Ciekawe czasy - absurd odbiorów końcowych
tomek123 - 14-01-2004 08:38
Właśnie przeczytałem w internecie:
Srogie kary dla inwestorów budowlanych
(PAP, MN/14.01.2004)
"Życie Warszawy": Nawet 11 tys. złotych kary zapłaci inwestor, który postawi budynek nawet minimalnie niezgodny z projektem.
A jeśli budując jednorodzinny domek skrócimy ściankę działową o 10 cm, choć w planie będzie figurować dłuższa, staniemy się ubożsi o 600 zł. Chyba że... wręczymy łapówkę.
Dziennik przypomina, że posłowie zmienili wiosną 2003 roku prawo budowlane. Od 1 stycznia 2004 roku każdy, kto buduje dom lub inny obiekt, będzie musiał przyjąć inspektorów nadzoru budowlanego. Wcześniej wystarczyło, że w powiatowym urzędzie nadzoru składał odpowiednie zaświadczenie dotyczące zgodności wykonania z projektem.
"Korupcja rozkwitnie" - uważa Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adama Smitha.
Czekają nas ciekawe czasy.
- 14-01-2004 09:22
Tak na szybko nie zagladając w przepisy, ale ewidentnie Zycie Warszawy pisze BZDURY. O ile sie nie mylę, to:
1. przepis ten dotyczy tylko obiektów które uzyskaly pozowlenie po 1.01.2004 r.
2. kontrole obowiązkowe nie będą obejmowały domków jednorodzinnych
3. zmiany dotyczą istotnych odstępstw, de facto nie zdefiniowano co to jest istotne odstepstwo, ale bez watpienia nie jest to "przestawienie" ściany o 10 cm. Pisal to chyba ktoś niespelna rozumu.
niezalogowany ronin
- 14-01-2004 09:24
"pisał to chyba ktoś niespełna rozumu" - chodzi oczywiscie mi o autora artykułu w ŻW a nie autora tego postu ;-).
ronin
mik99 - 14-01-2004 10:02
Jasne bez paniki, taki naród jak MY zawsze dawał sobie radę w historii to i tym razem sobie poradziOstanioznajomy opowiadał mi jak 18 lat temu przerabiła okna z lewych na prawe, bo tylko takie były. :wink:
- 15-01-2004 07:27
Jak można pisać tak głupie artykuły, redakcja powinna dać chyba jakieś sprostowanie.
rafałek - 15-01-2004 10:38
Redakcje pisząc głupoty najczęściej udają, że nic się nie stało.
Teraz co do odstępstwa to czy jak zmienię (przesunę) ściankę na budowie wpisem do dziennika to co? Jest to istotne odstępstwo? - Głupota goni głupotę... ale widać sami sobie takie prawo stanowimy przez wybór baranów (przepraszam barany).
Pozdrawiam
konzad - 15-01-2004 10:45
Przed każdą zmianą warto zapytać Powiatowego Inspektora nadzoru czy będzie ona stanowić istotne odstepsto. Jeśli odpowie że nie lub nie zdąży udzielić odpowoedzi w ciągu 2 tygodni to można spać spokojnie. :D
Wowka - 15-01-2004 10:57
Metryczka (PAP, MN/14.01.2004) wskazywałaby na autorstwo Polskiej Agencji Prasowej a nie redakcji Życia Warszawy.
Zgadzam sie z przedmówcami -
bzdury autorstwa dziennikarzaktóry coś usłyszał ale nie sprawdził.
Churchill - 15-01-2004 12:22
Tak na szybko nie zagladając w przepisy, ale ewidentnie Zycie Warszawy pisze BZDURY. O ile sie nie mylę, to:
1. przepis ten dotyczy tylko obiektów które uzyskaly pozowlenie po 1.01.2004 r.
2. kontrole obowiązkowe nie będą obejmowały domków jednorodzinnych
3. zmiany dotyczą istotnych odstępstw
, de facto nie zdefiniowano co to jest istotne odstepstwo, ale bez watpienia nie jest to "przestawienie" ściany o 10 cm. Pisal to chyba ktoś niespelna rozumu.
niezalogowany ronin
Roninjest tak jak cytujesz ...
- z tym ze kontrole nie sa ani obawiązkowe ...
ale są!!!- ani nie tylko obiektów które uzyskaly pozowlenie po 1.01.2004 r ... urzednicy jednak kontrolują - bo mają (głupie ale ...)
prawo do kontroli !!!!a co jest istotne ????
o tym nie decyduje ani prawo ani szaraczek inwestor
tylko urzednik !!!inwestor albo da " włapke" ... albo sobie moze ... palcem w nosie ...
Ronin ... wybacz ... to prawo zostało przygotowane pod jawne łapówkarstwo - idealista z Ciebie i kawalarz ...
ocknij sie :lol:
i nie miej do mnie urazy ...
sorry ale ja widze sie dzieje na budowach
pozdro
Churchill
Wowka - 15-01-2004 12:38
Churchill - a co się takiego Twoim zdaniem dzieje na budowach???
Prawo do kontroli urząd wydający pozwolenie miał przecież zawsze.
Obowiązkowych kontroli domów jednorodzinnych nie wprowadzono. Zresztą i tak nie miałby ich kto dokonywać. Brak mocy przerobowych :-?
Przestawienie ściany działowej o 10 cm bez narażania wytrzymałości konstrukcji budynku. Tylko idiota zakwestionował by taki przypadek. Owszem są idioci urzędnicy jak i idioci inwestorzy. Ta cecha intelektu nie jest zdominowana tylko i jedynie przez jakiś określony krąg naszego społeczeństawa.
Może oczywiście taki "idiota urzędnik" przyjść na Twoją lub moją budowę i czepić się, że dałem 12 a nie 10 cm styropianu ocieplenia zewnętrznego w związku z czym kubatura mojego budynku licząc w wymiarach zewnętrznych uległa powiększeniu. Ale z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że przełożony tego urzędnika raczej idiotą już nie jest. A jeśli jednak niestety jest - to prawdopodobieństwo, że trafi się na kolejnego idiote - sędziego NSA jest, przyznasz, znikome.
