają przypadki, doradzałbym otworzyć komputer i podociskać kart, ze szczególnym uwględneniem graficznej.
Miałem też raz taki przypadek, że skutecznie pomogło dopiero przeflashowanie biosu, ale to raczej nie w tym wypadku.
pozdrawiam



groszek 3 - 17-12-2003 14:43
Mieczotronix i Maksiu - dziękuję za rady!

Mieczu - co do lampki - pali się zawsze.
Gdy komp nie startuje to nie ma melodyjki (pali się tylko zielona lampka), gdy startuje to jest melodyjka (i dodatkowo pali się pomarańczowa lampka).
Monitor zachowuje się tak, że podczas uruchamiania występuje zjawisko, jakby gasł "kineskop w telewizorach" w rogach monitora widać jak gdyby gasły światła.
Maksiu - masz trochę racji, po poruszaniu kablami, często komp rusza, do tego mój mąż otwierał go i dociskał wszystko, też pomagało.

Nie chciałabym aby padła mi karta graficzna, bo to wiąże się z wymianą płyty głównej - tak jak pisaliście (i kosztem). Czyżby winą było to, iż jest wciśnięty do szafy (komp) i kable mają mało miejsca? Jeśli tak to czemu wcześniej chodził....a może karta graficzna jest do du..y? Wydaje mi się iż wszystko jest dobrze dokręcone.

Co teraz myślicie? :cry:

Pozdrawiam Groszek



maksiu - 18-12-2003 11:28
groszku: często zdarza się tak, że komputery są składane z zupełnie przypadkowych części i bywa tak że np. sledź od karty graficznej nie chce dobrze siedziec w gnieździe i zeby go włożyć trzeba sie wykazać odpowiednią siłą, a skutek jest potem taki że wystarczy lekko stuknąc gdzieś w komputer (np. kopnąć stojący pod stołem komputer) i sledź od karty zaczyna sprężynować wysuwając się z gniazda.
Jakie wyjście??.. najczęściej robie to tak że biore wtedy kombinerki i odpowiednio przeginam śledzia, tak żeby siedzial w dobrze i nie sprzężynował... metoda partyzancka.. ale skuteczna..
pozdrawiam



Adam___ - 24-12-2003 21:43
Mam do Was takie pytanie
Posiadam drukarke HP 930C.
Przy wlaczaniu jej od razu "odpala" sie.Polyka kartke papieru do polowy,tylko ze nie wyrzuca jej na zewnatrz i zostaje w srodku.
Trzeba nacisnac jakis tak knefel (przycisk) zeby wywalilo ten papier.
Jednak nieraz sie tak nie dzieje

Tak sie juz dzieje od dluzszego czasu ale jakos nie mialem okazji sie tym zajac.
No niby uciazliwe to nie jest ale trzeba pamietac i kombinowac

Macie jakies pomysly zeby cos z tym zrobic
kiedys ja przeinstalowywalem ale to nic nie dalo :(



groszek 3 - 26-12-2003 19:19
Moja drukarka tego nie robi, więc nic Ci niestety nie pomogę.
I jak tu zrobić dobry uczynek w te święta :wink: :lol: ?

Poszukaj w pomocy lub instrukcji...mi czasem pomogło.

Pozdr....Groszek



Majka - 08-01-2004 10:45
hej spece. czy win 95 ma mozliwość podłączenia łącza usb? Brakuje mi jakiegoś drivera. Skąd go zciągnąc?

A i czy ktoś wie cos na temat tego, że microsoft wycofał ze sprzedazy win 98? I przestaje sie nim interesowac?



Jasiu - 08-01-2004 11:10
Windows 95 OSR2.1 i OSR2.5 mają wbudowaną obsługę USB
Windows 95 wcześniejszych wersji nie - poczytaj tutaj

Co do sprzedaży, to z tego co wiem:
1. Windows 95 i Me są już martwe - M$ nie sprzedaje i nie suportuje tych OS'ów
2. Windows 98 nie będzie już rozwijany (czyli nowe produkty nie muszą już z nim działac - np Office 2003 nie działa z Windows 98 ) ale z tego co mi wiadomo nie ma żadnej oficjalnej informacji o zaprzestaniu sprzedaży (Windows 98 wciąż się dobrze sprzedaje :)



Majka - 08-01-2004 11:22
info podobno było w bisnesnet. :D
dzięki za linka, może cos da sie wykrzesac ze starego win. :lol:



Ewunia - 08-01-2004 21:46

Office 2003 A co jest w nim nowego? Ja mam jakiś starszy Office. W zasadzie, to używa go młody do pisania prac, a ja raczej rzadko 8) dlatego nie poleciałam za nowościami



Jasiu - 09-01-2004 08:37
O2003 - gadżetologia:
1. Prawa dostępu - można cały/fragment dokumentu zablokować przed kopiowaniem, drukowaniem, przeczytaniem, itp...
2. Rozbudowany tezaurus
3. XML
4. Lepsze filtry antyspamowe w Outlooku
5. ...i parę inych drobiagów.

