Zmęczenie jesienno-budowlane inwestora.
EDZIA - 30-09-2003 19:53
No właśnie, choć za oknem jeszcze przygrzewa jesienne słońce, to po euforii związanej z tą porą roku ostatnio zaczynam odczuwać zmęczenie, czy zniechęcenie budową. Muszę podjąć jeszcze wiele ważnych decyzji przed zimą...zdecydować jaką wybrać podłogę, jakie wyposażenie łazienki i...wiele innych. Wchodzę na Forum z przyzwyczajenia czy raczej uzależnienia. czytam interesujące mnie wątki i nic. Mam wrażenie, że mój umysł skutecznie broni się przed myśleniem o budowie. To jest okropne...
ponury63 - 30-09-2003 20:44
Najlepszy znak, że się przesiliło.... Organizm broni się przed "musem" decyzyjnym. A może nie jesteś pewna dotychczasowych ustaleń ? Nie bardzo wierzysz w wykonane prace, nie poszło tak jak sobie wymarzyłaś ?
Ja miałem kilka takich okresów przy wykańczaniu mieszkania: załamywałem się, bo dotarło do mnie, że coś można było zrobić o wiele lepiej, prościej czy ładniej...
Kiedyś ktoś podał prościutką receptę na "mus" - usilnie sobie powtarzać:
zamiast
MUSZĘ - CHCĘ !!!zamiast
NIE MOGĘ - NIE CHCĘ !!!nie zawsze pomaga, ale przynajmniej pozwala uporządkować myśli...
__________________________________________________ ___________
Nawet czekolada, jeśli jedzona jest na siłę, potrafi człowiekowi obrzydnąć...
Luśka - 02-10-2003 23:58
Edziu, pamiętam mój kryzys jak miałam 49 lamp do kupienia. Chodziłam po hurtowniach i sklepach z lampami, wszystkie wydawały mi się albo za ładne albo za brzydkie. Minę miałam chyba bardzo nieszczęśliwą, bo w jednym ze sklepów ekspedientka zapytała z ogromnym, szczerym współczuciem - znów pani ma problem? To na który pokój dziś nie możemy się zdecydować? Tak mnie ubawiła, że wybrałam 6 lamp i naprawdę są fajne!!!! Potem wymyśliłam sobie hasło - dzień bez nowej lampy jest dniem straconym i każda lampa przybliża mnie do celu. Głowa do góry :)
EDZIA - 03-10-2003 21:48
Ponury chyba masz rację u mnie się wszystko skumulowało po trochu, do tego jeszcze problemy niebudowlane.
Dziś jednak zdobyłam się na wizytę na budowie i choć tempo prac takie powiedziałabym żółwie, ale widać że już bliżej niż dalej do końca.Wygląda na to, że mój kryzys jakby się przesilił. Zaczynam nabierać powoli dystansu do gorących tematów i zaczęłam już przeglądać zdjęcia materiałów robione w hurtowniach i sklepach.
Luśka obecnie zaczynam mieć to samo z kafelkami do łazienek, przeglądając je wydają mi się albo za ładne, albo za brzydkie.
ponury63 - 03-10-2003 22:07
Edzia, tylko powoli i bez nastawienia "teraz albo nigdy". To za poważne wybory, żeby je robić na siłę, bo zbliża się termin....
Luśka, to najlepiej pokazuje, jak GIGANTYCZNY wpływ na nas mają inni...
Ja w chwilach załamania robię coś co lubię najbardziej - biorę którąś z kaset lub płyt i oddaję się [bez reszty] MUZYCE... potem znowu mam chęć do życia (albo i nie - czasem musi troche czasu upłynąć do uspokojenia).
Teska - 05-10-2003 12:17
ja póki co nie mogę patrzeć na budowlanców....jeszcze tylko sufity i tych głównych mam z głowy...
ale pewnie zaczną sie inne kłopoty...a moze nie :lol:
Filo - 05-10-2003 16:03
[quote="ponury63"].....Kiedyś ktoś podał prościutką receptę na "mus" - usilnie sobie powtarzać:
zamiast
MUSZĘ - CHCĘ !!!zamiast
NIE MOGĘ - NIE CHCĘ !!!nie zawsze pomaga, ale przynajmniej pozwala uporządkować myśli...