Pozdrawiam
Pearl - 15-01-2004 12:51
nie kapuję już o co chodzi. Czy media nie zdają sobie sprawy z tego, że same wyrządzają sobie krzywdę starając się zaaplikować nam jak największą dawkę taniej sensacji i debilizmu. No bo jak inaczej potraktować programy w stylu: "Czy Maciek przeprosi swoją dziewczynę, czy też "walnie" flachę z jej ojcem" (i tak okaże się, że zrobi jedno i drugie. Żenada. Czy my na prawdę musimy "przerabiać" wszystko to co nasi otyli bracia zza oceanu? Smutne jest to, że nie potrafimy uczyć się na błędach innych. Ale się wyżaliłem...
Pozdrawiam
Pearl
Wowka - 15-01-2004 13:09
Pearl- czy pamiętasz tę wrzawę (w połowie ubiegłego roku) w mediach, po zapowiedzi likwidacji ulgi remontowej. Dziennikarze prześcigali się z radami jak załapać się na ten trzyletni, ostatni cykl obowiązywania ulgi. I co się okazało? Problem żył jedynie medialnie. Ministerstwo Finansów nie dało jakiejkolwiek podstawy do przypuszczenia, że inwestor który w roku 2003 nie skorzysta z ulgi prawo do skorzystania z niej w latach 2004 i 2005 utraci.
Kto na tym zarobił?
Czy zarobiła prasa - bo news dobrze się sprzedaje?
Czy zarobili sprzedawcy? - pamiętacie reklamy z ostatnich miesięcy wspominające ogólnikowo o ostatnich chwilach ulgi budowlanej.
Pearl - 15-01-2004 13:19
nie kapuję już o co chodzi. Czy media nie zdają sobie sprawy z tego, że same wyrządzają sobie krzywdę starając się zaaplikować nam jak największą dawkę taniej sensacji i debilizmu. No bo jak inaczej potraktować programy w stylu: "Czy Maciek przeprosi swoją dziewczynę, czy też "walnie" flachę z jej ojcem" (i tak okaże się, że zrobi jedno i drugie). Żenada. Czy my na prawdę musimy "przerabiać" wszystko to na czym nasi otyli bracia zza oceanu już "się przewieźli"? Smutne jest to, że nie potrafimy uczyć się na błędach innych. Ale się wyżaliłem...
Pozdrawiam
Pearl
Churchill - 15-01-2004 19:37
Churchill - a co się takiego Twoim zdaniem dzieje na budowach???
Prawo do kontroli urząd wydający pozwolenie miał przecież zawsze.
Obowiązkowych kontroli domów jednorodzinnych nie wprowadzono. Zresztą i tak nie miałby ich kto dokonywać. Brak mocy przerobowych :-?
Wowka kontrole sa nieobowiązkowe a urząd nie miał "mocy przerobowych kontrol trafiała sie sporadycznie.
Moce przerobowe juz sa - bowiem od poczatku roku w kazdym powiecie przyjeto po jednym urzedniku do kontroli, który
musi ! ! ! zarobic na siebie (jak trafić na "ludzkiego" - weźmie co łaska i nic nie zauważy)
Przestawienie ściany działowej o 10 cm bez narażania wytrzymałości konstrukcji budynku. Tylko idiota zakwestionował by taki przypadek
nie idiota
Wowka - a urzednik
bo prawo nie precyzuje co jest istotnym odstepstwem ... urzednik to sobie wymysla na poczekaniu
jak ma w tym cel to znalezienie powodu kary nie bedzie trudne, w 99 % cos tam sie znajdzie
posłowie zmienili wiosną 2003 roku prawo budowlane. Od 1 stycznia 2004 roku każdy, kto buduje dom lub inny obiekt, będzie musiał przyjąć inspektorów nadzoru budowlanego. Wcześniej wystarczyło, że w powiatowym urzędzie nadzoru składał odpowiednie zaświadczenie dotyczące zgodności wykonania z projektemprawo jest tworzone "na akord" aby zdazyc do Unii
byle to przodu ... byle jak ...
pozdro
Churchill
- 15-01-2004 23:39
Jestem własnie po odbiorze budynku. Zaniosłem wszystkie kwity do inspektora nadzoru budowalnego i dostałem w zamian pozwolenie na użytkowanie i tyle. Żadnych kontroli. Pozdrawiam.
markos - 16-01-2004 09:11
Popatrzcie na sprawy Kluski, JTT, a teraz firm farmaceutycznych. Prawo budowlane to pikuś.
Wowka - 16-01-2004 09:54
Churchill, licząc na to, że Forumowicze uwierzą w prawdziwość Twojej wypowiedzi obrażasz naszą inteligencję.
Piszesz, że
urzednicy jednak kontrolują - bo mają (głupie ale ...) prawo do kontroli !!!! Jest to niewiarygodne z kilku powodów. Zajmijmy się Twoją wypowiedzią w aspekcie czasu i procedury.
Czas: Od dnia 1 stycznia do dnia napisania przez Ciebie postu (15 stycznia) minęło raptem 8 pełnych dni roboczych. W tym czasie Twoim zdaniem zdarzyły się „przewały” w tak gigantycznym zakresie, że usprawiedliwia to napisanie słów
sorry ale ja widze sie dzieje na budowach Znając nasze, polskie realia realia przypuszczam, że :
- większość starostw (urzędów miast na prawach powiatów) pomimo panującego bezrobocia nie nawiązało jeszcze stosunków pracy z osobami na stanowiskach inspektorów d/s kontroli,
- jeżeli nawet osoby te zostały już zatrudnione, to pierwsze dni czy też nawet tygodnie ich pracy przeznaczone są na zapoznanie się z dokumentacją i wdrożeniem, przeprowadzeniem szkoleń itd. Zdajesz sobie sprawę, że nie jest to stanowisko pracy na którym pracę podejmuje się „z marszu” tak jak prace sezonową przy zbiorze truskawek.