Dopiero w połaczeniu z kilkoma innymi duperelami (w sumie za kuuuuupę kasy) tworzy Microsoft Office System (MOS), który oferuje już parę ciekawych cech - głównie chodzi opracę grupową - patrz: http://www.microsoft.com/poland/office/



Majka - 09-01-2004 10:12
Cześć. Sterownik do 95 się zciągnął, ale nie zadziałal. Za to komp w sieci przestaly sie widzieć :roll: tomek będzie musiał dluzej nad tym posiedzieć.Kupilam jednak urządzenie wielofunkcyjne HP 2410. Mam nadzieję, ze nie skrytykujecie go za bardzo. 8)



Ewunia - 10-01-2004 18:43

O2003 - gadżetologia...i parę inych drobiagów Czyli z jednym kompem w domu zostanę przy tym, co mam :D



Darkop - 15-01-2004 19:41
Prosze o pomoc. Kiedys (gdy bylo stare forum) moglem zapisywac na dyskietce interesujace mnie posty, nastepnie w wolnych chwilach i dowolnym miejscu moglem je czytac. Nie wiem czy to problem w samym forum, moze cos w moim komputerze. Czy mozecie mi podpowiedziec jak uporac sie z tym problemem (windows xp). Pozdrowionka. Darkop



Wakmen - 16-01-2004 09:58
To żaden problem Darkop. Klikając Plik/zapisz jako ... zmieniasz w "Zapisz jako typ" na "archiwum sieci web, osobny plik (*.mht)" i ... zapisujesz stronę pod nazwą jaką chcesz.
Jeżeli będziesz miał jeszcze jakieś problemy to pisz.



Majka - 16-01-2004 11:53
Zabraklo mi miejsca na dysku na pełne oprogramowanie do HP 4210 photosmart /urzadzenie wielofunkcyjne/. Mogę zrobić kompresję dysku, ale..... co to znaczy i czym to grozi?



Jasiu - 16-01-2004 12:01
Dane na dysku są skompresowane za pomocą algorytmów bezstratnych (coś jak arj, zip lub rar). Kompresja/dekompresja odbywa się "w locie" - tzn.: nic nie musisz robić - to sie robi samo w czasie zapisu/odczytu.

Przy starszych (wolniejszych) dyskach po kompresji PC może działac nieco szybciej - przy nowszych - wolniej.

W razie awarii woluminu skompresowanego jest już po ptokach - danych nie odzyskach.

Kompresja "zwiększa" pojemnośc dyslku ca dwukrotnie - a dokładnie zależy to od rodzaju przechowywanych plików na dysku - może być więcej - może być mniej.

BTW - nowy dysk 40 GB kosztuje 3 stówki - może pora na upgrade ?



Majka - 16-01-2004 12:06
pora..... na telesfora :lol: Szukam oszczednych rozwiązań, dopiero co kupilam to urządzonko i dodatkowy legalny windows. Nie mam fabryki kasy w piwnicy. :lol:

To robic ta kompresję czy nie?, ile musi zostac wolnego dysku, zeby wszystko bezproblemowo działało?



Jasiu - 16-01-2004 12:13
Programik kompresujący sam to oszacuje.

Generalnie jeśli nie trzeba to lepiej nie robić kompresji, ale jeśli musisz to rób - nie masz wyjścia. A ryzyko jest tylko trochę większe i dotyczy sytuacji awaryjnych.

BTW - nowy PC i brak miejsca na dsku !? To ile masz HDD ?



Majka - 16-01-2004 13:08
Jasiu - 20GB, komp jest stary, kombajn nowy :( Potrzebuje 1,2 gb powierzchni/



Jasiu - 16-01-2004 13:45
20 GB to nie mało - to niemożliwe żebyś miała wszystko zapaćkane ważnymi dokumentami.

Wyczyść pliki tymczasowe (na ogół w katalogach):
C:\TMP
C:\TEMP
C:\WINDOWS\TMP
C:\WINDOWS\TEMP

Usuń (strt->ustawienia->panel sterowania->dodaj/usuń programy) jakieś stare i nie używane programy

Przejżyj dysk i pousuwaj jakieś stare i zapomniane filmy/muzyczke itp...

