Parkiet - lakier - awaria...
sentenced - 18-10-2002 23:49
Sorry ze tak crossposyuje pomiedzy watkami i forami, niechcacy tam gdzie nie trzeba wcisnalem guziczek.
Do rzeczy...
Ludzie przyszli mi wyrownac parkiet i polakierowali go. Najpierw podklad (Kapon?) a pozniej 2x dwuskladnikowy jakies Hiszpanski lakier. Mnejsza o to ze dab zmienil barwe na bardziej zolta, juz niewazne... bardziej mnie wlasnie przeraza ze powierzchnia po dwoch fazach lakierownia jest nierowna, chropowata a pomiedzy drewnem widac szpary. Wczesniej parkiet byl zalany wiec sie troche rozlazl. Kapon tez byl 2x kladziony, wiec drewno powinno chyba spis juz troche, a lakier po prostu jakby wsiakl. No i nie wiem co robic dalej, czy ich wolac znowu czy olac i samemu lakierowac, czy robic cos z ta chropowata powierzchnia czy moze ja polakierowac owymi 2-3 warstwami???
Bede wdzieczny za kazda podpowiedz.
pozdrawiam,
tomek.
P.S. Zostalo mi troche pylu do szpachlowania wiec z tym zaden problem.
Tomaszos - 21-10-2002 15:42
Ten twój lakier prawdopodobnie zawiera b.dużo rozpuszczalnika. Możesz zrobić próbę z lakierem o większej zawartości żywicy. Połóż go w niewidocznym miejscu.
Szkapeusz - 21-10-2002 17:25
Nie zajmuję się zawodowo parkietami ale miałem konieczność (a więc i okazję)ułożenia parkietu u siebie w mieszkaniu i mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami w temacie. Nie wiem co uważasz za powierzchnię nierówną!? ale lakier raczej nie ma na to wpływu albo nie taki jak cyklina. Wydaje mi się, że dużych nierówności (widocznych fal) należy upatrywać w prowadzeniu cykliniarki i użytego papieru.
Szpary można śmiało nawet teraz wypełnić pyłem z cyklinowania połączonym z preparatem, który po wyschnięciu jest elastyczny (w przeciwieństwie do Caponu), widziałem coś takiego w markecie budowlanym. Nie wiem jaka jest graniczna wielkość dopuszczalnych szpar ale jeżeli parkiet mocno się wypaczył to należałoby go przełożyć.
Co do lakieru to u siebie miałem jednoskładnikowy też po pierwszym lakierowaniu nie było widać rezultatu, zamatowiłem powierzchnię, polakierowałem 2 raz i ponownie to samo - czyli słoje wychodzą na wierzch - KICHA ale że jestem uparty to po kolejnym zamatowieniu nałożyłem JUŻ ZNACZNIE GRUBSZĄ WARSTWĄ LAKIERU i wtedy uzyskałem zamierzony efekt lustra.
Co do paprochów to raczej też nie wina lakieru ale przygotowania powierzchni - trzeba dobrze odkurzyć podłogę najlepiej leciutko wilgotną szmatą ale i tak pędzel wyciągnie ze szparek jakieś drobinki tworząc grudy. Starałem się dobrze uprzątnąć ale mimo tego mam parę grud. Musisz przed ponownym lakierowaniem zmatowić podłogę to i przy tej okazji je zeszlifujesz.
Będzie Gucio jak to mawiają fachowcy!
Powodzenia!
sentenced - 21-10-2002 20:00
Pozwolisz ze odpowiem Ci dzisiaj w godzinach poznowieczornych (po 22:00). Odpisalem raz ale okazalo sie ze bez hasla i wiadomosc przeszla mi bez mojej tresci. Bug w phpBB.
pozdrawiam,
t.
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: sentenced dnia 2002-10-21 20:07 ]</font>
sentenced - 23-10-2002 00:57
Hejka, opisze dokladnie o co chodzi.
Z powodu awarii CO sprzed roku, parkiet mi sie rozlazl. Bardzo delikatnie. Lakier w zasadzie na powierzchni 20 metrow puscil mi tylko w jednym miejscu, ale porobily sie odstepy w kilku innych i tylko po jednej stronie pokoju. Polozone mialem tam 4 warstwy lakieru i wszstko, nawet przed cyklinowaniem wygladalo cacy. Spoldzielnia zadeklarowala sie ze zaplaci za zcyklinowanie parkietu i przelakierowanie w ramach rekompensaty za szkode. Prawie dwa tygodnie temu, weszla do mojego domu ekipa. Najpierw zcyklinowano podloge do polowy - stwierdzajac ze reszta jej jest jeszcze mokra. Przez nastepny tydzien schla wiec. Po tygodniu dokonczono cyklinowanie i zaczela sie jazda pod tytulem "matowienie" + kapon i lakierowanie. Lakier Hiszpanski DevaLac, dwuskladnikowy, 70 pln za dwa litry. Koles ktory sie zajmowal robota, non stop albo odpoczywal albo zlopal piwo. Robiac mi slad po przesunieciu maszyna w podlodze stwierdzil ze tak to musi byc bo inaczej sie nie da. Zjechal mi pozatym kawalek listwy. Mniejsza o to. Podloga byla sucha wiec Kapon wsiakl od razu a znim pierwsze 4 litry lakieru. Nastepne dwa litry ledwo pokryly powierzchnie. Zaczela sie zabawa w matowienie i ponowne lakierowanie, i znowu matowienie i lakierowanie. Za kazdym razem z tym samym efektem. Slady walka + rozbryzgniety lakier + co ciekawe, szpachla rozsmarowana lakierem. Wyglada to masakrycznie... a dzisiaj jeszcze mialem wizyte "szefowej" ktora stwierdzila ze na te podloge to i tak jest calkiem dobrze. No po prostu myslalem ze jej leb urwe. Do tego twierzenia ze jak drewno jest mokre to wiecej w niego lakieru wsiaka (???) albo ze za duzo lakieru zostalo polozone i dlatego sa te grudki na powierzchni (w ogole nie zwraca uwagi na to co ja ej tlumacze odnosnie zlej techniki wykonawcy tego zlecenia). Tak wiec wyslalem ja dzisiaj z cala robota do diabla i czekam na kontakt z ludzmi ktorzy ukladali mi parkiet rok temu, gdy sie swiezo wprowadzilem do mieszkania. Parkiet oprocz remontowanego duzego pokoju, mam jeszcze polozony w swoim "gabinecie" i w sypialni. Jest gladki jak dupka niemowlaczka. Ja w kazdym razie mam chwilowo juz dosc...
...dzieki za odpowiedz :smile:
t.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhergon.pev.pl