- jeśli zostały już przeprowadzone jakieś kontrole w terenie to tylko i jedynie te których obowiązek przeprowadzenia wynika wprost z Ustawy lub złożone zostały jakieś doniesienia na zaistniałe nieprawidłowości.
Procedury:Jak wyobrażasz sobie kontrolę obiektu w budowie takiego jak dom jednorodzinny?
Czy sądzisz, że kontrolujący „włóczy” się ulicami spoglądając na której budowie „się świeci” by móc dokonać kontroli? Obecnie jest martwy sezon budowlany. Na budowach z rzadka można spotkać kogokolwiek z właścicieli. Ponadto kontroli można dokonać sprawdzając stan faktyczny z projektem będącym w posiadaniu Urzędu wydającego pozwolenie na budowę a nie tym który jest w posiadaniu inwestora. Czy sądzisz, że kontrolujący jeździ po gminie Tirem załadowanym kompletem dokumentów wszystkich inwestorów? Bo przecież nie wie na której budowie akurat będzie miał szczęście spotkać właściciela.
Z tych też powodów ewentualna kontrola poprzedzana winna być wysłaniem zawiadomienia do inwestora za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Inwestor ma prawo domagać się uczestnictwa w czynnościach kontrolnych zatrudnianego przez siebie kierownika budowy czy też zgromadzenie dokumentacji.
Wszystko to wymaga czasu. A tu raptem minęło dopiero 7 dni roboczych....
Dokonujący kontroli nie ma uprawnień do karania w trybie „mandatowym”. Musi sporządzić protokół z kontroli wraz z ewentualnym wnioskiem o ukaranie. A przecież inwestorowi przysługują środki odwoławcze....
Innymi słowy Churchill – piszesz brednie.
Nie odważę się prorokować jak w praktyce będzie przebiegać realizacja przepisów znowelizowanej ustawy. Ale to co zrobiłeś Ty – przedstawiając swoje wydumane fantazje jako sprawdzony, i do tego istniejący w skali masowej fakt –
to jest zwyczajna nieodpowiedzialność.
Oczywiście, nie można wykluczyć zwyczajnych oszustw polegających na podszywaniu się kogoś pod urzędnika dokonującego czynności kontrolnych. Mieliśmy już takie przypadki jak np. fałszywi pracownicy Zakładu Energetycznego sprzedający osobom łatwowiernym po kilkadziesiąt złotych „Unijne żarówki” wytrzymujące napięcie 230 wolt. Niemniej jest to jednak mało prawdopodobne i jednocześnie przeczyłoby Twojej tezie.
Churchill - 16-01-2004 13:04
Znając nasze, polskie realia realia przypuszczam....
Wowka Twoje przypuszczenia mnie nie interesuja ...
tak sie składa , ze mam kolege na takim własnie stanowisku i wiem co mówie
szkoda Twojej fatygi urzedniczej Wowka - nie przakonałes mnie - wybacz :D
Churchill
- 16-01-2004 13:20
właśnie, najbardziej intryguje mnie fakt coby Wowka nie robił to z kąd u licha znajduje czas na tyle i tak długie wywody - strasznie się gościowi chyba nudzi.
- 16-01-2004 13:46
Procedury:
Jak wyobrażasz sobie kontrolę obiektu w budowie takiego jak dom jednorodzinny?
Czy sądzisz, że kontrolujący ?włóczy? się ulicami spoglądając na której budowie ?się świeci? by móc dokonać kontroli? Obecnie jest martwy sezon budowlany. Na budowach z rzadka można spotkać kogokolwiek z właścicieli. Ponadto kontroli można dokonać sprawdzając stan faktyczny z projektem będącym w posiadaniu Urzędu wydającego pozwolenie na budowę a nie tym który jest w posiadaniu inwestora. Czy sądzisz, że kontrolujący jeździ po gminie Tirem załadowanym kompletem dokumentów wszystkich inwestorów? Bo przecież nie wie na której budowie akurat będzie miał szczęście spotkać właściciela.
Z tych też powodów ewentualna kontrola poprzedzana winna być wysłaniem zawiadomienia do inwestora za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Inwestor ma prawo domagać się uczestnictwa w czynnościach kontrolnych zatrudnianego przez siebie kierownika budowy czy też zgromadzenie dokumentacji.
A co szkodzi urzednikowi zaplanować taką kontrolę ? Dla postronnego obserwatora będzie sie wydawała "nieoczekiwana".Tak jak u mnie z PIP.
Przecież maja tam jakąś bazę danych.
Inspektor może zgodnie z prawem wejść w każdej chwili na budowę i zażądać dziennika budowy. Nie musi powiadamiać inwestora. Jeśli chodzi o odbiór końcowy, to jak najbardziej, o ile chce wejść do wnętrza budynku.
Pytanie, czy inwestor musi (zgodnie z prawem- jakim ? ) mu pozwolić ?
W pozostałych lwestiach nie polemizuję. Wydajesz się mieć rację.
JerzyB - 16-01-2004 15:19
Dodam, że niepomiernie do zadań (ilości odbiorów i kontroli) szeregi Inspektorów Nadzoru Budowlanego są zobowiązane od 01.01.2004. powiadamiać lokalny Urząd Skarbowy o swym "wysiłku".
ronin - 16-01-2004 18:01
jest tak jak cytujesz ...
- z tym ze kontrole nie sa ani obawiązkowe ... ale są!!!
- ani nie tylko obiektów które uzyskaly pozowlenie po 1.01.2004 r ... urzednicy jednak kontrolują - bo mają (głupie ale ...) prawo do kontroli !!!!
a co jest istotne ????
o tym nie decyduje ani prawo ani szaraczek inwestor tylko urzednik !!!
inwestor albo da " włapke" ... albo sobie moze ... palcem w nosie ...