Na koniec opróżnij kosz

Może kompresja będzie zbędna

PS. A jaką pojemnośc dysku wykazje windows (prawy przycisk myszy na dysku i -> właściwości)



Majka - 16-01-2004 13:55
pojemność 1,99GB, wolny obszar 1,19GB /zaintalowane HP na minimum/



Jasiu - 16-01-2004 14:03
Cos nie tak :)

Pisałaś, że masz dysk 20 GB, a teraz twierdzisz, ze dysk ma 1,99 - czyli 2 GB.

Jeśli 20 - to zrób to co napisałe w poprzednim poście - napewno coś się zwolni
Jeśli 2 GB - to tylko kompresja :)



Majka - 16-01-2004 14:24
Jasiu, 2 gb :oops: Nawet nie czytam uwaznie, sorry.



Wakmen - 20-01-2004 15:02
W takim przypadku to nawet nie próbowałbym kompresji. Dysk bardzo wolny, komp poedjrzewam też. Ja bym kupił najtańszy, nowy i chyba najmniejszy. 20 Gb można dostać za 220 a 30 Gb za 240 złociszy.



jprzedworski - 20-01-2004 21:41
Do starego komputera nawet nie ma sensu wsadzać większego dysku, bo go BIOS nie zobaczy. A może ktoś ze znajomych ma po wymianie? Może na aukcji Allegro ...



Wakmen - 21-01-2004 02:37
W starych biosach jest ograniczenie dotyczące pojemności dysku ale dopiero na poziomie 32 Gb (ale tylko ATA-100).
Jest jeszcze jakaś znikoma możliwość zamontowania większego dysku, który ma ograniczenie pojemności do takiego poziomu. CO to znaczy? Tylko tyle, że pozostała część będzie nie wykorzystywana.



Jasiu - 21-01-2004 08:18
1 .W starszych BIOS'ach jest ograniczenie na poziomie 8 GB, a w jeszcze starszych jeszcze mniej. 32 GB to całkiem nowe mainbordy i na 150% nie dotyczy to Majki (dyski 2 GB to początki celeronów - zamierzchła epoka ;)).

2. Jeśli dysk jest wolny to kompresja wbrew pozorom nie spowolni jego działania tylko przyspieszy - dzieje się tak ponieważ zapis/odczyt skompresowanych danych +czas potrzebny na kompresje/dekompresje jest krótszy niż zapis/odczyt danych w postaci surowej :)

Majka - kompresuj i napisz:
1. Jaką masz płytę główną
2. Jeśli nie wiesz to chociaż jaki masz procesor



Jasiu - 21-01-2004 08:24
Może już to widzieliście - ja dostałem to dziś i bardzo mi się podoba :)
I jakoś tak pasuje mi do tematu rozmowy ;)
http://www.naszdom.erb.pl/pic/lovekids.mpg - 2 MB



Wakmen - 21-01-2004 08:47

... w starszych BIOS'ach jest ograniczenie na poziomie 8 GB, a w jeszcze starszych jeszcze mniej. 32 GB to całkiem nowe mainbordy i na 150% nie dotyczy to Majki (dyski 2 GB to początki celeronów - zamierzchła epoka ;)). Czy płyta główna mająca prawie 6 lat to dość nowa? Nie chce mi się wieżyć. Ja mam w domu taką Intela BX-ZX z Celronikiem 400 i mam ograniczenie do 32 Gb.
Teściowi dałem zestaw orginalny Della z 1991r i ograniczenie miał również na poziomie 32 Gb. Jeszcze starszych przykładów to już nie znam.



Jasiu - 21-01-2004 09:04
Z tego co pamiętam gdy do sprzedaży weszły celerony (1998 ?) dyski 2 GB były już małymi dyskami. Na tej podstawie wydedukowałem (drogi Watsonie ;)), że Majka ma albo jednego z pierwszych celeronów albo zgoła Pętaka Mk.I A te miały ograniczenia około 8GB (najstarszą barierę HDD jaką pamietam to było 512 MB :))

Oczywiście to wszystko to domysły oparte na (zawodnej bądź co bądź) pamięci - dlatego poprosiłem Majkę, żeby sprawdziła jakie podroby ma w swoim PC to będzie można coś konkretnego poradzić. A na razie IMHO lepiej wstrzymać się z jakimikolwiek zakupami.

PS. Rocznik sprzętu to nie wszystko - komponenty "markowe" zawsze są do przodu w stosunku do wyprodukowanych w tym samym czasie komponnetów "budżetowych". Wszystkie dobre płyty mają już SATA na pokładzie, a w "ekonomicznych" przyjdzie na to jeszcze sporo poczekać.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hergon.pev.pl



  • Strona 2 z 12 • Zostało znalezionych 1302 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12

    © Hogwart w swietle księżyca... Design by Colombia Hosting