......quote]
Witam,
Od kiedy przeczytałem Twojego maila bardzo często czegoś CHCĘ, bo gdybym MUSIAŁ to bym chyba już NIE CHCIAŁ budować tego domu.
Dzięki.
Z pozdr, Filo.
ponury63 - 05-10-2003 17:38
:) :) :)
EDZIA - 11-10-2003 21:02
Edzia, tylko powoli i bez nastawienia "teraz albo nigdy". To za poważne wybory, żeby je robić na siłę, bo zbliża się termin....
Luśka, to najlepiej pokazuje, jak GIGANTYCZNY wpływ na nas mają inni...
Ja w chwilach załamania robię coś co lubię najbardziej - biorę którąś z kaset lub płyt i oddaję się [bez reszty] MUZYCE... potem znowu mam chęć do życia (albo i nie - czasem musi troche czasu upłynąć do uspokojenia).
Ponury miałeś rację ...jak można to najlepiej przeczekać kryzys robiąc coś co się lubi. Wczoraj zaliczyłam maraton kabaretowy i śmiech pozwolił mi znowu inaczej spojrzeć na problemy budowlane, a jeszcze dziś praca fizyczna na budowie też zrobiła swoje w walce ze znużeniem
Dzięki za rady :wink: :P
ponury63 - 13-10-2003 23:00
Dziękuję...
śmiech to zdrowieśmiech a chorobajeszcze raz
bilbo - 06-11-2003 21:17
Mnie najbardziej dobija to, że tak szybko nadchodzi noc...potwornie krótki dzień! :cry:
Teska - 08-11-2003 11:44
a ja juz mam dosyc budowy....dosyc budowlanców....
bilbo - 08-11-2003 12:04
Tak Teska!!! Ja też!!!
Mam już alergię na budowlańców :evil: a przecież to dopiero początek!
Justa
EDZIA - 08-11-2003 14:38
A u mnie to jakoś przeszło.Po krótkim zniechęceniu nabrałam znowu wiatru w żagle i zaczynam działać. Dziś wykop pod kabel do skrzynki energetycznej to było najważniejsze przed zimą, a teraz już spokojnie prace wewnątrz. :P
Teska - 08-11-2003 19:42
Edzia
mysle ze jak wejdzie kominkarz wiara w fachowców wzrosnie....poki co mam dosyc
EDZIA - 08-11-2003 19:51
Ja też czekam na kominkarza. U mnie ma rozpocząć w środę.
Jakoś tak miałam szczęście do wykonawców i naprawdę nie straciłam w nich wiarę - sumienni i solidni .
Teska - 10-11-2003 16:46
U mnie tez kominkarz zaczyna w srode :lol: ten przynajmniej bedzie ok :) ( bo kolega meża) fachowiec....
S.P. - 02-12-2003 09:42
Ja jestem raczej na początku, ale coraz bardziej odczuwam zmęczenie. Chyba dlatego, że wszystko obecnie załatwiam sama, po pracy, albo wisząc na telefonie w pracy. Chcę już świąt i innego rodzaju zmęczenia, np. ruchów widelcem w kierunku ust. Mniam świąteczne przysmaki.
maksiu - 02-12-2003 10:12
Nie wiem jak to wygląda u was.. ale mi na wyjście ze stanu notrycznego zmeczenia potrzebne były 3 miesiące.. teraz znowu mnie nosi.. coś bym porobił... ale niestety musze czekać do wiosny...
pozdrawiam
tygrysek - 03-03-2004 10:37
A ja mam swietnego sasiada, ktory sie obok buduje. Na wszystkie moje rozsterki odpowiada zawsze:
1) ...jakos to bedzie :D
2) ... o tam.... postoi :D
3) .... jakos sie zalata :D
4) ...grunt to dobry grunt i farba :D
5) ...co nie potrzebne spalic :D (dotyczy rowniez fachowcow)
6) ....aby do przodu ( dotuyczy wjazdu ciezarowek i innych gruszek)
7) ....koniecznie ubezpieczyc - (zawsze mozna z kogos zedrzec jak zedra z ciebie)
8) ...Jak sie cos nie uda zasadzic krzakow i nie bedzie widac :D :D :D
Mysle, ze nie jedna kielbasa bedzie wspolnie zjedzona i popita piwem... :D :D :D :D :D :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhergon.pev.pl