Ronin ... wybacz ... to prawo zostało przygotowane pod jawne łapówkarstwo - idealista z Ciebie i kawalarz ...
ocknij sie :lol:
i nie miej do mnie urazy ...
sorry ale ja widze sie dzieje na budowach
pozdro
Churchill
Churchill - sorry ale ... jakby to ując, nie napisałes nic mądrzejszego niz autor tego artykułu. Czyli konkludując napisałeś głupoty.
Może na początku wyjasnienie mojego statusu. Jestem w pewnym sensie tym wyśmiewanym przez Ciebie urzędnikiem, Twoim zdaniem "bioracym w łapę". Powtarzam - Twoim zdaniem. Pracuje na stanowisku kierownika sekcji ds. kontrolno-rozpoznawczych w Komendzie Powiatowej Państwowej Strazy Pożarnej. Do zakresu moich obowiązków należy dokonywanie odbiorów obiektów budowlanych z zakresu przepisów ochrony przeciwpożarowej (dokładnie rzecz ujmując "zajęcie stanowiska"). W tym zakresie współpracuje bardzo ścisle z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowalnego, czyli dokładnie z ta osoba, tak bardzo przez Ciebie krytykowaną.
Jesli uważasz, że PINB:
urzednicy jednak kontrolują - bo mają (głupie ale ...) prawo do kontroli !!!!
a co jest istotne ????
o tym nie decyduje ani prawo ani szaraczek inwestor tylko urzednik !!! to jestes w olbrzymim błędzie. Pracowników PINB jest w obecnej chwili tak mało, po przejęciu lwiej części obowiązków dotychczas ciążących na znacznie bogatszym kadrowo WAiB Starostwa Powiatowego, że nie wykonują oni nawet czynności "obowiązkowych", że nie wspomne o takich pierdołach z ich punktu widzenia, jak domki jednorodzinne. Oczywiście, róznie moze by w różnych częściach naszego kraju i nie powinnismy tego uogólniać, ale to samo, jeszcze w wiekszym stopniu dotyczy Ciebie i rzucanych przez Ciebie absurdalnych oskarżen.
Jeszcze bardziej absurdalne sa twoje oskarżenia dotyczące:
"inwestor albo da " włapke" ... albo sobie moze ... palcem w nosie ...
Ronin ... wybacz ... to prawo zostało przygotowane pod jawne łapówkarstwo - idealista z Ciebie i kawalarz ..."No dobrze, uważasz, że ja czy PINB pójdziemy do Ciebie na odbiór, dasz nam koniak, kawe czy 500 zeta w rekę i zaryzykujemy dla tych marnych groszy, naszą naprawde ciekawą i stosunkowo niezłą pracę ??? Otrzeźwiej - please. W moim przypadku, podobnie w przypadku PINB, jakakolwiek sprawa karna prowadzi do utraty przez nas miejsca pracy i ani mi przez myśl nie przeszło przyjmowanie jakichkolwiek łapówek. Inna sprawa czy się z tym spotykam. Owszem, teraz rzadziej, kiedyś częściej, zawsze mając po tym niesmak i wykłucając się z inwestorem o koniecznośc zabrania "przedmiotu sprawy" z biura. Z różnym zreszta skutkiem.
Szkoda, ze nie dostrzegasz tego, mając na uwadze, jak piszesz, Twoje doświadczenia na budowie, że np. ja bardzo czesto na prosby inwestorów i projektantów oceniam dokumentację, proponowany zakres zmian, czy nawet (choć tu czasami korzystam z pojazdu inwestora - może to korupcja ;-) )na prośbe inwestora udaję sie przed odbiorem końcowym na budowę informując go o ewentualnych zastrzerzeniach, poprawkach czy wymogach formalno-prawnych,
koniecznych do jak najprostrzego i najszybszego zakończenia odbioru, co leży zarówno w gestii inwestora jak i mojej. Pamietaj o tym.
Resztę napisał(a) Wowka.
Co do kwestii niezpowiedzianych kontroli podczas budowy i wpisów w dzienniku budowy:
1. bieżące wpisy do dziennika budowy sa obowiazkiem i jest to bardzo istotny element przy odbiorach końcowych (prawdziwość !!! i prawidłowość wpisów),
2. kiedyś PINB miał obowiązek dokonywania takich kontroli i tego od niego w szerokim zakresie wymagano.
3. biorąc pod uwage obecny zakres obowiązków - chyba te czasy mineły.
Pomyśl lepiej co by było gdyby taki PINB urządzi Ci strajk włoski i naprawde wymagał wszystkiego, tego co Państwo prawnie od Ciebie wymaga, czyli m.in.:
- badań przeprowadzonych przez faceta z aktualnymi uprawnieniami kontrolno-pomiarowymi (a nie np. znajomego elektryka)
- pełnych aprobat na wszystki zastosowane materiały (nie tylko, co jest niedopuszczalne prawnie, pierwszych stron - o tym widnieje informacja na każdej aprobacie)
- waznych certyfikatów
- atestów higieniczncyh
- atestów dotyczących palności
- prawidłowo wypełnionego dziennika budowy i dziesiątek innych drobncyh rzeczy. Po prostu pomyśl co by było gdyby PINB był tak dokładny jak każdy bank. Byc moze okazałoby się, ze wybudowałeś budynek z materiałów z których absolutnie nie powinienes go wybudować :D.
Wowka - 16-01-2004 18:57
Ronin- jako fachowiec (praktyk) wyjaśniłeś sprawę mam nadzieję do końca....
