Akustyka ścian_hałas, intymność, a sąsiedzi
m.arian - 21-09-2003 15:51
:cry: Potrzebuję porady fachowców więc postanowiłem napisać na forum "Muratora". Trzy lata temu kupiłem małe mieszkanko (34 mkw) w bloku. Ściany działowe pomiędzy lokalami są wykonane z bloczków gazobetonowych i płyt karton-gips na "placki". Oczywiście jak się już pewnie wszyscy domyślają słyszę WSZYSTKO co się dzieje u sąsiadów i vice versa. Z tego co się już zorientowałem w normach budowlanych i zasadach poprawnego budowania ściany takie nie spełniają polskich norm pod względem akustyki. Jak by tego było mało do mojego pokoju sypialnego przylega łazienka sąsiadów i dosłownie słyszę, jak kładą mydło na wannie (nie mówiąc o innych odgłosach z wanny). Hałasy dzienne i nocne (kąpią się dzień w dzień pomiędzy 22.00, a 23.00) są bardzo dokuczliwe - tym bardziej, że jestem szczęśliwym tatusiem 2 letniej Zuzi. Proszę o poradę, czy coś z tym można jeszcze zrobić (mieszkam tu 3 lata i już mam dość więc coś chcę zmienić). Chodzi mi o dwie porady. Poradę techniczną i drugą poradę prawną, czy mogę domagać się odszkodowania od developera, etc., ponieważ ani ściany nie spełniają norm akustycznych, ani łazienka nie może przylegać do pokoju sąsiedniego lokalu, chyba, że są zastosowane specjalne izolacje akustyczne (jestem o tę wiedzę dziś mądrzejszy bo dotarłem do Polskich Norm). Za odpoweidzi i pomoc z góry bardzo dziękuję. :cry:
Mis Uszatek - 22-09-2003 20:05
Twoja sytuacja jest kiepska ale nie tragiczna.
1. Kiepska, bo musisz walczyc o wlasny spokoj we wlasnym mieszkaniu.
2. Nie tragiczna, bo masz szanse na powodzenie.
Od strony prawno-praktycznej wyglada to tak, ze mozesz pozwac winnych (spoldzielnie, developera) i sprawe prawdopodobnie wygrasz. W kazdym razie ja znam osobe, ktora taka sprawe wygrala i spoldzielnia zwrocila pieniadze za lokal. Ale... trwalo to wiele lat a poza tym ta osoba to byl radca prawny tejze spoldzielni. Mial wiec wglad w cala dokumentacje z budowy i idac do sadu wiedzial, ze w trakcie budowy izolacja akustyczna faktycznie "wyparowala".
Polski wymiar sprawiedliwosci jednak wola o pomste do nieba. Opisany przypadek nie znaczy, ze Tobie sie uda... Ale na pewno od strony prawnej przysluguje ci albo zamiana lokalu, albo doprowadzenie go do stanu zgodnosci z prawem, albo odszkodowanie. Jesli masz czas, pieniadze i spryt - walcz!
Od strony technologicznej tez nie jest latwo. Jezeli jestes pewien, ze zrodlem przenikania halasu jest wylacznie sciana - tzn nie macie zadnych wspolnych rur c.o., zadnych wspolnych pionow wentylacyjnych, zadnych wspolnych szachtow itp. - to mozesz probowac zmniejszyc dokuczliwosc halasu poprzez wybudowanie wg scislych regul (o nich potem) scianki pelniacej role izolacji akustycznej. Tego rodzaju konstrukcje nie dzialaja jednak na dzwieki tzw. uderzeniowe. Wycisza sie wiec krzyki, glosne rozmowy, telewizory, szczekajace psy, suszarki do wlosow, golarki itp.. Natomiast nie wycisza sie dzwieki takie jak: trzaskanie klapa od WC, spadanie butelek do wanny, praca pralki, trzaskanie drzwiami i drzwiczkami od szafek itd.
Dodatkowo pamietaj, ze twoja scianka bedzie tylko WYCISZENIEM - tj bedzie jak bylo, ale ciszej. Znasz te dzwieki na pamiec - twoje ucho zawsze bedzie je wylawialo, bo prog slyszenia u czlowieka zaczyna sie na bb niskim poziomie. Musisz sam ocenic, czy nie lepiej zmienic lokal, bo twoj pech polega na zbiegu kilku czynnikow: 1. sciana nie jest zaizolowana, 2. zwracasz duza uwage na otoczenie dzwiekowe, 3. masz halasliwych sasiadow, 4. brak elementow maskujacych tla: np.; glosna ulica pod oknem.
A teraz w skrocie, jak powinna wygladac twoja izolacja:
1. Mozesz skozystac z gotowych rozwiazan, ktore oferuje np. fermacell, ale to bedzie drogie.
2. Mozesz zas wziac od nich projekt takiej scianki i wykonac ja z tanszych odpowiednikow. Nie bedziesz mial jednak gwarancji, ze uzyskasz taki sam jak oni wspolczynnik wytlumienia. Jesli jednak sie zdecydujesz - musisz pamietac o jednym: cala praca pojdzie na marne, jesli powstanie choc jeden "mostek akustyczny", ktory ja dla ilustracji nazywam dziureczka w baloniku. Grubosc takiej scianki tez moze cie odstraszyc - w koncu tracisz powierzchnie!
Tyle na razie. Tego sie trzymaj i zycze powodzenia!
Joasia - 22-09-2003 23:27
A kupiłeś to mieszkanie od developpera czy jesteś w spółdzielni?
I jak dawno temu?
Joasia.
magero - 23-09-2003 08:55
Skąd ja to znam?
Tez kupiliśmy nowe mieszkanko, w którym my nie mogliśmy mieszkać ze względu na hałasy: rury, łazienki, stuki, puki, gadanie.
Są normy, które mówią jaką izolację powinny mieć ściany: działowe, między mieszkaniami, między pokojami, między łazienką a pokojem, mieszkaniem a korytarzem. Pisma do developera nie nie dały. Dla świętego spokoju, zrobiliśmy na własny koszt badania akustyczne całego mieszkania - 5 tys. (robiła Politechnika Wrocławska - jest najlepsza i chyba jedyna :lol: jeśli chodzi o badania akustyczne).
Badania wykazały, że ściany sa na granicy, czyli ok., więc sprzedaliśmy i budujemy dom.
Ale u nas ściany były z cegły, więc tak mogło wyjść.
Jeżeli masz ściany kartonowo-gipsowe, to na pewno nie spełniają norm akustycznych. Niestety blok już jest wybudowany, więc dochodzenie będzie trudne i czasochłonne. Jeżeli podasz do sądu firmę, i tak trzeba będzie zrobić badania akustyczne.
My nie wytrzymaliśmy tam, obecni właściciele są zadowoleni i nic im nie przeszkadza. Więc chyba my jestesmy nie do końca normalni :lol:
m. (białystok)
krzyss - 24-09-2003 00:00
:lol: I dlatego ludzie sprzedają mieszkania a budują domy... Oczywiście, Ci (cytat) nienormalni :lol:
magero - 24-09-2003 09:41
Dokładnie tak. :lol:
Z drugij strony to jest przerażające, że zamiast wyekzekwować swoje prawa, trzeba uciekać.
Ja swoim zachowaniem nie przeszkadzałam sąsiadom. Imprez nie robiłam, po schodach wewnętrznych chodziałam bez stuków i puków, na klatce o północy nie waliłam obcasami, tak żeby wszyscy słyszeli, a po dwóch latach ......... sprzedałam mieskzanie i buduję dom.
I bardzo się z tego cieszę :lol:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhergon.pev.pl