Pozdrawiam
Churchill - 17-01-2004 09:47
Churchill ...
jestes w olbrzymim błędzie. Pracowników PINB jest w obecnej chwili tak mało, po przejęciu lwiej części obowiązków dotychczas ciążących na znacznie bogatszym kadrowo WAiB Starostwa Powiatowego, że nie wykonują oni nawet czynności "obowiązkowych", że nie wspomne o takich pierdołach z ich punktu widzenia, jak domki jednorodzinne. Oczywiście, róznie moze by w różnych częściach naszego kraju i nie powinnismy tego uogólniać ...
nie uogólniaj wiec Ronin ze wszyscy sa tacy sami i nie wezma,
że urzedników jest za mało :lol: i nie wykonują oni nawet czynności "obowiązkowych" a kontoli domków jednorodzinnych, kar za drobne odstepstwa ani łapówek nie bedzie
Ronin - konkludując napisałeś głupoty
kary zostały wymyslone, urzedników obsadzono na stołkach
a kontrole i ocene jaka zmiana jest istotne pozostawiono w gestii urzednika i to jest korupcjogenne
nie bez powodu lawina oddawanych obiektów pod koniec ub. roku,a ludzie boja sie nie bez podstaw czepiania sie drobiazgów
sielankowo jest w urzedach - na budowach mniej
Churchill
Churchill - 11-02-2004 19:19
Gazeta.pl > Kraj > Informacje z regionów Środa, 11 lutego 2004
Inspektor nadzoru budowlanego zatrzymany za branie łapówek
11-02-2004, ostatnia aktualizacja 11-02-2004 15:00
Na gorącym uczynku - podczas brania łapówki w wysokości 3 tys. zł policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji zatrzymali inspektora nadzoru budowlanego z Radomia
Do aresztowania urzędnika zatrudnianego w kilku podradomskich gminach doszło we wtorek około godz. 16. Policjanci nakryli inspektora gdy przyjmował od właściciela jednej z firm budowlanych łapówkę w wysokości 3 tys. zł. - Dostaliśmy sygnał od osoby na której zatrzymany wymuszał kilkakrotnie łapówki - informuje Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego.
Od wczoraj zatrzymany znajduje się na oddziale ratownictwa medycznego szpitala na Józefowie. - Zasłabł podczas akcji policyjnej i został zabrany przez pogotowie. W najbliższym czasie zostanie przewieziony do szpitala więziennego w Warszawie - wyjaśnia rzecznik.
Podkreśla również, że policja czeka na sygnały od osób, które zmuszone były dawać łapówki urzędnikom.
Churchill
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,1909071.html
czyzb - 11-02-2004 19:22
MAM PROBLEM,ZA GODZINĘ PODPISUJEMY UMOWE NA WYKONANIE NASZEGO DOMU, W UMOWIE JEST KLAUZULA O GWARANCJI, TYLKO NIESTETY JA NIE WIEM NA ILE PRZEWAŻNIE WYKONAWCY DAJĄ GWARANCJĘ. cZY 10 LAT TO DUŻO?
krzychu1 - 11-02-2004 20:43
Czy przesunięcie budyku o metr w stosunku do projektu to istotne odstępstwo od normy?
Dodam, że nie koliduje to z granicą działki.
- 11-02-2004 21:08
[
Pomyśl lepiej co by było gdyby taki PINB urządzi Ci strajk włoski i naprawde wymagał wszystkiego, tego co Państwo prawnie od Ciebie wymaga, czyli m.in.:
- badań przeprowadzonych przez faceta z aktualnymi uprawnieniami kontrolno-pomiarowymi (a nie np. znajomego elektryka)
- pełnych aprobat na wszystki zastosowane materiały (nie tylko, co jest niedopuszczalne prawnie, pierwszych stron - o tym widnieje informacja na każdej aprobacie)
- waznych certyfikatów
- atestów higieniczncyh
- atestów dotyczących palności
- prawidłowo wypełnionego dziennika budowy i dziesiątek innych drobncyh rzeczy. Po prostu pomyśl co by było gdyby PINB był tak dokładny jak każdy bank. Byc moze okazałoby się, ze wybudowałeś budynek z materiałów z których absolutnie nie powinienes go wybudować :D.[/quote]
- 11-02-2004 21:11
[
Pomyśl lepiej co by było gdyby taki PINB urządzi Ci strajk włoski i naprawde wymagał wszystkiego, tego co Państwo prawnie od Ciebie wymaga, czyli m.in.:
- badań przeprowadzonych przez faceta z aktualnymi uprawnieniami kontrolno-pomiarowymi (a nie np. znajomego elektryka)
- pełnych aprobat na wszystki zastosowane materiały (nie tylko, co jest niedopuszczalne prawnie, pierwszych stron - o tym widnieje informacja na każdej aprobacie)
- waznych certyfikatów
- atestów higieniczncyh
- atestów dotyczących palności
- prawidłowo wypełnionego dziennika budowy i dziesiątek innych drobncyh rzeczy. Po prostu pomyśl co by było gdyby PINB był tak dokładny jak każdy bank. Byc moze okazałoby się, ze wybudowałeś budynek z materiałów z których absolutnie nie powinienes go wybudować :D.
[/quote]
I czego ty Ronin ryja cieszysz. Typowo urzednicze myslenie- gdybysmy nie byli tak leniwi to wiesz jak bysmy cie inwestorze upierdolili.
Mam sentyment do PSP wiec nie bede Cie Ronin rugal.
krzyszt17 - 11-02-2004 21:14
Mnie również, pewnie jeszcze w tym roku czeka odbiór końcowy budynku. Było trochę zmian w projekcie, które starałem się zrobić zgodnie z przepisami, ale bać się przesunięcia ścianki działowej o 10 cm to paranoja. Ja na miejscu Churchilla albo robił bym wszystko z dokładnoscią do 1mm, i sprawdził czy mój metr jest zgodny ze wzorcem, albo nie rozpoczynał bym budowy, albo przeniósł do Anglii i nie straszył innych formułowiczów.
Pozdrawiam
micmarci - 12-02-2004 00:00
W Anglii to dopiero drobiazgowe kontrole są i nadzór tak pilnuje starej zabudowy, że na sygnał od sąsiadów o jakiś nie prawidłowościach typu warstwa cegieł za dużo jest tak szybko jak pogotowie lub policja.
jarpol - 12-02-2004 08:18
W Anglii to dopiero drobiazgowe kontrole są i nadzór tak pilnuje starej zabudowy, że na sygnał od sąsiadów o jakiś nie prawidłowościach typu warstwa cegieł za dużo jest tak szybko jak pogotowie lub policja. Nalezy do tego dodac ze moja znajoma w holandii pracujaca tam od 3 lat oczywiscie na czarno musiala w tych dniach wyprowadzic sie z domku letniego zlokalizowanego na przedmiesciach Amsterdamu ze wzgledu na coroczna kontrol tych domkow . Wraz z wyprowadzeniem musiala zlikwidowac zywnosc w lodowce , kosmetyki w lazience oraz wylaczyc piec elektryczny centralnego ogrzewania tak aby upozorowac ze nikt tam nie mieszka .Po odbytej kontroli wszystko wraca do stanu poprzedniego. Ciekawe zjawisko ze w/w kontrole sa przeprowadzane zima choc ta zima tam to + 10 stopni a jednak zima?
Nasz kraj od 1 maja 2004 tez dolacza do Unii wiec nie cieszylbym sie ze inspektorzy powiatowych inspektoratow nadzoru budowlanego majac nowe prawo budowlane beda patrzec na inwestora lagodnym okiem. Zalozenie Unii polega na ciaglym a sukcesywnym pobieraniu oplat od wszystkiego co sie rodzi i powstaje z pracy ludzkich rak.Zapewne u nas te wszystkie kontrole beda tylko na to potrzeba czasu a tak na marginesie to dostalem informacje ze w projekcie zlozonym do sejmu jest iz od kwietnia lub maja oplata stala do wyliczenia kontroli przez pinb wzrasta o 100 % czyli z 300 do 600 pln.
Churchill - 12-02-2004 11:14
Właśnie przeczytałem w internecie:
Srogie kary dla inwestorów budowlanych
(PAP, MN/14.01.2004)
"Życie Warszawy": Nawet 11 tys. złotych kary zapłaci inwestor, który postawi budynek nawet minimalnie niezgodny z projektem.
(...)
"Korupcja rozkwitnie" - uważa Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adama Smitha.
Czekają nas ciekawe czasy.
Churchill - sorry ale ... jakby to ując, nie napisałes nic mądrzejszego niz autor tego artykułu. Czyli konkludując napisałeś głupoty.
Może na początku wyjasnienie mojego statusu. Jestem w pewnym sensie tym wyśmiewanym przez Ciebie urzędnikiem
No dobrze, uważasz, że ja czy PINB pójdziemy do Ciebie na odbiór, dasz nam koniak, kawe czy 500 zeta w rekę i zaryzykujemy dla tych marnych groszy, naszą naprawde ciekawą i stosunkowo niezłą pracę ??? Otrzeźwiej - please.
(...) Ronin- jako fachowiec (praktyk) wyjaśniłeś sprawę mam nadzieję do końca....
Pozdrawiam
Wowka, ja nie wyśmiewałem Ronina( co mi imputuje )ale uważam ze to prawo jest korupcjogenne... poczytaj sobie:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,1909071.htmlpozdro
Churchill
Wowka - 12-02-2004 11:28
Churchill Nie wiem co chciałeś przez to powiedzieć?
Czy, że każdy urzędnik bierze łapówki?
Czy, że to Ronin bierze łapówki? :(
Czy też mówisz o swoim koledze o którym pisałeś - cytuję :tak sie składa , ze mam kolege na takim własnie stanowisku i wiem co mówie
Pojedynczy przypadek tej "czarnej owcy" i do tego wykryty ze skierowanym aktem oskarżenia nie może rzutować na całość tematu.
Poczytaj na forum wypowiedzi osób które już po znowelizowaniu przepisów dokonały zgłoszenia odbioru budynku i w zdecydowanej większości nie miały z tym najmniejszych problemów. I właśnie to winno być normą.
Pozdrawiam
Churchill - 12-02-2004 11:48
Wowka - powtórze wiec o co mi chodzi (o ile nie zrozumiałes )
Kontrole mimo, ze sa nieobowiazkowe zaleza od "widzimisie" urzednika
ma je prawo robic kiedy zechce
Nie jest okreslone w przepisach co jest istotnym odstepstwem pozostawionio to w gesti urzednika
Nie twierdze, ze ty czy ktokolwiek bierze ale ze stwarza to pole do sytuacj stawiania inewstora pod ściana - bo nie ma prawa odmówić kontroli ani odwołac sie od decycji
(o ile nie sprecyzowano co jest "istotnym odstepstwem")
To powinno byc uregulowane prawnie i do tego zmierzam
pozdro
Churchill
Wowka - 12-02-2004 12:16
Churchill - zrozumiałem doskonale.
Podobnie nieobowiązkowe są kontrole pojazdów dokonywane przez policję. Jest opublikowany dokładny (nawet za dokładny) taryfikator mandatów. I jaka jest praktyka? Jako użytkownik szos wiesz najlepiej.
Wszystko zależy od człowieka który przepisy zawsze może "nagiąć" w korzystna dla siebie stronę.
Z tym tylko, że w przypadku odwołania od decyzji PINB w każdej chwili możesz okazać dowód rzeczowy w postaci swojej nieruchomości a odwołując się od wymierzonego mandatu jaki masz dowód, że ze skrzyżowania zjechałeś jeszcze na zielonym świetle?
Ps. Mam nadzieję, że nie negujesz samej potrzeby istnienia Kodeksu Drogowego?
A co do "czarnych owiec" to w każdym zawodzie należy je tępić.
Pozdrawiam
Moritz - 12-02-2004 13:37
[
Pomyśl lepiej co by było gdyby taki PINB urządzi Ci strajk włoski i naprawde wymagał wszystkiego, tego co Państwo prawnie od Ciebie wymaga, czyli m.in.:
- badań przeprowadzonych przez faceta z aktualnymi uprawnieniami kontrolno-pomiarowymi (a nie np. znajomego elektryka)
- pełnych aprobat na wszystki zastosowane materiały (nie tylko, co jest niedopuszczalne prawnie, pierwszych stron - o tym widnieje informacja na każdej aprobacie)
- waznych certyfikatów
- atestów higieniczncyh
- atestów dotyczących palności
- prawidłowo wypełnionego dziennika budowy i dziesiątek innych drobncyh rzeczy. Po prostu pomyśl co by było gdyby PINB był tak dokładny jak każdy bank. Byc moze okazałoby się, ze wybudowałeś budynek z materiałów z których absolutnie nie powinienes go wybudować :D.
[/quote]
W Szczecinie budowy przeze mnie nadzorowane (te z obowiązkiem uzyskania pozwolenia na użytkowanie) były tak kontrolowane bez wyjątku (niepotrzebny był strajk włoski).
[...]
A wykonanie pomiarów instalacji elektr. przez uprawnioną osobę nie podlega w ogóle dyskusji chyba w całej Polsce?
Pzdr
ronin - 12-02-2004 19:17
No to pozazdroscic Wam kadry ;-). Byc może niepotrzebnie wypowiadam się za PINB, ale z tego co wiem, u nas mają zbyt mało osób, aby tak dokładnie przelecieć wszystkie budowy. Jesli sprawdzasz pełne teksty aprobat, do tego certyfikaty i atesty na WSZYSTKIE zastosowane materiały, to jestem pełen podziwu. Mi z zakresu ochrony ppoż. inwestorzy ściągają niektóre rzeczy tygodniami. Gdybym nie miał własnego archiwum aktualnych aprobat i certyfikatów, i czekał na dostarczenie ich przez inwestorów, niektóre rzeczy ciągłyby się jeszcze dłużej - tak przynajniej mam podstawy do wydania opinii na postawie aprobat które sam posiadam.
Swoja droga nie wierzę (nie odbieram domów jednorodzinnych i się nie znam), że indywidualni inwestorzy maja dołączone do dziennika budowy aprobaty na: cement, beton, błachodachówki, pustaki, cegły, strop, kafle itp, itp. Przecież bardzo czesto budując sposobem gospodarczym lejemy beton z gruchy - i gdzie tu aprobata ???
Może się źle wyraziłem, bo oczywiscie przy budowie budynków uzyteczności publicznej, magazynowo-przemysłowych itp, jest to bezwzględnie wymagane, ale naprawde sie nie spodziewałem, ze tak dokładne kontrole moga czekać również drobnych indywidualnych inwestorów.
Co do łapówki, mógłbym Ci zadać
Churchill pytanie kim jesteś z zawodu ? lekarzem, prawnikiem, innnym urzednikiem, przedsiebiorcą prywatnym ??? Co jakiś czas słychać w radio/tv informacje o łapówkach branych przez ww. grupy zawodowe. Czy to oznacza, że wszyscy pozostali pracownicy/pracodawcy z tych grup tez biorą ??? Nie wolno tak uogólniać.
W ostatnim Newsweeku jest świetny artykuł Polactwo - dotyczy on wprawdzie polityków, ale równie dobrze można przenieść to na urzedników. Takich mamy urzędników jacy sami jestesmy i jakich sobie wychowaliśmy przez lata. Ale to temat na osobną dyskusje.
gość napisał:
I czego ty Ronin ryja cieszysz. Typowo urzednicze myslenie- gdybysmy nie byli tak leniwi to wiesz jak bysmy cie inwestorze upierdolili.
Mam sentyment do PSP wiec nie bede Cie Ronin rugal. Jesli nie rozumiesz istoty dyskusji, czasami lepiej sie nie wypowiadać. Nie pisałem w kontekście lenistwa PINB czy PSP, czy jak sie wyraziłeś górnolotnie "upierdolenia", ale w kontekście zyciowego podejścia do tematu. A gwarantuje Ci, że ani ja ani mój kolega z PINB, jadąc na kontrolę ani mysli o Twojej łapówce.
ronin - 12-02-2004 19:25
Wowka, ja nie wyśmiewałem Ronina( co mi imputuje )ale uważam ze to prawo jest korupcjogenne... poczytaj sobie: http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,1909071.html
pozdro
Churchill
hm, a moze to naród jest korupcjogenny ??? Taką opinię wyraża spora część moich znajomych (może bardziej żony) z zagranicy. Problem korupcji rozpoczyna sie nie na dole, ale na górze. Jak mówi wielu moich znajomych przedsiebiorców, jeśli kraść to już grube miliony. W tym kraju łapią i karają tylko naiwnych biedaków.
Swoja drogą z testu raczej nie wynika, że chodzi o pracownika PINBu -
"Do aresztowania urzędnika zatrudnianego w kilku podradomskich gminach doszło we wtorek około godz. 16"A co Ci imputuje ???????? :o
jarpol - 12-02-2004 21:46
[quote="ronin"]
Do aresztowania urzędnika zatrudnianego w kilku podradomskich gminach doszło we wtorek około godz. 16"[/i]
:o Ja spogladam na opisany temat i mysle ze lepiej go skonczyc teraz zanim wyniknie spory spor. A tak na marginesie gdyby jego urzednicza pensja byla wystarczajaco normalna i wystarczala na pozostale 16 godzin z calej doby to zapewne by nie siegal po prezenty. Budownictwo od wielu lat jest zle oplacane dlatego nie dziwi mnie fakt rozpakowywania prezentow.
deha - 12-02-2004 22:54
A tak na marginesie gdyby jego urzednicza pensja byla wystarczajaco normalna i wystarczala na pozostale 16 godzin z calej doby to zapewne by nie siegal po prezenty. Budownictwo od wielu lat jest zle oplacane dlatego nie dziwi mnie fakt rozpakowywania prezentow.
ZGROZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jak łatwo możesz tłumaczyć korupcję, to jest niezrozumiałe jak tak można prymitywnie mysleć .Ja prowadzę działalność od 14 lat i dlatego ,że były chudsze miesiące lub lata miałem naciągać ludzi( a może powinienem napisać oszukiwać czy wykorzystywać możliwości i różne okazje). Natomiast w zamian pracowałem po kilkanaście godzin dziennie, ale nie przychodziło mi do głowy aby naciągać ludzi. Ten sposób tłumaczenia jest nienormalny i w ten sposób to da się wytłumaczyć wiele nienoemalnych zjawisk. Mój szwagier jest lekarzem , zarabia 1300PLN, a na bilet wydaje 300(dojeżdza codziennie ok. 50km ) czyli za te marne 1000PLN powinien się rozpłakać i brać łapówki, ponieważ za pracę lekarza to ta kwota jest smieszna.
Powiedz mi ile to jest wystarczająco normalna pensja , czy tyle by wystarczyło na coroczne wakacje i zmianę samochodu co dwa lata?.Jestem przerażony łatwością z jaką się tłumaczy wszystkie przejawy pazerności i wukorzystywania stanowiska.
Tomek_J - 13-02-2004 07:08
gdyby jego urzednicza pensja byla wystarczajaco normalna
Jarpol, a znasz przysłowie o apetycie, który rośnie w miarę jedzenia ?...
empi - 13-02-2004 07:35
Już to gdzieś pisałem, ale jeszcze raz...
Wystąpiłem do PINB w Białymstoku o wydanie pozwolenia na częściowe użytkowanie i dowiedziałem się, że w tym przypadku czeka mnie obowiązkowa kontrola na placu budowy (w przypadku zgłoszenia zakończenia budowy tylko tzw. milcząca zgoda). Po dwóch miesiącach zadzwoniła pani z PINB i powiedziała, żebym się zgłosił po odbiór decyzji. Zgłosiłem się i przeglądałem dokumentację do decyzji, w której to znajdował się protokół z oględzin na placu budowy, jednak w trakcie rozmowy z panią od decyzji padło z jej strony pytanie cytuję: "A gdzie jest ten dom?". Decyzja jak najbardziej pozytywna. NIe mam kompletnie żadnych znajomości w PINB.
Udało się, czego i innym życzę
Zdziwiony - 13-02-2004 08:00
Pytanie ?
Jak wytłumaczyć przeżycie za 950PLN gdy za mieszkanie płacę 450PLN (w tym ogrzewanie) za gaz 45PLN za prąd 50PLN. Na utrzymaniu żona i dziecko. Pzdrv :cry:
Daru - 13-02-2004 08:14
krzychu1 - przesuniecie budynku o metr to to nie jest odstępstwo od projektu a zmiana połozenia budynku. Przypominam ze to geodeta tyczy budynek na gruncie i potwierdza to odpowiednim wpisem w dzienniku budowy. A tyczenie przez geodete jest po to abys nie miał problemow przy odbiorze i budynek był prawidłowo umiejscowiony w stosunku do granic zgodnie z projektem. Przesuwanie o własne widzi mi sie kończy sie problemami do robiórki budynku włącznie.
jarpol - 13-02-2004 09:53
krzychu1 - przesuniecie budynku o metr to to nie jest odstępstwo od projektu a zmiana połozenia budynku. . I na taka czynnosc jest konieczna zmiana pozwolenia na budowe. Geodeta to tylko pionek na tej szachownicy budowlanej ale bardzo wazny konieczny dwukrotny ruch w calej zagrywce.
jarpol - 13-02-2004 10:21
[quote="deha"]
ZGROZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak łatwo możesz tłumaczyć korupcję, to jest niezrozumiałe jak tak można prymitywnie mysleć .Ja prowadzę działalność od 14 lat Nie bardzo zrozumiales moja wypowiedz ! Albo ja niejasno tlumaczylem? Nie watpie w twoja oraz innych urzytkownikow forum uczciwosc dokladnosc solidnosc itd sam tez od wielu miesiecy sledze to forum ale jak odwroce sie do okna to widze inna rzeczywistosc? Nie dziwie sie temu urzednikowi chyba czesto sledzil dziennik telewizyjny i tam bral lekcje dobrego wychowania ale czy mozna nazwac zlodziejem dziecko ktore w przedszkolu przez pomylke lub chec posiadania klocka leggo przyniesie go do domu? W tej chwili tysiace a moze miliony lapowkarzy smieje sie do rozpuku albo do bulu brzucha z praktyki brania lapowki w miejscu pracy czy nie lepiej przelew gotowkowy do banku np. internetowego. Jest tysiace sprawdzonych sposobow na to aby z czystymi rekoma pobierac stosowne wynagrodzenia. Piszesz o swojej pracy w dzialalnosci gospodarczej od kilku lat coz chyba wiekszosc ludzi prowadzi takowa z lepszym czy gorszym skutkiem i wlasciwie tutaj nie mozna brac lapowek. No coz lekarz bioracy lapowki jest poprostu drozszym lekarzem i nic wiecej gdyby byl dobrym lekarzem zapewne zarabialby wiecej ale na to tez trzeba wielu lat pracy. Urzednik ktory pokusil sie zapewne pierwszy raz i dlatego wpadl chcial poprawic sobie srednia krajowa dla przykladu podam ze inspektorzy nadzoru budowlanego w pinb w moim i sasiednim miescie zarabiaja nie wiecej jak 1200 pln na miesiac . Za taka kwote nie jeden budowlaniec z domu nie wychodzi aby podsteplowac jakis dokument. Dlatego nie oceniajmy ludzi pochopnie a wlasciwie to co to za lapowka w kwocie 3 tys pln.
- 13-02-2004 10:30
. Dlatego nie oceniajmy ludzi pochopnie a wlasciwie to co to za lapowka w kwocie 3 tys pln.[/quote]
Jarpol nie bardzo rozumiem Twoj tok myslenia, albo ja jestem ciemny, albo Ty sciemniasz. Lapowka w kwocie 3 tys pln to LAPOWKA. I nie jest wazne kto ile zarabia, a Twoje tlumaczenie a zarobkach urzednikow w kwocie 1200 pln miesiecznie jest po prostu zenujace.
WYjasnij to prosze.
anna99 - 13-02-2004 10:33
Ja spogladam na opisany temat i mysle ze lepiej go skonczyc teraz zanim wyniknie spory spor.
Myślę Jarpol, że najlepiej by było, żebyś właśnie skończył ten post. Wypowiedzi nie bardzo nadają się do komentowania.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhergon.pev.pl